Zakup opon zimowych wiąże się z niemałym ryzykiem. Na rynku jest coraz więcej opon różnych marek, ale nie wszystkie są wystarczająco bezpieczne. Sprawdziliśmy, które naprawdę warto kupić
Choć opony całoroczne szturmem podbijają rynek, to nie znaczy, że skończył się już czas porządnych opon zimowych z prawdziwego zdarzenia – dla takich „tłustych fur” jak BMW serii 5, których używaliśmy w tegorocznym teście, dobre opony sezonowe to wciąż najlepsze rozwiązanie. Dobre opony zimowe, czyli jakie?
Oferta rynkowa ogumienia, także tego w dużych rozmiarach, robi się z roku na rok coraz mniej przejrzysta. Nawet fachowcy z branży oponiarskiej o większości marek i modeli, które wystąpiły w tegorocznym zestawieniu, mogą powiedzieć niewiele lub wręcz nic. Po testach wiemy już, że jedna trzecia tych opon nie powinna nigdy trafić na koła samochodów – już jako nowe mają fatalne właściwości jezdne, co widać podczas wstępnych prób w dziedzinie hamowania na różnych podłożach.
To, że opona pochodzi z fabryki mniej znanego w Europie producenta (niektóre z niszowych u nas marek to giganci np. na rynkach azjatyckich), nie oznacza wcale, że to produkt o niskiej jakości, niegodny polecenia – z roku na rok w czołówce wyników pojawia się coraz więcej modeli, których jeszcze nie tak dawno zupełnie byśmy się nie spodziewali. Dlatego nie ulegamy uprzedzeniom i wszystkim modelom ogumienia dajemy na starcie równe szanse – ale tylko te opony, które najlepiej wypadają w testach hamowania, badamy dogłębnie. Inne i tak nie miałyby szans na naszą rekomendację.
Zimowe czy całoroczne?
Mimo że postęp technologiczny w produkcji opon całorocznych jest niezaprzeczalny, to dla wielu aut i kierowców opony zimowe są wciąż lepszym wyborem. Opony wielosezonowe opłacają się przede wszystkim wtedy, kiedy auto pokonuje niewielkie przebiegi roczne, ma umiarkowane osiągi i porusza się głównie po drogach, na których nawet zimą panują najwyżej umiarkowane warunki.
Przy wysokich przebiegach rocznych wybór dwóch kompletów opon sezonowych okazuje się z reguły rozsądniejszy, choćby dlatego, że opony całoroczne tracą znaczną część swojej „zimowości”, kiedy wysokość ich bieżnika wynosi mniej niż 4 mm – można ich wtedy bezpiecznie używać latem, ale na zimę przyda się komplet innych opon. Nieprawdą jest też to, że kół z oponami całorocznymi przez cały czas eksploatacji nie trzeba ani razu przekładać – bez tzw. rotowania w większości aut opony zużywają się nierównomiernie.
Naszym zdaniem
To prawda, że różnice w cenach między różnymi modelami opon bywają znaczne – ale z reguły nie aż na tyle duże, żeby stanowiły wyłączne kryterium wyboru. Różnice w jakości i parametrach wpływających na bezpieczeństwo między poszczególnymi modelami są bowiem jeszcze większe.
Tak jak w latach ubiegłych, odradzamy też kierowanie się w wyborze wyłącznie rekomendacjami sprzedawców zachwalających opony nieznanych marek – to, że „wszyscy, którzy kupili, są zadowoleni”, to za mało, żeby ocenić jakość czy parametry ogumienia. Bez niezależnych testów i badań nie da się wychwycić różnic między poszczególnymi modelami opon, a ryzyko trafienia na model, który w naszych testach odpadłby już w przedbiegach, nie jest wcale takie małe. Dobrych opon nie brakuje – szkoda czasu i pieniędzy na te byle jakie!