Duży (i mający szerokość 2,5 m) pojazd zajmuje niemal cały pas ruchu. Szerokość wyznaczonego pasa wynosi najczęściej około 3 m (na autostradach do 3,75 m), a więc poruszający się środkową częścią pasa ruchu np. autobus ma po swojej prawej i lewej stronie zapas wynoszący... zaledwie (!) po ok. 25 cm. Szeroki autobus zajmuje prawie cały pas ruchuKolejna sprawa to droga hamowania, która jest nieporównywalnie dłuższa niż w przypadku samochodu osobowego. Każde zajechanie drogi dużemu pojazdowi jest potencjalnie bardzo niebezpieczne, ponieważ kierujący nim nie zatrzyma pojazdu o masie np. 19 ton w miejscu. Zauważmy przy tym, że uderzenie pojazdu o podobnej masie w samochód osobowy ważący około 1 tony zawsze będzie miało tragiczne skutki - nawet jeżeli uderzenie nastąpi przy stosunkowo niewielkiej prędkości. Przyjrzyjmy się zatem najczęstszym błędom popełnianym przez kierujących samochodami osobowymi w stosunku do dużych pojazdów, o których opowiadają nam doświadczeni kierowcy autobusów. Pierwsza kwestia to wyprzedzanie autobusu, wjeżdżanie przed niego, gwałtowne hamowanie i zaraz skręcanie w prawo lub w lewo. Taki brak myślenia zmusza kierującego autobusem (lub samochodem ciężarowym) do gwałtownego hamowania, co samo w sobie jest niebezpieczne. Może się jednak zdarzyć, że na bezpieczne zatrzymanie po prostu zabraknie miejsca - z czego kierowcy małych pojazdów nie zdają sobie sprawy.Kwestia druga to zajmowanie przez kierujących autem osobowym więcej niż jednego pasa ruchu podczas wykonywania manewrów skrętu. Nagminne jest następujące zjawisko: przed autobusem porusza się prawym pasem ruchu samochód osobowy, który sygnalizuje zamiar skrętu w prawo. Jadąc pasem sąsiednim (w sytuacji jezdni wielopasowych), kierujący autobusem może zakładać, że przejazd obok skręcającego pojazdu odbędzie się bezpiecznie - w końcu każdy z pojazdów porusza się swoim pasem ruchu w sytuacji, gdzie tory ich ruchu nie będą się przecinały. Tymczasem kierujący autem osobowym tuż przed wykonaniem skrętu w prawo nagle zaczyna zbliżać się do lewej krawędzi swojego pasa ruchu, częstokroć wjeżdżając na pas sąsiedni prosto pod nadjeżdżający autobus (łamie art. 16. ust. 4 PRD, który zabrania zajmowania więcej niż jednego wyznaczonego pasa ruchu na jezdni). Nieuzasadnione, gwałtowne hamowanie przed autobusem w sposób zagrażający bezpieczeństwu ruchu drogowego może kosztować mandat w wysokości 100-300 zł. Gdy dodatkowo dojdzie do kolizji, górna stawka mandatu wzrasta do 500 zł, a na koncie kierowcy pojawia się 6 pkt karnych.Bezpieczeństwo jest najważniejszeRafał Jańczuk, prezes firmy transportowej Raf-Trans Kierowanie tak dużym pojazdem, jak autobus wymaga od kierowcy nieustannej koncentracji, a także umiejętności bezbłędnego przewidywania tego, co może w każdej chwili wydarzyć się na drodze. Zawodowy kierowca prowadzący autobus powinien wykazywać się zawsze najwyższymi umiejętnościami w dziedzinie techniki jazdy i znajomością przepisów ruchu drogowego. Każda z kilkudziesięciu osób będących pasażerami autobusu ma prawo liczyć na to, że bezpiecznie dojedzie do celu. Wsiadając do autobusu, swoje zdrowie i życie powierza w ręce prowadzącego pojazd, który z kolei musi zdawać sobie sprawę z faktu, że nie wolno mu pozwolić sobie chociażby na najmniejszy błąd podczas jazdy.Takie właśnie zadanie - zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom - stoi przed każdym kierowcą autobusu. Zauważyć przy tym trzeba, że niestety bardzo wielu kierujących małymi pojazdami nie zdaje sobie sprawy z ogromu zagrożenia, jakie niesie ze sobą nieumiejętne i zarazem w wielu przypadkach wręcz bezmyślne zachowanie się na drodze w stosunku do dużego pojazdu - autobusu lub ciężarówki. Każda, chociażby najmniejsza kolizja z pojazdem o tak dużej masie skończyć się może tragicznie. Kierowcy autobusów muszą zatem umieć przewidywać nieprofesjonalne zachowania ze strony kierujących samochodami osobowymi. Dzięki temu udaje się niejednokrotnie uniknąć kolizji.
Uwaga na autobus!
Po drogach porusza się ogromna ilość pojazdów o dużych gabarytach oraz masie (co najmniej kilkunastu, a często nawet kilkudziesięciu ton). Mowa tu o dużych samochodach ciężarowych i autobusach, których kierowcy muszą prowadzić niestety nieustanną "walkę" z nieodpowiedzialnymi i najczęściej niezdającymi sobie sprawy z ogromu zagrożenia kierującymi samochodami osobowymi.