Gwarancje na nowe samochody określane są w kilku kategoriach. Mogą trwać rok, dwa lub trzy lata, mogą też określać maksymalny przebieg pojazdu (najczęściej jest to 100 tysięcy kilometrów). Osobno określa się gwarancję na silnik i podzespoły mechaniczne, osobno na lakier. Jeszcze inny charakter ma gwarancja perforacyjna określająca, w jakim okresie w karoserii nie może powstać dziura. - Właśnie ta ostatnia wywołuje wiele nieporozumień. Większość kierowców jest przekonana, że jeśli dostali 12-letnią gwarancję perforacyjną, to nie muszą przy swoich autach nic robić.- To dobry przykład na to, że należy dokładnie czytać warunki gwarancyjne. Producent zapewnia 12 lat bez perforacji blach nadwozia, ale pod warunkiem, że każdy pojawiający się ślad rdzy będzie usunięty (czyli, że będą robione tak zwane zaprawki). - Producenci zastrzegają także w jakich przypadkach gwarancję można utracić. - To też jest ważna wiedza, każdy właściciel nowego samochodu powinien ją posiadać. Generalna zasada jest taka: nic samemu nie robić przy aucie bez zgody producenta lub autoryzowanego serwisu. Chodzi mi o takie sprawy, jak np. montaż instalacji gazowej. Gdy nie będzie zgody producenta na jej założenie - utracimy gwarancję na silnik, a nawet na całe auto. Podobnie z ingerencją w układy elektryczne i elektroniczne. Nie chodzi tu o utrudnianie życia właścicielowi, ale o zabezpieczenie przed awarią. "Dłubanie" w elektronice może przecież doprowadzić do uszkodzenia np. układu sterującego airbagiem i odpali on na postoju, lub nie odpali w razie zderzenia. Obie ewentualności są nadzwyczaj groźne. Przestrzegałbym też przed samodzielnym tuningiem nowych aut. Nie wolno - pod groźbą utraty gwarancji - dokonywać przeróbek w silniku, w układzie zawieszenia. Nawet tak prosta czynność, jak zmiana opon na szersze, może zmienić charakterystykę jazdy samochodu.- Gdzie naprawiać samochód na gwarancji, gdy ulegnie wypadkowi?- Tylko w autoryzowanej stacji obsługi. Wtedy nie grozi utrata gwarancji na naprawiane lub wymieniane elementy. Jeśli naprawimy auto poza ASO, utracimy gwarancję i musimy liczyć się z większą utratą wartości auta przy jego odsprzedaży. - Auto, nawet po naprawie w ASO, traci na wartości. Czy kierowca może dochodzić od ubezpieczyciela odszkodowania za tę utratę? - Rzeczywiście, gdy po wypadku naprawimy auto nawet w najlepszej stacji autoryzowanej, straci ono na wartości. Dotyczy to samochodów co najwyżej 3-letnich. Można dość łatwo wyliczyć, ile wyniosła ta utrata. Właściciel samochodu może domagać się od ubezpieczyciela różnicy wartości auta po naprawie i przed nią. I nie dotyczy to tylko sytuacji, gdy sprzedaje auto. Był w tej sprawie wyrok sądu i kierowca uzyskał odszkodowanie. Oczywiście, ubezpieczyciele nie są rozrzutni i będą starali się znaleźć sto powodów, aby nie wypłacić odszkodowania. Wtedy pozostaje droga sądowa - długa i trudna, ale przy drogich samochodach i dużym spadku wartości, opłaca się dochodzić swoich praw.
Ważne gwarancje
- Panie doktorze, radzi Pan naszym Czytelnikom, aby dokładnie studiowali gwarancje. Czy zawierają one jakieś pułapki?- Nie chodzi o pułapki, ale o istotne szczegóły, które najczęściej pisane są drobnym drukiem.