Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Porady > Eksploatacja > Za mało wiatru!

Za mało wiatru!

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Na nowych oponach można bezpiecznie jeździć przez kilka lat i co najmniej kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Warunek: musimy dbać o opony na bieżąco, pilnować ciśnienia i zapewnić im działanie w przyjaznym środowisku. Dla oszczędności i własnego bezpieczeństwa warto pamiętać o kilku zasadach. Ciśnienie w kołach sprawdzajmy raz w miesiącu. W tym czasie spada ono z reguły o 0,1-0,2 bara. Napompowanie kół azotem (7-12 zł za jedno koło) powoduje, że prawidłowe ciśnienie w kole utrzymuje się dłużej. Jeśli ciągniemy przyczepę, ciśnienie w tylnych kołach zwiększamy o 0,4 bara w stosunku do wartości wyjściowej. Zamiast np. 2,6 bara pompujemy 3,0 bary. Pamiętajmy o nakrętce na wentyl. Chroni ona przed uszkodzeniem i zapewnia szczelność. Koło zapasowe należy napompować do wyższego ciśnienia niż koła na aucie. Wystarczy 2,5 bara.W razie przebicia opony trzeba ją fachowo naprawić. Sprej może być tylko środkiem doraźnym. Kontrolujmy geometrię zawieszenia. Nieprawidłowa geometria powoduje zniszczenie opon! Sprawdzajmy amortyzatory. Zużyte powodują nierówne zdzieranie opon, tzw. ząbkowanie. Sprawdzajmy stan opon. Uszkodzenie mechaniczne ujawnia się dopiero po jakimś czasie od wjechania np. w dziurę. Minimalna głębokość bieżnika to 1,6 mm. Maksymalny czas użytkowania opony to 10 lat od daty produkcji.Ponad 70 proc. aut ma źle napompowane koła! W 2006 roku "ciśnieniobus" firmy Michelin przebadał 2356 polskich aut pod kątem prawidłowego ciśnienia w kołach. Opony większości aut były źle napompowane! Mapka prezentowana obok pokazuje, jaki procent aut przebadanych w poszczególnych województwach miało źle napompowane koła. Skąd się to bierze? Powietrze pod ciśnieniem wydostaje się z koła przez zaworki, przenika przez gumę (szczególnie starą i sparciałą), czasami uchodzi z powodu nieszczelności na styku opony i obręczy. Wystarczy niewielka nierówność obręczy - którą da się wprawdzie wyważyć, ale nie sposób jej dobrze uszczelnić - aby powietrze uciekało szybciej niż zwykle. Auto ze zbyt niskim ciśnieniem gorzej hamuje i prowadzi się mniej precyzyjnie. Im większa prędkość, tym większe ryzyko, że niedopompowana opona pęknie podczas jazdy. Niskie ciśnienie powoduje też szybkie zużycie bieżnika i podatność kół na uszkodzenia - np. podczas wjeżdżania na krawężnik czy jazdy po nierównej nawierzchni.Ładne, czarne błyszczące Większość specjalistów radzi: preparaty konserwujące do opon chronią je przed szkodliwym działaniem słońca, soli, brudu, itp. Jeśli co jakiś czas zabezpieczymy opony pianką lub płynem konserwującym, zewnętrzna część opony nie będzie miała tendencji do pękania ze starości. Ważne: tego rodzaju preparatów pod żadnym pozorem nie wolno nanosić na bieżnik! Na takich oponach auto przez co najmniej kilkaset metrów będzie ślizgać się jak na lodzie, o skutecznym hamowaniu nie ma w ogóle mowy! Opona potraktowana środkiem do gumy w zależności od rodzaju preparatu błyszczy się, wygląda na mokrą, jest po prostu bardziej czarna lub matowa - to rzecz gustu. Większości preparatów nie należy nanosić na koła, gdy auto stoi w pełnym słońcu - efektem będzie nienaturalny, połyskliwy wygląd opon.Za mało - źle!Przyczynami spadku ciśnienia mogą być znaczące spadki temperatury, niewielkie uszkodzenia, przebicia wewnętrznej warstwy uszczelniającej opony, zły stan felgi, a także uszkodzenia wentyla lub wkładki zaworowej. Nawet w zupełnie sprawnym kole ubywa 0,5 bara w ciągu roku. Tylko w oponach najwyższej klasy ciśnienie spada o ok. 30 proc. wolniej. Ciśnienie spada wolniej (3-4 razy) także wtedy, gdy koła są napompowane azotem. Azot nie zapobiega jednak spadkom ciśnienia wynikającym z uszkodzeń koła. Nie zwalnia więc kierowcy z obowiązku regularnej kontroli ciśnienia. Konsekwencje jazdy na obniżonym ciśnieniu to m.in. nadmierne rozgrzewanie się opon, zbyt duże ich ugięcie, przedwczesne zużycie (przy ciśnieniu o 30 proc. niższym od zalecanego zużycie postępuje dwa razy szybciej), pogorszenie przyczepności, wzrost spalania, a nawet pęknięcie opony podczas jazdy.Indeksy masy... Najpopularniejsze indeksy prędkości oznaczają, że dopuszczalna prędkość pojazdu wyposażonego w takie opony wynosi: Q - 160 km/h, S - 180 km/h, T - 190 km/h, H - 210 km/h, V - 240 km/h, W - 270 km/h, Y - 300 km/h.

Za mało wiatru!Źródło: Auto Świat

Jeśli producent auta zaleca stosowanie opony o określonym indeksie, to nie należy jej zastępować wolniejszą, nawet jeśli jeździmy wolno. Nie ma też powodów do zawyżania indeksu prędkości, chyba że auto poddano tuningowi.Względy bezpieczeństwa skłaniają do rezygnacji z poważnych napraw opon przeznaczonych do jazdy z dużą prędkością (indeksy V, W, Yi ZR). Opony te można obciążać ładunkiem wynikającym ze wskaźnika ładowności do prędkości 210 (V), 240 (W) i 270 (Y) km/h. W wypadku opon ZR (pow. 240 km/h) dopuszczalna prędkość zależy od obciążenia.Ciśnienie w oponach należy sprawdzać nie rzadziej niż raz w miesiącu, najlepiej co 2 tygodnie. Kontrolę zawsze przeprowadzamy na zimno, (tzn. jeśli auto przejechało wolno nie więcej niż 2-3 km). Nigdy nie zmniejszamy ciśnienia w oponach, gdy są rozgrzane. Trzeba pamiętać także o kole zapasowym, które pompujemy do ciśnienia odpowiadającego najwyższemu stosowanemu w oponach auta lub większego (patrz obok). Mocne uderzenie opony o krawężnik czy krawędź wyrwy w jezdni spowodować może wewnętrzne uszkodzenia konstrukcji niemożliwe do oceny z zewnątrz. W razie wątpliwości lepiej udać się do warsztatu w celu skontrolowania osnowy opony. Przy okazji sprawdzić należy wyważenie koła, bowiem niemal na pewno rozkład mas został zaburzony.Należy unikać pozostawiania samochodu - nawet na krótko - w miejscach, gdzie znajdują się plamy oleju, oleju napędowego oraz wszelkiego rodzaju substancji ropopochodnych. Używanie łańcuchów przeciwśnieżnych na drodze nieośnieżonej oraz jazda ze zbyt dużą prędkością po założeniu łańcuchów może doprowadzić do szybkiego uszkodzenia ogumienia. Łańcuchy należy zdjąć tak szybko, jak to możliwe.

Robert Rybicki