Bezpośredni układ TPMS (Tire Pressure Monitoring System) to urządzenie dość złożone i kosztowne – zarówno w produkcji, jak i w serwisie. W każdym kole znajduje się czujnik ciśnienia powietrza zintegrowany z zaworkiem, wyposażony w baterię zasilającą oraz nadajnik. Nadajnik ten wysyła do sterownika w określonych odstępach czasu sygnały z informacją o ciśnieniu w kole. Kierowca może na wyświetlaczu sprawdzić ciśnienie w poszczególnych kołach – nie tylko, czy jest ono w normie, lecz także jego dokładną wartość.

Prawo wymaga, żeby kierowca został ostrzeżony o tym, że ciśnienie w kole spadło o 20 proc. lub więcej w ciągu maksymalnie 10 minut; w praktyce systemy tego rodzaju są o wiele szybsze. Jakieś wady? Jeśli chcemy mieć dwa komplety kół, musimy mieć oprócz dwóch kompletów opon i felg także komplet czujników za ok. 800 zł.