W piątej edycji zlotu (w półtorarocznej historii klubu) uczestniczyło 65 aut i około 120 osób z całej Polski. Nie jest to może imponująca frekwencja biorąc pod uwagę ilość wyprodukowanych samochodów ze znaczkiem FSO - do lutego 1996 roku powstało ich 2 846 057 sztuk. Dla przybyłych FSO Auto Klub zaplanował wiele ciekawych atrakcji.
Pierwszego dnia zlotu organizatorzy przygotowali wycieczkę do Daewoo-FSO na Żeraniu, gdzie można było poznać trochę historii istniejącej od 1951 roku fabryki. Można też było spotkać się z konstruktorami i obejrzeć najnowsze linie produkcyjne. Zrobiło to duże wrażenie na uczestnikach, którzy uzyskali sporo ciekawych wiadomości na temat swoich aut - zwłaszcza tych najmniej typowych jak Polonez Analog czy Polonez w wersji coupé. Drugi dzień obfitował w wiele konkursów i zawodów, w których wziąć mogli udział zarówno zmotoryzowani jak i "piesi" uczestnicy zlotu.
Jedną z takich konkurencji był rzut tarczą hamulcową na odległość. Wśród mężczyzn najlepszym wynikiem było 27,2 m. Rekord pań w tej niecodziennej konkurencji to 19 m. Wiele zabawy dostarczyła próba ustanowienia rekordu ilości osób, które zmieszczą się do "dużego" Fiata oraz Poloneza. Przy pierwszym samochodzie (Fiat 125p) wynik był imponujący - zmieściło się 20 osób, z czego 4 weszły do bagażnika. Do Poloneza ze złożoną tylną kanapą o dziwo weszło o pół osoby mniej - jedna wystawała całym tułowiem przez boczną szybę w przednich drzwiach.
Czy na kolejnym zlocie zostanie pobity rekord? Umiejętności i opanowania w prowadzeniu auta wymagał przejazd po wyznaczonej trasie z miską na masce samochodu, w której swobodnie umieszczono piłeczkę. Walka wśród mężczyzn była bardzo wyrównana, a najlepsze wyniki różniły się zaledwie sekundami.
Trzeciego dnia wszyscy uczestnicy i ich bolidy przejechali wielką paradą eskortowaną przez policję (oczywiście samochodem produkcji FSO - Polonezem) do muzeum Norblina na ulicy Żelaznej w Warszawie. Na uwagę zasługiwało wiele z pojazdów przybyłych na zlot - i to nie tylko dla miłośników żerańskich aut. To "białe kruki" polskiej motoryzacji.
Do takich należała Warszawa z 1958 r., która przyjechała (oczywiście na kołach) z Lublina. Jak na 45--letni samochód prezentowała się bardzo atrakcyjnie. Zachowane były wszystkie oryginalne elementy wyposażenia, a z radia dobiegała muzyka. Właściciel zapewniał, że jest w stanie osiągnąć 130 km/h, a na trasie auto pali tylko 11 litrów na 100 km. Drugim samochodem, który cieszył się dużym zainteresowaniem zlotowiczów był szlagier 3. Międzynarodowych Targów Motoryzacyjnych z 1994 roku w Poznaniu - Polonez Analog, czyli prototyp Poloneza terenowego z napędem na 4 lub 2 koła. Auto z wyglądu przypomina amerykańskiego pikapa. Niestety nie doczekało się on jednak nigdy produkcji seryjnej, zmontowanych zostało tylko kilka egzemplarzy.
W prezentowanym modelu zainstalowano silnik CitroĎna - diesel o pojemności 1,9 l (początko zastosowany "polonezowski" silnik 1.6 przejechał kilkadziesiąt tysięcy km, później fabryka zmieniła motor na dieslowski). Ta jednostka napędza tylko tylną oś, a rama i zawieszenie były specjalnie zaprojektowane do karoserii Poloneza. Kolejnym z oryginalnych produktów FSO, który można było podziwiać, był Polski Fiat 1300 z 1973 roku z nr. bocznym 73. Auto z silnikiem 1.3 przejechało już 200 tys. km.
Podczas niedawno przeprowadzonego remontu nadwozia właściciel nadał mu wygląd rajdowego Polskiego Fiata 125p "Rally". Samochody tego typu (oraz wersje Akropolis1800/ Monte Carlo 1600) produkowane były w latach 1972-75. Brały one udział w wielu krajowych i zagranicznych imprezach sportowych. Niektóre z sukcesów są imponujące - np. 1 miejsce w klasie w rajdach Monte Carlo w 1971 roku czy Akropolis w 1972 r. Interesującym samochodem na zlocie był też 3-drzwiowy Polonez Coupé z 1983 roku z wzmocnionym silnikiem 1.5 - 82 KM. Z taśmy zeszło tylko około 50 sztuk, tak więc i on nie doczekał się produkcji seryjnej. Od Polonezów z tamtego okresu różnił się fotelami, kierownicą oraz przednią maską.
Galeria zdjęć
Żerań wiecznie żywy
Żerań wiecznie żywy
Żerań wiecznie żywy