- Każdy znajdzie coś dla siebie. Szczególnie polecamy dodatki do ochrony wnętrza przed zabrudzeniem
- Różnice w cenach pomiędzy podobnymi produktami mogą być bardzo duże. Podobnie w przypadku jakości
- Pomysłowość producentów uniwersalnych akcesoriów nie zna granic
Nie trzeba mieć najnowszego modelu samochodu, żeby skorzystać z wielu pomysłowych dodatków, które zwykle zamawia się jako fabryczne opcje podczas konfiguracji pojazdu. W sklepach bowiem bez trudu znajdziecie różnorodne akcesoria o uniwersalnym charakterze. Wśród nich są: bezprzewodowe ładowarki do telefonu, uniwersalne czujniki ciśnienia w oponach, maty i specjalne pojemniki do przewozu zwierząt, a nawet latarki z niewielkim magnesem. Na tym jednak nie koniec.
Pomysłowość producentów uniwersalnych akcesoriów nie zna granic. W internecie, jak i w specjalistycznych sklepach znajdziecie nawet takie produkty, jak specjalnie dopasowane lodówki czy ekspresy do kawy. Te najbardziej nietypowe rozwiązania są jednak zazwyczaj dość kosztowne. Za dopasowany do miejsc na kubki samochodowy ekspres do kawy trzeba zapłacić nawet ponad 1000 zł. To sporo, zważywszy na to, że bez trudu znajdziemy stacje paliw, na których można kupić bardzo dobrą kawę i zabrać ją na wynos. W ostateczności można zainwestować w domowy ekspres i... kawę przelać do dobrego termosu.
Wśród samochodowych akcesoriów szczególnie godne polecenia są te, które mają wpływ na bezpieczeństwo. Z pewnością przyda się dobra latarka, pomocna nie tylko w sytuacji, gdy nocą oświetlamy sobie wymieniane koło, lecz także wtedy, gdy aktywujemy w niej migającą lampę ostrzegawczą. Warto też pomyśleć o praktycznych gadżetach do przecięcia zablokowanego pasa bezpieczeństwa czy wybicia szyby w zakleszczonych drzwiach. Mogą się przydać w razie wypadku lub jakiejś poważniejszej kolizji.
Godne uwagi są również wszelkie akcesoria ułatwiające utrzymanie porządku w kabinie. Rodzicom podróżującym z dziećmi polecamy maty i organizery nakładane na oparcia przednich foteli. Nie tylko przydają się do trzymania różnych zabawek czy sprzętu elektronicznego, lecz także chronią tapicerkę przed pobrudzeniem butami. Warto też pomyśleć o uchwytach na tablet (np. mocowanych do zagłówka), które poprawią komfort oglądania filmów, szczególnie w przypadku mniejszych dzieci.
Nie brakuje samochodowych akcesoriów dla miłośników zwierząt domowych. Kto przewozi psa lub kota, powinien zainwestować w dobrą uprząż mocowaną do pasów bezpieczeństwa, którą docenia się m.in. w trakcie ostrzejszego hamowania. Przydadzą się także maty i wykładziny do bagażnika, na przedni fotel lub tylną kanapę. Ułatwią one utrzymanie wnętrza w czystości (i chodzi nie tylko o ślady po mokrych i zabrudzonych łapach czy sierści), a sam koszt zakupu może być porównywalny z jednorazową wizytą w firmie zajmującej się praniem tapicerki samochodowej.
Galeria zdjęć
Jeśli nie macie w samochodzie kamery cofania ani czujników parkowania, to możecie zainwestować w pomysłowego asystenta parkowania. To nic innego, jak sygnalizator z czujnikiem, mocowany do ściany w garażu czy też przy miejscu parkingowym. Sygnalizator powinien być zainstalowany na tyle wysoko, żeby był widoczny przez przednią lub tylną szybę samochodu. Czujnik zaś mocuje się na wysokości zderzaka lub innej najbardziej wystającej części nadwozia samochodu. Urządzenie działa zwykle na baterię, więc nie trzeba martwić się o podłączenie do stacjonarnego zasilania.
Zwierzętom podróżującym samochodem trzeba zapewnić odpowiednie warunki. Jeśli leżą na tylnej kanapie, warto zainwestować w odpowiednią matę. Bez względu na wielkość zwierzęcia lepiej wybrać dużą matę, zakrywającą całe tylne siedzenie i osłaniającą oparcia przednich foteli. Dobre produkty są zrobione z grubszego pikowanego poliestru (nie przemięka – w przypadku gdy przydarzy się awaria), który jest trwały i dość wygodny nawet w dłuższej podróży. Żeby uniknąć porysowania boczków drzwiowych, można wybrać wersję z wysokimi burtami. Niestety, ma to przełożenie na ceny. Maty o wysokiej jakości kosztują nawet 250 zł i więcej. Na zdjęciu: mata z pakietu psich akcesoriów Skody – kosztuje 145 zł. Podobną, firmy Kegel-Błażusiak, kupimy już za ok. 70 zł.
Powraca moda na specjalne akcesoria ułatwiające wydostanie się z samochodu po kolizji. Mają przydać się do tego, żeby przeciąć zakleszczone pasy i wybić szybę w zablokowanych drzwiach. W przeciwieństwie do dawnych produktów nowe są znacznie łatwiejsze do zamocowania w samochodzie. Pomysłowe noże można przyczepić jako płaską nakładkę na pasy bezpieczeństwa. W razie potrzeby wystarczy je zdjąć z pasa i otworzyć, żeby uzyskać dostęp do mocnego bolca, który przyda się do wybicia szyby. Na zdjęciu: model CRKT.
Nie zawsze fabryczne nagłośnienie ma na tyle wysoką jakość, żeby uzyskać porządne brzmienie tonów niskich. Jeśli nie chcecie (albo nie macie na to miejsca) instalować dużej skrzynki z głośnikiem niskotonowym i wzmacniaczem, to pozostaje tylko jedno rozwiązanie: niewielki subwoofer, który można zmieścić pod fotelem lub przymocować we wnęce w bagażniku. Uniwersalne modele są wyposażone we własny wzmacniacz, więc montaż ogranicza się do doprowadzenia zasilania (najlepiej bezpośrednio z akumulatora) oraz podłączenia sprzętu do radia w samochodzie. Jeśli radioodbiornik nie został wyposażony w wyjścia sygnału audio (poprzez gniazda RCA), to wówczas można wykorzystać wyjście do głośników. Wystarczy odłączyć np. przewód do tylnych głośników i połączyć z subwooferem. Na zdjęciu: Alpine P. WE-S8.
Jeśli samochodem często podróżuje więcej osób, to warto zainwestować w uniwersalną ładowarkę z kilkoma gniazdami USB. Dzięki temu każdy z podróżujących będzie mógł łatwiej naładować baterię w swoim urządzeniu mobilnym. Wybierając odpowiedni model, warto zwrócić uwagę m.in. na standardy szybkiego ładowania. Producenci telefonów stosują różne rozwiązania, co oznacza, że nie każde urządzenie będzie można szybciej naładować po podłączeniu do gniazda oznaczonego jako „Fast Charge”. Najlepiej wybierać takie modele, w których prąd ładowania wynosi co najmniej 1 A lub więcej.
W samochodzie można mieć własny ekspres do kawy, zasilany z gniazda zapalniczki i dopasowany do uchwytu na kubek. Specjalną mobilną serię przygotowała firma Handpresso. Zależnie od upodobań można mieć wersję na kawę mieloną, w tabletkach (specjalnie sprasowana) lub w kapsułkach. Kawa jest przygotowywana (ciśnienie ok. 16-19 barów) w ciągu 2 minut od podłączenia urządzenia do zasilania. Producent zapewnia, że po 120 sekundach można otrzymać zagotowaną wodę, a następnie mocne espresso z gęstą kremową pianą. Zalecany jest zapas wody, gdyż zbiornik w ekspresie ma niewielką pojemność: 50-53 ml (zależnie od wersji).
Jedno nie ulega wątpliwości: praktyczne akcesoria są godne polecenia, pod warunkiem że mają porządną jakość. Lepiej zatem samemu sprawdzić produkt przed zakupem niż inwestować „w ciemno” w okazje z internetowych aukcji.
Dobrą latarkę zwykle docenia się dopiero wtedy, gdy jest naprawdę potrzebna (choćby nocą na nieoświetlonej drodze, kiedy np. trzeba wymienić koło). Praktyczna latarka samochodowa powinna być wyposażona w magnes (ułatwia mocowanie do karoserii) oraz dodatkowy zaczep (np. do zamka maski). Powinna być też niewielka, by dało się ją umieścić np. w przednim schowku albo w dodatkowej wnęce w bagażniku. Jako źródło światła w zupełności wystarczą diody LED. A im większa siła światła, tym lepiej. W przypadku Osram Pocket 160 główne światło ma 160 lumenów. Wystarczy.
Oto pomysłowy produkt: zestawy czujników ciśnienia w formie nakładek na wentyle. Urządzenia pasują do standardowych samochodowych wentyli, więc można je zainstalować nie tylko w samochodzie, lecz także np. w motocyklu. Zależnie od wersji czujniki komunikują się z odbiornikiem z niewielkim wyświetlaczem przyczepionym do gniazda zapalniczki lub bezpośrednio z aplikacją w telefonie. Zwykle im tańsze urządzenie, tym krótszy czas pracy czujników na bateriach (od kilku miesięcy do dwóch lat). Rozpiętość cen jest bardzo duża: od ok. 250 zł aż do 800 zł w przypadku najbardziej zaawansowanych modeli z Bluetooth i aplikacją. Prawdziwy powiew nowoczesności w starszych autach!
Jedna kamera to za mało. W sklepach coraz częściej pojawiają się specjalne zestawy złożone z dwóch osobnych kamer. Większy model (z wbudowanym wideorejestratorem) jest montowany na przedniej szybie. Mniejszą kamerę mocuje się zaś z tyłu, do obserwacji przestrzeni za samochodem. Obraz z obu kamer jest rejestrowany jednocześnie. Pliki wideo są zapisywane osobno, co oznacza, że kierowca może obejrzeć oddzielne filmy z przedniej, jak i z tylnej kamery – bardzo praktyczna funkcja. Niestety, zestawy dwóch kamer wymagają więcej cierpliwości podczas instalacji. Tylną kamerę łączy się przewodem z przednią (długi, kilkumetrowy kabel służy do przekazywania obrazu oraz zasilania). Przewód można poprowadzić nad podsufitką lub pod wykładziną, co wymaga demontażu niektórych elementów wykończenia wnętrza. Na zdjęciu: MIO C380D.
Nie trzeba mieć najnowszego modelu samochodu, żeby skorzystać z funkcji ładowania bezprzewodowego. Można zainstalować praktyczny uchwyt z podłączoną ładowarką. Uchwyt na telefon jest wyposażony w płytkę indukcyjną w standardzie Qi. Trzeba do niej doprowadzić zasilanie ze standardowej ładowarki, mocowanej do gniazda zapalniczki. Jedyne, co pozostaje zrobić, to poprowadzić przewód tak, by nie przeszkadzał w codziennym użytkowaniu. Kto zatem nie czuje się na siłach, żeby demontować niektóre elementy deski rozdzielczej, może skorzystać z pomocy dobrego warsztatu car audio. Na zdjęciu: iOttie.
Niewiele wystarczy, żeby osłonić tylną część fotela i zapewnić dziecku odpowiednią przestrzeń do przechowywania różnych zabawek, butelek, przyborów do pisania i malowania oraz oczywiście – sprzętu elektronicznego. Na rynku jest mnóstwo pomysłowych nakładek na siedzenia, czyli tzw. samochodowych organizerów. Produkty różnią się marką, ceną, a także funkcjonalnością i jakością. § Odradzamy najtańsze modele, wykonane z cienkiej folii. Łatwo ją rozerwać przy próbie montażu. Słabe jakościowo produkty szybko się poddają już przy pierwszym kontakcie np. z bucikiem dziecka. Na szczęście na lepsze jakościowo produkty nie trzeba wydać fortuny. Już za ok. 50 zł można upolować coś solidnego. Na zdjęciu: model Baby Dan.