- Ogranicznik prędkości w samochodzie często jest niedoceniany przez kierowców
- Może pomóc uniknąć wysokich mandatów za przekroczenie prędkości
- Funkcja ogranicznika prędkości służy bezpieczeństwu, pozwalając na użycie pełnej mocy w sytuacjach awaryjnych
- Ogranicznik prędkości różni się od tempomatu, ponieważ kierowca musi nadal operować pedałem gazu
Czy znasz wszystkie funkcje swojego samochodu? Wielu kierowców wtedy powie, że przecież to oczywiste. Często jednak okazuje się, że kilka przycisków i opcji jest nieodkrytych. Niektóre z nich mogą się przydać, zwłaszcza jeśli mogą uchronić przed mandatem.
Przeczytaj także: Weszły. Nowe przepisy o grzywnach za kamerki samochodowe już obowiązują. Za co 20 tys. zł kary?
Niepozorny przycisk, pomocna funkcja
Np. ten mały przycisk, który najczęściej znajduje się na kierownicy, a jego obecność w nowoczesnych autach jest niemalże standardowa. Dlaczego jednak jest tak istotny i o co chodzi z oszczędnościami? Jest to bowiem ogranicznik prędkości.
Jak sama nazwa wskazuje, służy on ograniczeniu maksymalnej prędkości, z jaką będziemy się poruszać. Można więc za jego pomocą ustawić limit, a samochód nie przekroczy go nawet o 1 km/h. Ogranicznik można ustawić tak naprawdę na dowolną prędkość. Co ważne, może być dezaktywowany poprzez maksymalne naciśnięcie pedału gazu. To działanie na rzecz bezpieczeństwa — w razie, gdyby kierowca musiał użyć pełnej mocy w awaryjnej sytuacji.
Ogranicznik prędkości a tempomat — czym się różnią?
Nie mylmy tej funkcji z tempomatem. Ogranicznik jedynie nie pozwoli przekroczyć dozwolonej prędkości, ale kierowca cały czas musi operować pedałem gazu i w zakresie od 0 km/h do ustalonego limitu może jechać z dowolną prędkością.
Jeśli więc używa się go w odpowiedni sposób, można uniknąć przypadkowego przekroczenia prędkości, o co bardzo łatwo w razie rozkojarzenia. W takim przypadku narażamy się na mandat, który odkąd obowiązuje nowy taryfikator, może być bardzo wysoki.
Spójrz na mapę, pokaże ci prawdę o ograniczeniu prędkości
Czasem kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość, w ogóle nie zdając sobie z tego sprawy. Jednak niewiedza nie chroni przed mandatem. Dlatego warto zerknąć czasem na ograniczenie prędkości, które pokazuje samochód (w nowych autach to już standard) lub na aplikację taką jak Google Maps. W prawy górnym rogu wyświetla się tam ograniczenie prędkości, które obowiązuje na danej drodze.
Google i pokładowe systemy nie są oczywiście nieomylne, ale to przydatna podpowiedź. Jeśli jedziecie zwyczajowe 90 km na godz., a Mapy pokazują, że jest tu ograniczenie do 50 km na godz., to warto się upewnić, czy aby nie wjechaliśmy do terenu zabudowanego.
Mandaty za przekroczenie prędkości w 2025 r. To nawet pięć tys. zł
- o 11–15 km na godz. – mandat 100 zł i dwa punkty karne,
- o 16–20 km na godz. – mandat 200 zł i trzy punkty karne,
- o 21–25 km na godz. – mandat 300 zł i pięć punktów karnych,
- o 26–30 km na godz. – mandat 400 zł i siedem punktów karnych,
- o 31–40 km na godz. – mandat 800 zł/1600* zł i dziewięć punktów karnych,
- o 41–50 km na godz. – mandat 1000 zł/2000* zł i 11 punktów karnych,
- o 51–60 km na godz. – mandat 1500 zł/3000* zł i 13 punktów karnych,
- o 61–70 km na godz.– mandat 2000 zł/4000* zł i 14 punktów karnych,
- o 71 km na godz. i więcej – mandat 2500 zł/5000* zł i 15 punktów karnych.
- *stawki mandatów nakładanych w ramach "recydywy"