Piwa bezalkoholowe to kontrowersyjny temat. Z jednej strony od kilku lat biją rekordy popularności, ale z drugiej strony, mają też zagorzałych przeciwników. Dla niektórych to tylko marna namiastka "prawdziwego" piwa, inni uważają je za niebezpieczny podstęp ze strony producentów alkoholi, niewinnie wyglądający sposób na to, żeby krok po kroku wpędzać ludzi w uzależnienie od alkoholu. Są też i tacy, którzy sądzą, że jeśli coś nie ma w sobie alkoholu, to piwem nie jest i kropka! Jak jest naprawdę?
Piwa bezalkoholowe pojawiły się na polskim rynku na przełomie lat 80 i 90., wtedy zaczęło do nas trafiać m.in. piwo bezalkoholowe Bavaria. Jednym z pierwszych polskich piw bezalkoholowych było sprzedawane do dziś słodkie Karmi, czyli napój, od którego miłośnicy "jasnego, pełnego, z pianką" raczej stronią. Nie oszukujmy się, jeśli ktoś dawno temu spróbował piwa bezalkoholowego, a później nie miał okazji lub nie chciał tego doświadczenia powtórzyć, ten może mieć o tym napoju jak najgorsze zdanie. Te wczesne piwa bezalkoholowe od tych dzisiejszych różniły się diametralnie, bo też produkowano je według zupełnie innych, bardzo niedoskonałych technologii. Poza złocistym kolorem i pianą, z "normalnym" piwem w kwestii innych walorów miały niewiele wspólnego.
Rozwiejmy wszelkie wątpliwości – piwo bezalkoholowe to nadal piwo. Oba te napoje wytwarzane są z tych samych podstawowych składników: z wody, słodu, drożdży i chmielu. Większość procesu produkcyjnego jest w obu przypadkach identyczna. Jest kilka głównych metod produkcji piwa bezalkoholowego. Dawniej stosowano przede wszystkim metodę polegającą na przerywaniu fermentacji w momencie, kiedy drożdże zaczynały przekształcać cukry w alkohol. To oczywiście miało wpływ nie tylko na zawartość alkoholu, ale też i na smak – z nieprzerobionych przez drożdże cukrów i pozostałości drożdży brał się ciężki, chlebowy, słodkawy posmak. Druga metoda to stosowanie specjalnych drożdży, które w ograniczonym stopniu produkują alkohol, a trzeci sposób to usunięcie alkoholu z uwarzonego już piwa. Są na to różne sposoby – od odparowania, przez destylację próżniową (odparowanie w niskiej temperaturze – w próżni temperatura wrzenia płynu spada, więc piwa nie trzeba "gotować", jak przy klasycznej destylacji), aż po filtrowanie przez specjalne membrany, czyli metodę, która najmniej ingeruje w smak finalnego produktu.
Browary pilnie strzegą szczegółów technologii i receptur – nie każdy robi to tak samo. Z opakowania piwa nie dowiemy się, jakiej metody "odalkoholizowania" użył producent.
Jeżeli wyznawcy teorii spiskowych mają rację i wprowadzenie na masową skalę piw bezalkoholowych, było planem mającym przyciągnąć setki tysięcy nowych konsumentów do kupowania klasycznych alkoholi, to… ten plan zupełnie nie wypalił. Prawdziwy boom na piwa bezalkoholowe zaczął się w Polsce w okolicach 2018 roku.
Tylko od tamtej pory sprzedaż takich piw wzrosła dwuipółkrotnie. Dziś każdego dnia Polacy kupują ponad milion butelek i puszek piwa bezalkoholowego. W tym samym czasie sprzedaż piwa alkoholowego, szczególnie jego mocniejszych gatunków, zauważalnie spadła. Nie sprawdziły się również przewidywania, że po piwa bezalkoholowe zaczną masowo sięgać dzieci i młodzież (w domyśle – wyrabiając sobie złe nawyki) – w tych grupach większą "atrakcją", niedawno zakazaną, są słodkie "energetyki". Według badań cytowanych przez Browary Polskie (Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego), wśród wybierających piwa bezalkoholowe najliczniejszą grupę stanowi pokolenie trzydziestolatków, ale w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosła częstotliwość i wielkość zakupów piw bezalkoholowych we wszystkich grupach wiekowych dorosłych konsumentów.
Według raportu Browarów Polskich, piw bezalkoholowych próbowało aż 97 proc. konsumentów, a 62 proc. regularnie sięga po "zerówki", a Polska jest trzecim co do wielkości producentem piw bezalkoholowych w Europie. Razem z Niemcami i Hiszpanią, odpowiada za 68 proc. europejskiej produkcji "zerówek", dzięki czemu co dziesiąte piwo bezalkoholowe sprzedane w Europie pochodzi z Polski. W 2024 roku w Polsce browary sprzedały ok. 2 milionów hektolitrów piwa bezalkoholowego!
Zresztą, te dane potwierdzają to, co zaobserwowałem po sobie i u moich znajomych. Od kiedy znalazłem piwa bezalkoholowe, które mi naprawdę smakują, to po piwo z alkoholem sięgam sporadycznie. Choćby dlatego, że alkohol ogranicza – na trzeźwo można i wolno znacznie więcej Dla kogoś, kto kocha motoryzację, to że po piwie (bezalkoholowym) można legalnie wsiąść za kierownicę auta, to poważny argument.
Czy w piwie bezalkoholowym rzeczywiście nie ma alkoholu?
Znakomita większość piw bezalkoholowych sprzedawanych w Polsce nie zawiera mierzalnych ilości alkoholu, ale wciąż są i takie, które mają do 0,5 proc. alkoholu w swoim składzie. To zgodne z przepisami, takie piwa też można określać jako bezalkoholowe. Dlaczego? Bo to mniej-więcej takie stężenie alkoholu, jakie występuje w soku z kiszonej kapusty, w kefirze czy czasem nawet w chlebie na zakwasie. Uwaga! W innych krajach bywa różnie – często najpopularniejsze wśród "bezalkoholowych" są właśnie piwa 0,5 proc.. Warto też zwrócić uwagę, że nie wszystkie smakowe "Radlery" (tradycyjne określenie słabych piw dla rowerzystów) to "zerówki", niektóre mają 2-4 proc. alkoholu w swoim składzie.

0,5 proc. alkoholu to tak mało, że nie wpędzi nas w problemy z prawem. Typowe piwo ma ok. dziesięciokrotnie większe stężenie alkoholu.Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
Uwaga! Piwo, nawet to całkowicie bezalkoholowe, to nie jest napój dla osób, które mają lub kiedykolwiek miały problemy z alkoholem – do nawrotu choroby alkoholowej wystarczą czasem zapach, smak, skojarzenia czy gesty związane z piciem alkoholu.
Czy po wypiciu piwa bezalkoholowego alkomat może pokazać wynik dodatni?
Tak, ale tylko w przypadku piw 0,5 proc. i raczej w przypadku superczułych alkomatów przesiewowych używanych m.in. podczas akcji trzeźwość. Co wtedy? Nic strasznego, pomiar wykonany alkomatem dowodowym powinien być już "czysty". Od ostatniego łyka piwa 0,5 proc. do pomiaru alkomatem należy odczekać 15 minut. W przypadku pozytywnego wyniku podczas kontroli policjant i tak będzie powtarzał pomiary, żeby sprawdzić, czy stężenie alkoholu w wydychanym powietrzu rośnie, czy spada.

Czułe alkomaty przesiewowe mogą wykryć nawet minimalne dawki alkoholu, więc przy piwie 0,5 proc. mogą zareagować, choć ryzyko jest minimalne i nie grozi to żadnymi konsekkwencjami.Fotokon / Shutterstock
A może lepiej po prostu wypić jedno piwo? Za to chyba prawa jazdy nie zabiorą?
Nie, nie lepiej! I to nie prawda, że "jedno piwko to można"! Nawet po jednym piwie w wydychanym powietrzu alkohol może być wykrywalny przez ok. 3 godzin, a przez sporą część tego czasu jego stężenie może być wyższe od dopuszczalnych 0,2 promila.
Czy piwo bezalkoholowe jest zdrowe?
Na pewno jest zdrowsze od piwa alkoholowego – choćby z racji... braku alkoholu. W ostatnich latach większość naukowców twierdzi, że nie ma w pełni bezpiecznej dawki alkoholu. To dlaczego przez tysiące lat (to nie pomyłka, znaleziono ślady browarnictwa datowane na ok. 8 tys. lat przed naszą erą) ludzie pili piwo zawierające alkohol? To proste: bo ryzyka związane z alkoholem były mniejsze niż te, które wiązały się ze spożywaniem "surowej" wody. Alkohol i chmiel (ten dodatek nie zawsze był używany) odkażają płyn, usuwając z niego większość niebezpiecznych drobnoustrojów. W dodatku piwo, z racji właściwości odżywczych, było nie tylko napojem, ale i pokarmem – w dodatku takim, który można było długo i bezpiecznie przechowywać, bez ryzyka poważnego zatrucia.
Piwo bezalkoholowe ma też znacznie mniej kalorii od większości napojów gazowanych i od piwa alkoholowego. Podczas kiedy cola ma ok. 42 kcal, czyli z grubsza tyle samo, co "jasne pełne", to piwo bezalkoholowe ma zwykle 15-25 kcal i najwyżej śladową zawartość cukru.
Piwo bezalkoholowe zawiera też m.in. witaminy z grupy B, takie jak niacyna, ryboflawina, kwas foliowy oraz witaminę B6 i B12. Jest też źródłem minerałów, w tym potasu, magnezu i fosforu i świetnie nadaje się jako napój izotoniczny.
Test piw bezalkoholowych
Na początku produkcja piw bezalkoholowych była domeną dużych, przemysłowych browarów – inni producenci nie mogli sobie pozwolić na tak duże inwestycje na otwarcie dodatkowych linii produkcyjnych przy znikomym popycie. Teraz kiedy piwo bezalkoholowe z produktu niszowego stało się najszybciej rosnącym segmentem rynku, trudno już znaleźć średni czy duży browar bez takich piw w ofercie. Na rynku pojawia się też coraz więcej rzemieślniczych "zerówek" – obecna oferta w Polsce obejmuje już kilkadziesiąt różnych piw bezalkoholowych, choć niektóre dostępne są tylko lokalnie. Przetestowaliśmy kilkanaście z nich, ograniczając się do tych, które da się kupić w sklepach dużych sieci. Zrezygnowaliśmy z piw sprzedawanych pod markami własnymi sieci handlowych – to dlatego, że w zależności od partii czy nawet rodzaju opakowania (butelka, puszka) mogą one pochodzić z różnych browarów.

Test piw bezalkoholowych: dobra wiadomość jest taka, że tym razem żadnego z testowanych piw nie możemy stanowczo odradzić – browary radzą sobie z ich produkcją coraz lepiej.Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
Uwaga! Oceny piw mają charakter subiektywny – każdemu może smakować co innego. Piwo jako produkt naturalny może mieć różną jakość i walory smakowe w zależności od konkretnej partii (warki) produktu, bo jakość drożdży, wody czy zbóż używanych do przygotowania słodu też może być różna, nawet mimo dokładnych kontroli jakości i zachowania reżimu technologicznego – to dotyczy nawet browarów należących do wielkich koncernów, a jest oczywistością w przypadku browarów rzemieślniczych. Jakość i walory piwa zależą także m.in. od jego przechowywania (czas, działanie promieni słonecznych, temperatura), transportu, rodzaju opakowania – inaczej smakuje piwo z puszki, inaczej z butelki. To nie ranking, kolejność piw jest losowa!
Samson 1795 Nealko

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: do 0,5 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 67 kJ/16 kcal
- Węglowodany: 3,6 g (w tym cukry 1,8 g)
- Białko: mniej niż 0,5 g
Piwo warzone w Czeskich Budziejowicach i to czuć – przede wszystkim zapach ma zbliżony do typowych czeskich alkoholowych Lagerów. Niezbyt mocno gazowane, z przyjemną ale nienachalną nutą chmielu i sympatyczną goryczką. Niezbyt mocno gazowane z przeciętną pianą, ale o piwnej barwie. Nie jest to może wybitnie piwo bezalkoholowe, ale to ciekawsza propozycja od większości piw "koncernowych" i bezpieczny wybór do obiadu czy w zastępstwie napoju izotonicznego po treningu. Nie dopiszę go do listy ulubionych, ale też nie zawaham się, jeśli zobaczę na półce. Pijalne, także dla miłośników "prawdziwego" piwa.
Kultowe 0,0% Bez Glutenu

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: do 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 72,2 kJ/17 kcal
- Węglowodany: 3,9 g (w tym cukry 0,7 g)
- Białko: 0,2 g
- Sól: 0,1 g
Jedno z kilku piw bezalkoholowych z Kultowego Browaru Staropolskiego ze Zduńskiej Woli. Jasny, filtrowany, chmielony na zimno Lager, w przypadku którego producent zwraca uwagę na gwarantowany brak glutenu w składzie – ma to być potwierdzane analizami w specjalistycznym laboratorium. W smaku przyjemne, o dobrze zbalansowanej goryczce i naturalnym, "nieprzemysłowym" smaku i zapachu. Poza szybko opadającą pianą trudno mu cokolwiek zarzucić. Sympatyczne, wprawnie uwarzone piwo dla miłośników klasycznych, piwnych smaków. Nawet jeśli celiakia to nie twój problem, możesz po nie sięgnąć bez obaw. Wyraźnie droższe od piw koncernowych.
Perła Bezalkoholowa 0,0 %

Test piw bezalkoholowychŻródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: do 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 87 kJ/20 kcal
- Węglowodany: 5,2 g (w tym cukry 2,2 g)
- Białko: 0,0 g
- Sól: 0,0 g
Mam sentyment do alkoholowych piw z Browarów Lubelskich, ale pierwszy mój kontakt z bezalkoholową Perłą był dla mnie sporym rozczarowaniem. Na szczęście kiedyś sięgnąłem po nią znowu, z braku innego wyboru. I to wcale nie był błąd – nie wiem, czy browar zmienił recepturę, czy może wcześniej trafiłem na butelkę z nieudanej warki, a może w sklepie piwo było źle przechowywane – w każdym razie teraz Perła to dla mnie jedno z przyjemniejszych, popularnych piw bezalkoholowych. Półwytrwane w w smaku, ma przyjemny posmak słodu, przyjemna goryczka, bez ciężkiej "chlebowości" typowej dla piw bezalkoholowych. Nieźle utrzymująca się piana i piękna złocista barwa napoju – dobrze wygląda w kuflu.
Fortuna Czarne Bezalkoholowe

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,5 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 113 kJ/27 kcal
- Węglowodany: 7,3 g (w tym cukry 4,3 g)
- Białko: mniej niż 0,5 g
- Sól: 0,02 g
Browar Fortuna z Miłosława ma w swoim portfolio kilka piw, które bardzo lubię i cenię. Czarne Bezalkoholowe do nich nie należy! Już na etykiecie znajdujemy sprzeczne informacje: "tradycyjne ciemne piwo", a obok dopisek: "z nutą orzeszków drzewa kola". Jeśli ktoś oczekuje klasycznego portera, to będzie rozczarowany, bo ten napój smakuje jak miks piwa z colą, z przewagą coli. To raczej zdrowsza alternatywa dla Coli, dla kogoś, kto lubi nutkę goryczy w smaku. Przy czym ta chmielowa goryczka i tak nie przykrywa słodkości tego napoju piwopochodnego. Niektórym zapewne będzie smakowało, ale na pewno nie fanom klasycznych piw. Słodkość widać też po parametrach piwa, chociaż do kaloryczności Coli jeszcze daleko.
Velkopopovicky Kozel 0,0 %

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,5 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 92 kJ/22 kcal
- Węglowodany: 5,8 g (w tym cukry 2,8 g)
- Białko: mniej niż 0,5 g
- Sól: 0,0 g
Velkopopovicky Kozel 0,0 % to wyrób Kompanii Piwowarskiej, czyli firmy, do której należą też takie marki jak m.in. Lech, Tyskie, Żubr i Książęce. Testowane piwo zostało uwarzone i rozlane w Czechach, w Pilźnie. Producent określa je jako półciemne – i rzeczywiście, kolor ma piękny, nie jest złociste, a ciemno-bursztynowe. W smaku jest orzeźwiające, lekko goryczkowe – ogólnie przyjemne, choć pozostawiające wrażenie, że pijemy rozcieńczone piwo. Zresztą, piana też opada dosyć szybko. Bezpieczny wybór – dobre, ale bez entuzjazmu.
Cieszyn Lager Bezalkoholowy

Test piw bezalkoholowychŻródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 85 kJ/20 kcal
- Węglowodany: 5,3 g (w tym cukry 2,7 g)
- Białko: mniej niż 0,4 g
- Sól: 0,006 g
Na pierwszy rzut oka piwo wyróżnia się gustowną etykietą ze srebrnym napisem Cieszyn. Producent, Arcyksiążęcy Browar Zamkowy Cieszyn, chwali się, że piwo to zawdzięcza wyjątkowy smak fermentacji w otwartych kadziach. I rzeczywiście, to całkiem poprawny Lager, choć bezalkoholowy. Przyjemnie chmielowy, lekko słodowy, przypominający dobre, czeskie piwa – cieszyńskie pochodzenie robi swoje. Owszem, czuć zbożowo-chlebowe nuty typowe dla piw bezalkoholowych, ale są one dobrze przykryte innymi smakami. Jak dla mnie, bardzo przyjemne piwo.
Miłosław Bezalkoholowe Pszeniczne

Test piw bezalkoholowychŻródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,5 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 119 kJ/28 kcal
- Węglowodany: 6,8 g (w tym cukry 3,2 g)
- Białko: mniej niż 0,5 g
- Sól: 0,02 g
Kilka lat temu bezalkoholowa IPA z tego samego browaru była dla mnie odkryciem – pierwszym piwem bezalkoholowym, które nie było dla mnie tylko "ersatzem" prawdziwego piwa. A że piwa pszeniczne bardzo lubię, to i tu nastawiałem się na przyjemne doznania. I nie zawiodłem się, choć przyznaję, że smak mnie nieco zdziwił. To nie jest piwo pszeniczne w typie niemieckich Weizenów – ma od nich bardziej zróżnicowany aromat wynikający też z bardziej urozmaiconego składu, dalekiego od Bawarskiego Prawa Czystości, nakazującego produkcję piwa tylko z podstawowych składników. Tu, poza wodą, chmielem i słodem mamy jeszcze kolendrę i skórkę pomarańczową. Efekt: piwo o cytrusowym aromacie z nutkami zbożowymi, które nie smakuje jak piwo z sokiem. Ciekawe, oryginalne, orzeźwiające. Warte spróbowania.
Lech Free

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,5 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 83 kJ/19 kcal
- Węglowodany: 4,9 g (w tym cukry 2,9 g)
- Białko: 0 g
- Sól: 0 g
To jedno z najpopularniejszych piw bezalkoholowych w Polsce, kupicie je niemal wszędzie. To taki bezpieczny wybór – bez poważnych wad, ale też i bez szczególnego wyrazu. Nieźle zrobione piwo bezalkoholowe, które ma odpowiadać większości odbiorców. Może nieco wodniste, ale o co najmniej akceptowalnych walorach smakowych. Delikatne, lekko chmielowe, z przyjemną goryczką i odpowiednią ilością gazu. Tylko piana opada po krótkiej chwili i nie jest zbyt okazała. Trudno się w nim zakochać, ale też nie ma powodów, żeby je omijać.
Žatecky 0,0% Nealko

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 50 kJ/12 kcal
- Węglowodany: 2,9 g (w tym cukry 0 g)
- Białko: 0 g
- Sól: 0 g
Farbowany Czech – napisy na opakowaniu po czesku, w reklamach Czechy pełną gębą, ale tak naprawdę, to to piwo należące do grupy Carlsberg jest warzone w browarze w Brzesku, czyli w Browarze Okocim, choć ponoć z wykorzystaniem czeskiego chmielu (w składzie jest nie tylko chmiel, ekstrakt z chmielu, ale i "żatecki olejek chmielowy" – cokolwiek by to nie miało znaczyć. To jedno z najmniej kalorycznych piw w tym zestawieniu, więc jeśli ktoś unika nie tylko alkoholu, ale i kalorii, to może to być dobry wybór. Lekko wodniste w smaku, ale z całkiem przyjemną pianą. Nienatarczywy, ale przyjemny smak. Są na rynku piwa bezalkoholowe o znacznie bardziej "czeskim" smaku. Jako niezobowiązujący dodatek do obiadu albo napój orzeźwiający jak najbardziej się nada. Nie dla wybitnych koneserów, ale pijalne.
Żywiec Białe 0,0%

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 85 kJ/20 kcal
- Węglowodany: 5 g (w tym cukry 2,3 g)
- Białko: 0 g
- Sól: 0 g
Piwo pszeniczne (choć zawiera też słód jęczmienny), ale nie w typie niemieckich Weizenów, ale nawiązujące do belgijskiego Witbiera. Poza klasycznymi składnikami zawiera też kolendrę. Mniej mętne od alkoholowego odpowiednika, ale z solidną pianą. W smaku odrobinę zbyt wodniste, słodkawe i niezbyt wyraziste. Jeśli ktoś jest miłośnikiem piwnej goryczki, to tu jej nie znajdzie. Pijalne, nawet z pewną dozą przyjemności, ale wśród piw z mniejszych browarów można znaleźć ciekawsze pszeniczniaki.
Heineken 0,0 Pure Malt Lager

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 89 kJ/21 kcal
- Węglowodany: 4,8 g (w tym cukry 1,3 g)
- Białko: 0 g
- Sól: 0 g
Piwo, które trafiło do nas, to wyrób browaru w Żywcu, oczywiście pod nadzorem Heineken Brouwerijen. To ważne, bo ten sam gatunek piwa z innego browaru może smakować inaczej. Jak to z piwami z renomowanych browarów koncernowych często bywa – to po prostu bardzo zrównoważony produkt, bez poważnych deficytów, ale też i bez specjalnego polotu. Smakuje jak piwo, pachnie jak piwo – a przecież przede wszystkim o to chodzi. To nie jest trunek dla wybitnych smakoszy. Obiecywane nuty owocowe są lekko wyczuwalne, chmielowa goryczka także (ale nie za bardzo). Lekki, sympatyczny i pijalny Lager.
Carlsberg 0.0 Pilsener

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 63 kJ/15 kcal
- Węglowodany: 3,2 g (w tym cukry 0 g)
- Białko: 0 g
- Sól: 0 g
Niech was nazwa nie zmyli, kupowany w Polsce bezalkoholowy Carlsberg to nie duńskie piwo z Kopenhagi, ale wyrób krajowy, warzony w tym samym browarze co m.in. Žatecky 0,0% Nealko, czyli w Browarze Okocim w Brzesku. Czy jest godne hasła "Probably the Best Beer in the World" – prawdopodobnie najlepsze piwo świata? Co to, to nie! Ale nie jest złe, choć opinie o piwach koncernowych bywają różne. Lekko słodkawy smak, dużo gazu, ale wbrew obietnicom z etykiety, nie jest mocno chmielowe. W gruncie rzeczy przypomina alkoholowego Carlsberga. Kolejne piwo z kategorii "bezpieczny wybór", dobrze schłodzone sprawia przyjemność.
Miłosław Bezalkoholowe IPA

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 96 kJ/23 kcal
- Węglowodany: 5,3 g (w tym cukry 2,2 g)
- Białko: mniej niż 0,5 g
- Sól: 0,02 g
To subiektywny test, więc nie będę ukrywał, że wśród dosyć popularnych w Polsce piw, akurat to jest moim faworytem i często wybieram je nawet w sytuacji, kiedy mógłbym sobie pozwolić na wypicie piwa z alkoholem. To po prostu bardzo dobra, aromatyczna IPA z fajną goryczką i bogatym, bardzo urozmaiconym smakiem. Jak na piwo z dosyć masowej jednak produkcji (można je kupić w wielu sklepach w całej Polsce) piwowarom się tu chciało puścić wodze fantazji – mamy tu słód jęczmienny pilzneński, słód żytni, kilka odmian Chmielu, a nawet herbatę. Poza goryczką ma też dosyć pieprzny, pikantny smak, dosyć dobrze udający "alkoholowość" – niektórzy nie wierzą, że to piwo bez procentów. O ile w kwestii piw alkoholowych preferuje te bez udziwnień, zgodne z niemieckim prawem czystości, to dla IPY z Miłosława mogę zrobić wyjątek. Wady? W przeciwieństwie do typowych piw koncernowych to jest bardzo wyraziste i nie każdemu podpasuje. Ale spróbować warto.
Corona Cero

Żródło: Auto Świat / Piotr Szypulski
- Zawartość alkoholu: poniżej 0,0 proc.
- Wartość odżywcza na 100 g
- Wartość energetyczna: 71 kJ/17 kcal
- Węglowodany: 3,9 g (w tym cukry 0,7 g)
- Białko: 0,4 g
- Sól: 0 g
Meksykańskie piwo Corona, w wersji europejskiej i bezalkoholowej, bo na nasz rynek wytwarzane jest w Belgii. Wytwarzane ze słodu jęczmiennego i kukurydzy, co nadaje mu specyficznej barwy. Nie każdy piwosz je lubi, ale... jeśli ktoś ma słabość do alkoholowej Corony, to dobra wiadomość jest taka, że wersja Cero dosyć dobrze odwzorowuje jej charakter. Tak, w tym przypadku także limonka lub cytryna wepchnięte do szyjki zapewnią pełnie doznań i orzeźwienia. Bardzo lekkie, orzeźwiające, specyficzne – jak to Corona. Swoją drogą, czasy są takie, że nawet Tequilla może być bezalkoholowa. Teraz "Szybcy i Wściekli" mogliby jeździć po piwie "na legalu". Dla miłośników Corony, ale usunięcie ze składu alkoholu nie zepsuło tego piwa, choć nie brakuje i takich, którzy twierdzą, że nawet z alkoholem to "sikacz".