- Paląc podczas jazdy, zostawiamy w samochodzie nieprzyjemny zapach, a to znacząco obniża wartość auta w momencie jego odsprzedaży
- Pranie tapicerki to pierwszy krok do usunięcia z kabiny zapachu papierosów, ale na pewno nie wystarczający
- Popularne drzewka zapachowe lub dystrybutory perfum realnie nic nie dają - tylko ukrywają zapach, a nie go usuwają
Palenie papierosów to straszny nałóg, wielu kierowców palenie w aucie tłumaczy sobie tym, że w ten sposób redukują stres na przykład związany z jazdą w korku. Czy też stresującymi sytuacjami na drodze. Jednak samo zapalenie papieroska w aucie żadnego z powyższych problemów nie rozwiązuje – bo czy po zapaleniu w korku ten magicznie się rozjedzie? Nie.
Niestety wielu kierowców palących podczas jazdy nie zdaje sobie sprawy z tego, że palenie papierosów w małym wnętrzu samochodu to najprostszy sposób na to, aby w ciągu kilku lat znacząco obniżyć wartość samochodu – który przecież kiedyś będziemy chcieli sprzedać. Tak wiem, nałóg często bywa silniejszy. Dlatego też na rynku akcesoriów i kosmetyków samochodowych znajdziemy wiele urządzeń i preparatów, dzięki którym po kilku latach palenia w aucie możemy próbować usunąć z niego zapach typowy dla wnętrza małego baru, w którym codziennie setki osób wypalało tysiące papierosów.
Tak, w powyższym stwierdzeniu nie ma żadnej przesady. Decydując się na zapalenie papierosa w samochodzie, musimy być świadomi tego, że w tak małym wnętrzu, które na dodatek niemal w stu procentach jest obite miękkimi materiałami, charakterystyczny zapach szybko wsiąknie we wszystkie możliwe materiały i jego usunięcie w przyszłości, czyli na ogół przed sprzedażą samochodu może przysporzy nam mnóstwa problemów oraz wielu wydatków.
Jeśli te kilka zdań przekonało was do tego, że w aucie palić nie warto. To może czas najwyższy na to, aby poznać sposoby na usunięcie z wnętrza samochodu przykrych, głównie dla tych, którzy nie palą skutków palenia w aucie. Przed wami wiele pracy.
Pierwszym krokiem jest solidne odkurzenie wnętrza samochodu oraz wypranie tapicerki. O ile samo odkurzenie problemem nie będzie i poradzi sobie z tym każdy kierowca, czy to na stacji benzynowej, czy też pod domem. To już wypranie wnętrza nie będzie takie proste, łatwe i tanie. Oczywiście możecie skorzystać ze środków do samodzielnego prania tapicerki, ale osiągnięty efekt nie wystarczy na długo, bo dym przez wiele lat wnikał nie tylko w jej pierwszą warstwę, ale również głębiej. W gąbki foteli, wykładzinę czy podsufitkę – czyli, praktycznie w każdy tapicerowany element wnętrza auta. W takim przypadku jedynym skutecznym sposobem będzie zlecenie wyprania wnętrza naszego auta profesjonalistom, a to już będzie koszt kilkuset złotych.
Jednak tapicerka to nie jedyny problem? Przez wiele lat palenia w aucie dym osadzał się na szybach, uszczelkach, czy też plastikach – tak, one jest wszędzie. Zatem skuteczne pozbycie się z wnętrza naszego samochodu przykrego zapachu pochłonie wiele godzin, a efekt końcowy i tak może nie być do końca zadowalający. W przypadku wymienionych powyżej elementów najprostszym sposobem będzie usunięcie osadu dymu z szyb – te wystarczy jedynie umyć. W przypadku plastików zadanie będzie dużo trudniejsze i będzie wymagało zakupu specjalistycznych drogich preparatów oraz poświęcenia na tę czynność kilku, może nawet kilkunastu godzin – a i tak nie mamy gwarancji, że uda się nam usunąć ślady po dymie ze wszystkich elementów.
Dla leniwych lub tych, którym szkoda czasu na solidne wypranie wnętrza auta z pomocą idą producenci kosmetyków samochodowych. Najprostszym sposobem zamaskowania przykrego zapachu dymu papierosowego są wszelkiego rodzaju odświeżacze powietrza – ale one jedynie maskują przykre zapachy i efekt, który dzięki nim osiągniemy, zniknie w kilka godzin po usunięciu drzewka zapachowego, czy atomizera umieszczanego na kratkach wentylacyjnych. Zresztą, w wielu przypadkach obecność w samochodzie intensywnego słodkiego zapachu u kupującego wzbudza wiele podejrzeń – bo przecież używa się ich po to, aby coś zamaskować. W tym przypadku mówimy o charakterystycznym smrodzie.
Kolejnym sposobem na pozbycie się z wnętrza samochodu przykrego zapachu, są specjalistyczne preparaty do spryskiwania tapicerki. Te działają nieco dłużej niż drzewka zapachowe, ale ich zapach jest na tyle charakterystyczny, że wprawny kupujący, czy też taki, który wie nieco o kosmetyce motoryzacyjnej, rozpozna nietypowy zapach i będzie wiedział, że za kilka tygodni we wnętrzu oglądanego samochodu pojawi się smród.
Brzydki zapach, który we wnętrzu naszego auta zostawiają papierosy to nie jedyny problem, jaki możemy mieć podczas sprzedaży naszego samochodu. Pamiętajmy również o tym, że czasami gdzieś na fotel spadnie nam gorący popiół, niedopałek spadnie na fotel, czy też wykładzinę podłogową. Co wtedy? Tu już usunięcie przykrego zapachu nie pomoże, ponieważ żeby usunąć wszystkie ślady palenia papierosów w samochodzie będziemy musieli zainwestować dużo więcej niż w pranie tapicerki czy preparaty maskujące zapach. Nowe obicie fotela, czy też wymiana wykładziny podłogowej to już mogą być wydatki sięgające kilku tysięcy złotych – jeśli znajdziemy tapicera, który zna się na rzeczy, to wypalone dziury usunie tak, że niemal nie będzie po nich śladu, ale tu koszty i tak nie będą niskie.
Ostatnim – chyba najpopularniejszym i najskuteczniejszym sposobem na usunięcie z wnętrza auta przykrych zapachów jest ozonowanie wnętrza. Jednak uwaga nie usunie on ze wszystkich miejsc śladów po tym, że paliliśmy w aucie.
Jak widać, są na rynku różne sposoby na usuwanie z wnętrza zapachu papierosów, czy też śladów (wypalonych dziur, stopionej tapicerki itp.), ale musimy zdawać sobie sprawę z tego, że palenie w aucie to nie tylko koszt papierosów, ale również późniejsze problemy ze sprzedażą samochodu, w którym śmierdzi. A jeśli przed sprzedażą zdecydujemy się na usunięcie zapachów i śladów po tym, że paliliśmy w aucie to i tak wydamy na to całkiem sporą sumę, którą moglibyśmy wydać na coś innego, gdybyśmy powstrzymali się od palenia podczas jazdy.
Zatem jaki jest najskuteczniejszy sposób na to, aby wnętrze naszego samochodu było wolne od papierosowego zapachu? Oczywiście najprostszym sposobem jest niepalenie w aucie. Tak, to łatwo powiedzieć, ale w wielu przypadkach jest to niemożliwe, bo wielu kierowców nie potrafi powstrzymać się od puszczenia dymka podczas jazdy.
Przez pewien czas wszystkim, zdawało się, że rozwiązaniem problemu związanego z zasmrodzeniem wnętrza auta będą e-papierosy. Ale jak z tego korzystać podczas jazdy? Liqudy jakoś trzeba uzupełniać, to precyzyjna czynność nie do wykonania podczas jazdy – a ten jak wszyscy wiedzą, kończy się w najmniej odpowiednim momencie. Czyli, właśnie wtedy, kiedy mamy ochotę na puszczenie dymka – nawet tego elektronicznego.
Dla tych, którzy nie mogą obyć się bez dymka podczas jazdy, pojawiła się ciekawa alternatywa, czyli produkty HNB – skrót powstał od angielskich słów heat-not-burn, czyli „podgrzewaj, a nie spalaj”. Produkty tego typu mogą swoim wyglądem przypominać e-papierosy, ale ich zasada działania jest zupełnie inna. Składa się on z dwóch elementów wkładu z tytoniem oraz specjalnego urządzenia, w którym ten wkład się umieszcza. Jak sama nazwa wskazuje, tytoń w tym przypadku jest podgrzewany, a nie spalany. Co za tym idzie nie emituje on dymu – bo nie ma dymu bez ognia. A skoro tytoń się podgrzewa, a nie spala, to nie ma też popiołu, który brudziłby nam wnętrze samochodu. Skoro więc urządzenia tego typu nie generują śmierdzącego dymu i brudzącego popiołu to wydają się idealnym produktem, dla tych którzy podczas jazdy nie potrafią powstrzymać się od palenia. W ten oto sposób można „zapalić” w aucie nie powodując zasmrodzenia wnętrza – i w efekcie problemów z jego późniejszą sprzedażą.
Dla nas kierowców, ważne jest to, że ten produkt nie pozostawia po sobie śladów we wnętrzu samochodu i to jest zdecydowany argument za – ale uwaga, jedynie dla tych, którzy w samochodzie już palą. Jeśli tego nie robiliście, to nie zaczynajcie.