Przeglądając portale ogłoszeniowe, coraz częściej można natknąć się na oferty wyglądające na wyjątkowe okazje – przyzwoicie prezentujące się auta lub motocykle sprzedawane są za ułamek ceny rynkowej. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie informacja o tym, że pojazd nie ma prawa do rejestracji.

Skąd ten wysyp aut „bez papierów”? Wbrew temu, co sądzą niektórzy, nie są to zwykle samochody pochodzące z przestępstw. Większość takich przypadków toefekt uboczny obowiązujących w naszym kraju przepisów rejestracyjnych. Używane auto można zarejestrować w polskim urzędzie pod warunkiem, że było zarejestrowane za granicą. Jeśli zostało ono trwale wyrejestrowane lub nigdy nie miało normalnej rejestracji, nie ma szans na uzyskanie dopuszczenia go do ruchu!

Może to dotyczyć np. pojazdów, które po poważnych wypadkach lub nawet tylko uszkodzeniach podzespołów zostały urzędowo uznane za nienadające się do dalszej eksploatacji i wyrejestrowane z odpowiednią adnotacją w dokumentach. Auto z takim wpisem w dowodzie rejestracyjnym lub karcie eksportowej staje się z mocy prawa złomem, nawet jeśli w polskich warunkach naprawa byłaby opłacalna.

Auta bez prawa do rejestracji Foto: Auto Świat
Auta bez prawa do rejestracji

Brak prawa do rejestracji nie musi jednak wynikać z wypadkowej przeszłości samochodu. Często wymaganych dokumentów nie mająnp. auta odkupione od służb lotniskowych (używane wyłącznie na terenie portu lotniczego), pojazdy z demobilu kupowane na aukcjach od zagranicznych służb mundurowych czy też samochody pokradzieżowe, sprzedawane przez ubezpieczycieli.Zdarza się również, że prawo do rejestracji tracą samochody, które wcześniej miały już polskie tablice i dowód rejestracyjny. Dzieje się tak, jeśli urząd skarbowy lub wydział komunikacji stwierdzą, że np. dokumenty, na podstawie których podjęto decyzję o rejestracji, były podrobione albo gdy okaże się, że auto miało przebijane numery identyfikacyjne. Jeśli prokuraturze nie uda się ustalić faktycznego pochodzenia pojazdu i znaleźć jego prawowitego właściciela, sprawę się umarza. Auto nie jest konfiskowane, ale jego posiadacz nie ma już dokumentów wymaganych w urzędzie komunikacji. Auta bez prawa do rejestracji kupowane są najczęściej w celu rozbiórki na części albo do tzw. przeszczepów. W obu przypadkach nabywcy narażają się na kłopoty z organami ścigania!

Urzędnicy pracujący w wydziałach komunikacji są zwykle bardzo skrupulatni. Jeżeli ktoś ma nadzieję, że uda mu się w jakiś sposób zarejestrować auto bez kompletu wymaganych dokumentów, jest w błędzie. Odradzamy również próby samodzielnego fabrykowania brakującej dokumentacji – w razie najmniejszych podejrzeń co do legalności umów, dowodów rejestracyjnych czy zaświadczeń, sprawa automatycznie trafia do prokuratury.

„Przeszczep” polega na „zmianie tożsamości” auta. Samochód bez prawa do rejestracji wyposażany jest w numer nadwozia, tabliczki znamionowe oraz dokumenty pochodzące np. z „rozbitka”, którego naprawa byłaby nieopłacalna. To kusząco tania metoda naprawy uszkodzonego samochodu, tyle tylko, że całkowicie nielegalna. Przebijanie numerów lub przespawywanie pól numerowych (jak też ewentualna późniejsza odsprzedaż takiego auta) to poważne przestępstwa.