Logo
PoradyPrawoCzy można się obronić przed ITD? Krokodyl królem jest i basta!

Czy można się obronić przed ITD? Krokodyl królem jest i basta!

Inspektorzy ITD nie chcą już być urzędnikami – chcą być służbą mundurową. Tymczasem już dziś są dla kierowców i przewoźników groźniejsi niż najwięksi służbiści w policji

Czy można się obronić przed ITD? Krokodyl królem jest i basta!
Auto Świat
Czy można się obronić przed ITD? Krokodyl królem jest i basta!

Pan Józef, właściciel pomocy drogowej, postanowił dorobić i przywieźć znajomemu świeżo kupione auto z Niemiec. U celu podróży załadował pojazd i zaczął wracać. Kłopoty zaczęły się po polskiej stronie, gdy został poproszony o zjazd na parking przez „krokodyla” (inspektora ITD).

– Skąd Pan jedzie? – Spod Hanoweru. – Co Pan wiezie? – Samochód. – Nie widzę na nim tablic rejestracyjnych. Zarejestrowany? – No... chyba nie. – To w takim razie to nie jest samochód, tylko odpad albo towar. Ma Pan licencję na wykonywanie międzynarodowego transportu drogowego? Od słowa do słowa okazało się, że kierowca i właściciel pomocy drogowej nie ma ani licencji, ani odpowiednich certyfikatów...

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Wyjazd po auto kosztował go „jedynie” 8000 zł kary. Choć fachowcy niemający licencji też zarobkowo wożą lawetami auta z krajów UE, to jednak postępują sprytnie: z właścicielem zawsze podpisują umowę kupna wiezionego pojazdu, którą to umowę po dowiezieniu auta na miejsce umieszcza się w koszu.

Wtedy rozmowa z „krokodylem” wygląda inaczej. – Co Pan wiezie? – Auto sobie kupiłem, na własne potrzeby. – Ma Pan tytuł własności? Tak – oto umowa. Kupiłem od gościa, który właśnie je kupił od Turka. Spodobało mi się... I droga wolna.

Inspekcja to postrach kierowców i przewoźników. Policjant to sobie może: da mandat 500 zł, zabierze dowód rejestracyjny – wszystko. Inspektor nałoży grzywnę w trybie administracyjnym, np. 10 000 zł, najpierw trzeba zapłacić, potem można się odwoływać.

Tymczasem inspektorzy rozpoczynają serię strajków w celu wymuszenia, po pierwsze, wyższych pensji, a po drugie, włączenia Inspekcji do służb mundurowych. Panowie wybrali sobie najbardziej uciążliwy rodzaj protestu: strajk włoski, co oznacza wyjątkowo skrupulatne wykonywanie swoich obowiązków. Jeśli zechcą, mogą zatrzymać na parkingu 10, 20, 100 ciężarówek, ile się zmieści, po czym po kolei je sprawdzać – niech stoją.

Ktoś im podskoczy? Na pewno nie firmy transportowe – jak zaczną „fikać”, to się im zorganizuje taką kontrolę, że... Po weekendowym strajku ostrzegawczym, którego zasięg jest ograniczony, „krokodyle” zapowiadają strajk w trybie ciągłym. Tak oto przewoźnicy i kierowcy stali się zakładnikami w rozgrywkach urzędników z rządem.

Naszym zdaniem

Przepisów skutecznie chroniących przewoźników i zwykłych kierowców przed nadużyciami ITD brak. A warto wiedzieć, że „krokodyl” ma prawo zatrzymać każdego!

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji