• Ważne przypomnienie: zagraniczni funkcjonariusze nie uznają ważności cyfrowych dokumentów. Wyjeżdżając poza Polskę, trzeba zabrać ze sobą ich fizyczne odpowiedniki
  • W teorii Konwencja Wiedeńska zwalnia nas z dostosowywania wyposażenia auta do wymagań krajów, przez które przejeżdżamy. W praktyce lepiej wziąć ze sobą kilka dodatkowych rzeczy
  • Chociaż przepisy w Europie są podobne, stawki za wykroczenia drogowe wyraźnie się różnią. Pokazujemy, które przewinienia są "najdroższe" i wyjaśniamy, jak nie podpaść lokalnej policji

Urlop wypisany, noclegi zarezerwowane, auto spakowane. Nic tylko wyruszać na zagraniczne wakacje? Została jeszcze jedna rzecz, czyli zapoznanie się z przepisami drogowymi obowiązującymi poza Polską. Warto to zrobić, by nie narazić się na wysoki mandat z zagranicy, o który nietrudno w wakacyjnej gorączce – czasami wystarczy się tylko zapomnieć lub zagapić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jedziesz samochodem za granicę? Pamiętaj o tych dokumentach

Poruszając się tylko po Polsce, nie trzeba już pamiętać o wożeniu dokumentów – praktycznie wszystkie można mieć w cyfrowej wersji w swoim smartfonie, co w zupełności wystarcza polskim policjantom. Za granicą nasze rządowe aplikacje tracą jednak ważność, bo nie są traktowane na równi z fizycznymi dokumentami.

Podczas kontroli drogowej należy mieć przy sobie dowód osobisty lub paszport, które pozwolą zweryfikować tożsamość. Policjant może też poprosić kierowcę o okazanie innych dokumentów – prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego czy aktualnej polisy OC. Podpowiedź: w niespodziewanej sytuacji przyda się EKUZ, czyli unijna karta ubezpieczenia zdrowotnego potwierdzająca prawo do leczenia na wyjazdach turystycznych w większości krajów europejskich.

Przed wyjazdem za granicę trzeba "odkopać" fizyczne dokumenty Foto: Auto Świat
Przed wyjazdem za granicę trzeba "odkopać" fizyczne dokumenty

Wyposażenie samochodu za granicą. Co ze sobą zabrać?

Co musimy mieć na pokładzie auta, żeby gładko przejść kontrolę drogową poza Polską? Teoretycznie nic oprócz rzeczy wymaganych przez polskie przepisy. Na mocy Konwencji Wiedeńskiej można podróżować po całej Europie z wyposażeniem zgodnym z wymaganiami kraju, w którym został zarejestrowany samochód.

W praktyce – dla spokoju ducha – oprócz wymaganych w Polsce gaśnicy i trójkąta ostrzegawczego warto zabrać ze sobą jeszcze dobrze zaopatrzoną apteczkę, zapasowe żarówki i kamizelki odblaskowe w liczbie odpowiadającej podróżnym.

Obowiązkowe wyposażenie w Polsce to tylko gaśnica i trójkąt ostrzegawczy Foto: Tomasz Majchrowicz / Shutterstock
Obowiązkowe wyposażenie w Polsce to tylko gaśnica i trójkąt ostrzegawczy

Dlaczego? Na trasie możesz trafić na czepialskiego albo niedouczonego policjanta, który uprze się, żeby "wlepić" mandat. Tłumaczenie mu zapisów międzynarodowego porozumienia czy późniejsze odwoływanie się od kary w lokalnym sądzie na pewno będą kosztowały więcej nerwów i czasu niż zakup tych kilku akcesoriów przez internet lub w hipermarkecie.

Uwaga: na terenie Unii Europejskiej różni się też lista dozwolonego wyposażenia. Nie do każdego kraju można wwieźć np. tak popularne u nas wideorejestratory samochodowe! Bezwzględnie nie wolno z nich korzystać m.in. w Austrii, Luksemburgu i na Słowacji. Lepiej nie nagrywać też otoczenia w Niemczech i Szwajcarii.

Uważaj, gdzie nagrywasz. W Austrii grozi za to nawet więzienie! Foto: Tomasz Okurowski / Auto Świat
Uważaj, gdzie nagrywasz. W Austrii grozi za to nawet więzienie!

Samochodem na wakacje za granicą. Uwaga na prędkość i promile

Drogowe wykroczenia popełnione za granicą mogą nas kosztować znacznie więcej niż w Polsce. Do nieprzyjemności prowadzi często niewiedza, dlatego warto pamiętać o tym, że w większości europejskich państw trzeba zdjąć nogę z gazu – polskie ograniczenia prędkości są jednymi z najmniej restrykcyjnych w UE. Szybciej niż na polskich autostradach można jeździć tylko w Niemczech na odcinkach bez limitów prędkości.

Warto stosować się do lokalnych przepisów, bo mandaty są słone. Przykład? Zagapienie się na trasie będzie szczególnie kosztowne w Norwegii i we Włoszech. Tam za przekroczenie prędkości już o 20 km/h grożą kolejno mandaty w wysokości co najmniej 175 euro (blisko 780 zł) i aż 585 euro (ponad 2,6 tys. zł!).

We Włoszech, podobnie jak u nas, łatwo spotkać odcinkowy pomiar prędkości Foto: ChiccoDodiFC / Shutterstock
We Włoszech, podobnie jak u nas, łatwo spotkać odcinkowy pomiar prędkości

Stawki za wykroczenia związane z prędkością przedstawione w raporcie ADAC (w euro):

Kraj Przekroczenie prędkości o 20 km/h Przekroczenie prędkości o 50 km/h
Austria od 30 do 5000
Belgia od 115 od 300
Bułgaria od 20 od 300
Chorwacja od 60 do 2650
Czechy od 45 od 215
Dania od 135 od 500
Estonia 120 800
Finlandia 200 zależnie od zarobków
Francja od 135 1500
Grecja 100 od 350
Hiszpania od 100 od 600
Litwa 15 od 170
Łotwa od 20 od 240
Niderlandy od 195 zależnie od zarobków
Niemcy od 60 od 480
Norwegia od 585 od 1335
Rumunia od 60 od 265
Słowacja od 35 od 350
Słowenia od 40 od 1200
Szwajcaria od 180 zależnie od zarobków
Szwecja od 215 od 360
Węgry od 80 od 160
Wielka Brytania do 1135 do 2835
Włochy od 175 od 545

Na drugą pułapkę można natknąć się z powodu alkoholu. Chociaż w niektórych krajach Europy Zachodniej kierowanie na lekkim rauszu jest dopuszczalne (a o takim można mówić przy limicie na poziomie 0,5 promila), jadąc w daleką trasę, nie należy sięgać po napoje wyskokowe. Nawet jedno małe piwo czy kieliszek wina mogą mieć wpływ na nasze reakcje za kierownicą.

Alkohol przed trasą? To nigdy nie jest dobry pomysł Foto: Africa studio / Shutterstock
Alkohol przed trasą? To nigdy nie jest dobry pomysł

Poniżej przedstawiamy opracowaną przez ADAC tabelkę z dopuszczalnym stężeniem alkoholu w organizmie i karami za jazdę "na podwójnym gazie":

Kraj Limit (promile) Mandat (euro)
Austria 0,5 od 300
Belgia 0,5 od 180
Bułgaria 0,5 od 250
Chorwacja 0,5 od 390
Czechy 0,0 od 110
Estonia 0,2 od 400
Finlandia 0,5 zależnie od zarobków
Francja 0,5 od 135
Grecja 0,5 od 80
Hiszpania 0,5 od 500
Litwa 0,4 od 290
Łotwa 0,5 od 430
Niderlandy 0,3 od 70
Niemcy 0,5 od 500
Rumunia 0,0 od 265
Słowacja 0,0 od 200
Słowenia 0,5 od 300
Szwajcaria 0,5 od 600
Szwecja 0,2 zależnie od zarobków
Węgry 0,0 do 260
Wielka Brytania 0,8 bez limitu
Włochy 0,5 od 545

Mandaty drogowe za granicą to kosztowne pamiątki

Zaskoczeniem dla polskich kierowców mogą być też mandaty za inne typowe wykroczenia drogowe. W wielu krajach policjanci wymierzają bardzo surową karę kierowcom ignorującym czerwone światło na sygnalizatorze. Za przejazd "na czerwonym" w Norwegii grozi grzywna w wysokości 710 euro, a w Grecji – 700 euro (w obydwu przypadkach to ponad 3,1 tys. zł!). Tymczasem to samo wykroczenie na Łotwie jest karane mandatem w wysokości zaledwie 30 euro (ok. 133 zł).

Przejazd "na czerwonym" w Grecji i Norwegii mocno uszczupli wakacyjny budżet Foto: Auto Bild
Przejazd "na czerwonym" w Grecji i Norwegii mocno uszczupli wakacyjny budżet

Uważać trzeba też na to, gdzie zostawiamy samochód. Na Węgrzech za parkowanie w miejscu niedozwolonym grozi grzywna w wysokości 260 euro (ponad 1,1 tys. zł). Kosztowny mandat za wycieraczką możemy spotkać też w Estonii i Hiszpanii, gdzie takie wykroczenie karane jest mandatem na kwotę 200 euro (prawie 900 zł). Nie polecamy też jazdy bez zapiętych pasów (grzywna do ponad 2,5 tys. zł w Wielkiej Brytanii) czy korzystania z telefonu komórkowego w trakcie jazdy (grzywna 1,8 tys. zł w Estonii).

Kraj Parkowanie na zakazie Niezapięte pasy Używanie telefonu
Austria od 20 od 50 od 100
Belgia od 60 od 115 od 115
Bułgaria od 10 od 25 od 25
Chorwacja od 30 130 130
Czechy od 65 od 65 od 65
Dania od 70 135 200
Estonia do 200 do 200 do 400
Finlandia od 20 70 100
Francja od 15 od 135 od 135
Grecja od 40 350 100
Hiszpania do 200 od 200 od 200
Litwa od 20 od 30 od 85
Łotwa od 30 130 130
Niderlandy od 60 od 40 od 60
Niemcy do 110 30 od 100
Rumunia do 175 od 60 od 120
Słowacja od 30 od 50 od 100
Słowenia od 40 120 250
Szwajcaria od 40 60 100
Szwecja od 20 130 160
Węgry do 260 od 25 od 25
Wielka Brytania od 45 do 565 od 225
Włochy od 45 od 85 od 165

Przytoczone powyżej stawki pokazują, że na urlopie naprawdę warto "wrzucić na luz" – w przenośni i dosłownie. Zamiast wysokich mandatów lepiej przywieźć ze sobą cenne wspomnienia i zwyczajne pamiątki. Jak to zrobić? Wystarczy stosować się do przepisów i nie być rozkojarzonym na drodze.