Wiele osób decyduje się na zakup nowego samochodu tylko dlatego, że objęty jest gwarancją producenta. Dzięki niej, przynajmniej teoretycznie, można spać spokojnie i nie martwić się kosztami ewentualnych napraw pojazdu.

Trzeba jednak pamiętać, że podpisując umowę gwarancyjną, klient zgadza się na warunki stawiane przez producenta, co wiąże się z pewnymi obowiązkami ze strony użytkownika auta. Zignorowanie tego może spowodować utratę gwarancji.

Przekonał się o tym czytelnik „Auto Świata”. Pan Adam w 2008 r. kupił Kię pro_cee’d. Jak twierdzi, nie przekroczył dopuszczalnego limitu kilometrów między przeglądami, ale od ostatniej wizyty w serwisie upłynęło 13 miesięcy. Kia Polska poinformowała go, że tolerancja czasowa na wykonanie przeglądu wynosi 14 dni (przed wyznaczonym terminem lub po nim) i w związku z tym gwarancja straciła ważność.

Przegląd z reguły wykonuje się co 15 tys. km (benzyna) lub co 30 tys. km (diesel), ewentualnie co 12 miesięcy. Czy za to niedopatrzenie producent może odebrać gwarancję? Kia Polska miała prawo podjąć taką decyzję. O zakresie i zasadach realizacji gwarancji decyduje gwarant, czyli producent lub dystrybutor auta. Nabywca samochodu może zgodzić się na warunki zapisane w umowie gwarancyjnej, ale nie musi.

Podpisanie dokumentów przez klienta jest potwierdzeniem tego, że zapoznał się on z warunkami umowy oraz że zobowiązuje się przestrzegać zaleceń producenta. Przedstawiciel Kii w Polsce twierdzi, że odebranie gwarancji po przekroczeniu terminu przeglądu lub określonego przebiegu w każdym przypadku rozpatrywane jest indywidualnie i zależy m.in. od tego, czy auto było kupione w Polsce, jaka była dotychczasowa historia przeglądów (w ASO czy poza nim).

Warto zwrócić uwagę na to, że producenci umieszczają w książkach gwarancyjnych zapisy, które przerzucają na klienta obowiązek dopilnowania terminu przeglądu. Nabywcy samochodów zazwyczaj podpisują w umowie oświadczenie, że zostali poinformowani przez sprzedawcę o warunkach gwarancji i harmonogramie przeglądów. Ponadto producent ostrzega, że niewykonanie wskazanych przeglądów może spowodować odmowę wykonania naprawy w ramach gwarancji. Tym bardziej w przypadku jakichkolwiek wątpliwości należy dokładnie o wszystko wypytać sprzedawcę pojazdu.

Problem pojawia się wtedy, gdy klient spóźni się na przegląd. Dilerzy co prawda zalecają wizyty w stacji serwisowej według określonego harmonogramu, ale równocześnie dopuszczają możliwość przekroczenia wyznaczonego przebiegu czy terminu inspekcji. Są to jednak wyłącznie wewnętrzne zalecenia producenta, a nie wymagany ustawowo zapis w umowie.

Określone w dokumencie gwarancyjnym terminy i inne uprawnienia mogą być swobodnie kształtowane przez gwaranta (w granicach swobody umów oraz z uwzględnieniem przepisów o niedozwolonych klauzulach umownych). Przykład: Fiat dopuszcza przekroczenie limitu przebiegu o tysiąc kilometrów. Z kolei właściciele samochodów Renault mogą przekroczyć termin przeglądu okresowego o 10 proc. (o 3 tys. km przy okresie międzyprzeglądowym 30 tys. km lub o miesiąc w przypadku przeglądów, które należy wykonywać co rok).