Zgłoszenie sprzedaży samochodu jest obowiązkowe, a za spóźnienie trzeba zapłacić karę do 1000 zł. Teoretycznie to najprostsza urzędowa czynność związana z samochodami, a w praktyce – w wielu wypadkach droga przez mękę. Wydziały komunikacji bronią się przed nadmiarem interesantów nie tylko z powodu pandemii – dobiła je zmiana prawa i dodatkowe obowiązki. Rządowa platforma ePUAP pozwala załatwić niektóre sprawy urzędowe, ale jest nieintuicyjna i zawiera rażące błędy. Jest jednak konkurencyjny do rządowego system załatwiania niektórych spraw samochodowych przez Internet, prosty w obsłudze i niezawodny, a z jakichś przyczyn nie mówią o nim wydziały komunikacji, nie informuje rząd...
Na zgłoszenie kupna albo sprzedaży samochodu mamy 30 dni
Kara za niedopełnienie tego obowiązku to grzywna w wysokości 200-1000 zł nakładana w trybie administracyjnym
Sprzedający auto może ten fakt zgłosić online przez system ePUAP, ale pod warunkiem, że kupujący nie zdąży wcześniej pojazdu zarejestrować
Osobista wizyta w Wydziale Komunikacji w wielu wypadkach wymaga umówienia się z kilkutygodniowym wyprzedzeniem
Sprzedałem samochód, muszę zgłosić ten fakt do wydziału komunikacji. Kiedyś być może bym tego nie zrobił, zwłaszcza jeśli miałbym stać w długiej kolejce: obowiązek wprawdzie był, ale w praktyce bez sankcji. Wszystko zmieniło się na początku 2020 roku – weszły w życie przepisy nakazujące zgłoszenie kupna czy sprzedaży samochodu w ciągu 30 dni pod groźbą kary administracyjnej. Kara wynosi od 200 do 1000 zł i nie ma w praktyce od niej odwołania.
Zgłoszenie sprzedaży auta — ograniczenia w wizytach w urzędzie
W pakiecie nowych przepisów pojawił się także obowiązek rejestracji w ciągu 30 dni wszystkich używanych samochodów sprowadzanych z terytorium UE. Oznacza to w praktyce miliony operacji realizowanych przez wydziały komunikacji: auto sprowadzone z UE, a niesprzedane "na pniu", trzeba zarejestrować. Gdy pojawi się klient, importer musi zgłosić fakt sprzedaży pojazdu, zaś nowy nabywca musi oddać świeżo wyrobione dokumenty pojazdu i zarejestrować go na siebie. Urzędnicy ostrzegali, że to oznacza załamanie systemu obsługi interesantów, jednak bezskutecznie. Rząd projekt ustawy przygotował. Posłowie przegłosowali. System się załamał.
Pandemia, wbrew pozorom, pozwoliła krach oddalić w czasie: przyjęte w ubiegłym roku rozwiązania "epidemiczne" wydłużyły terminy zgłoszeń i rejestracji do 180 dni, odsuwając w czasie problemy, na chwilę zmalała fala rejestrowanych pojazdów. Obecnie na powrót obowiązują terminy 30-dniowe.
Kłopot w tym, że do większości urzędów nie można przyjść spontanicznie z ulicy, aby załatwić sprawę. Wizyty się umawia, a dostępne terminy to nawet kilkadziesiąt dni. Jeśli chodzi o zgłoszenia sprzedaży auta, to odległe terminy dostępne w urzędach nie są jednak usprawiedliwieniem zwalniającym od kar za spóźnienia. Przewidziano bowiem "uproszczone" sposoby wypełnienia tego obowiązku. Że w praktyce nie są one proste, to już inna rzecz. Należy pamiętać, że takie rzeczy przeciętny człowiek załatwia raz na kilka lat, a zatem nie ma mowy o tym, aby nabrać wprawy.
Zgłoszenie sprzedaży pojazdu — załatw sprawę przez ePUAP
Jako że każdy wydział komunikacji ma inną organizację pracy, wchodzę na stronę urzędu warszawskiej dzielnicy Białołęka. Dowiaduję się, że zgłoszenie sprzedaży pojazdu można załatwić przez rządową platformę ePUAP. To świetnie – nie trzeba nigdzie jeździć, dzwonić, trzeba jedynie mieć profil zaufany. Już go mam. Wchodzę do systemu ePUAP (strona: www.epuap.gov.pl) i już za trzecim razem (występują wewnętrzne błędy serwera) udaje mi się zalogować. Wyświetla się katalog spraw do załatwienia pogrupowanych w ramkach, a wśród nich "motoryzacja i transport".
Klikam w "najczęściej załatwiane sprawy" i wśród nich znajduję "zawiadomienie o zbyciu pojazdu zarejestrowanego". I jest – wyświetla się szereg informacji, a na samej górze baner "Znajdź urząd, w którym chcesz załatwić sprawę – wpisz miasto lub kod pocztowy". Po wpisaniu "Warszawa" rozwija się fragment listy – a na niej szkoły, żłobki i wszelkie możliwe urzędy, od Lasów państwowych po Koleje mazowieckie. Wpisuję kod pocztowy – nie ma nic. Rozwijam więc filtry zaawansowane – wpisuję "urząd" – wyświetlają się różne urzędy w Polsce. W osobną ramkę wpisuję "Warszawa" – wszystko znika. Po kwadransie stwierdzam, że w systemie po prostu nie ma Urzędu Dzielnicy Białołęka w Warszawie. Poddaję się, dzwonię do urzędu.
Zgłoszenie sprzedaży pojazdu — przepraszamy, linia jest zajęta
Chciałem zgłosić sprzedaż samochodu – jak to zrobić? Miła pani informuje, że to można zrobić bez umawiania się i zwykle bez kolejki, ale akurat zaczęło się składanie papierowych wniosków o 500+ i kolejka jest długa. – "A nie można tego załatwić zdalnie?" – pytam, bo takie czasy, że nie chce mi się stać w tłumie. – "Można, podam panu numer, wszystko panu wytłumaczą". Dzwonię pod podany numer, klikam 1 na klawiaturze telefonu zgodnie z instrukcją. – "Przepraszamy, obecnie linia jest zajęta. Twoja pozycja w kolejce – 15". Tego komunikatu będę słuchał przez najbliższe 30 minut. W końcu łączę się z człowiekiem. – "Proszę zgłosić przez ePUAP" – radzi miła pani, ale tłumaczę, że urzędu dzielnicy Białołęka nie ma na liście. – "Nie ma? Dostajemy wiele zgłoszeń przez ePUAP, nie wiem, o co chodzi". Okazuje się też, że zgłoszenie można po prostu wysłać pocztą (w sumie zrobiłbym to domyślnie), trzeba dołączyć kopię umowy sprzedaży samochodu. A skąd wziąć wzór wniosku? – "Jest gdzieś na naszej stronie". To ja... spróbuję jeszcze raz przez ePUAP.
Wydział komunikacji działa, ale jest zamknięty
Na wszelki wypadek i trochę z ciekawości sprawdzam jeszcze, czy nie da się umówić wizyty w urzędzie, żeby przyjść na wyznaczoną godzinę i nie czekać. Interesanci mają do dyspozycji internetowy system rejestracji wizyt związanych ze sprawami samochodowymi, ale... wolnych terminów brak. Do końca kwietnia – zero terminów. Do końca maja – zero terminów. Do końca czerwca – zero! Przypuszczam jednak, że nie wszystkie dostępne terminy są możliwe do zarezerwowania przez Internet – to by w praktyce wykluczało osoby, które nie radzą sobie z wirtualną rzeczywistością. Nie mylę się – poświęcam jeszcze kilkanaście minut w oczekiwaniu do rezerwacji telefonicznej – najbliższy możliwy termin to 12 maja, czyli za 27 dni. Do tego czasu przyślą mi zawiadomienie o nałożeniu grzywny, więc dziękuję.
Zgłoszenie sprzedaży pojazdu przez ePUAP — musisz być szybki!
Foto: Auto Świat
Na liście aut nie do zgłoszenia sprzedaży ma samochodów, które kuoujący zdążył zarejestrować
Na rządowej platformie ponawiam poprzednio popełnione błędy, aż w końcu próbuję innej drogi: w ogólną wyszukiwarkę wpisuję hasło "zbycie pojazdu". Pojawiają się opcje podobne jak wcześniej, ale inaczej ułożone, znajduję w końcu "Zawiadomienie o zbyciu lub nabyciu pojazdu — usługa centralna." Tym razem chyba się udało, bo pojawia się przycisk "załatw sprawę". Dalej dwa pytania "podprowadzające" i wreszcie pojawia się przycisk: "wyślij zgłoszenie". W tym miejscu... trzeba zalogować się do systemu ponownie, choć przed chwilą logowałem się przez profil zaufany! Gdy wreszcie się udaje, trafiam do usługi "Mój pojazd", wyświetla się jeden z moich samochodów oraz ikonka "zgłoś zbycie pojazdu". Niestety... nie mogę zgłosić sprzedaży samochodu, który sprzedałem, bo nie ma go już na liście moich pojazdów – zapewne nowy właściciel już go zarejestrował. Więc nie mogę zgłosić sprzedaży tego samochodu, bo już nie jest mój, a z drugiej strony, jeśli tego nie zrobię, to wlepią mi karę!
Zgłoszenie sprzedaży pojazdu — możesz wysłać pocztą
Niektóre urzędy zawiadomienia o sprzedaży samochodu przyjmują mejlem, co jest dość rozsądne, ale mój urząd to nie ten przypadek. Wypada zatem wydrukować wniosek z informacją o zbyciu samochodu, wypełnić go, dołączyć umowę i wysłać. Próżno szukać tego wniosku przez wyszukiwarkę na stronie urzędu, już łatwiej to zrobić przez Google. Można te napisać własne "Zawiadomienie o zbyciu pojazdu": podać swoje dane i informację: "uprzejmie informuję o zbyciu mojego samochodu marki (…), numer rejestracyjny (…), numer vin (…), w załączeniu umowa sprzedaży. Pismo wraz z kopią umowy należy wysłać listem poleconym na adres urzędu, który widnieje w dowodzie rejestracyjnym. Tak też zrobiłem, wykonując swój obowiązek. A można było prościej...
Zgłoszenie sprzedaży pojazdu — jak to zrobić najprościej?
Po pierwsze, zamiast szukać informacji i właściwej ścieżki na platformie ePUAP, można wykorzystać wyszukiwarkę Google'a: po prostu wpisz frazę "zgłoszenie zbycia pojazdu" – jest szansa, że szybko wejdziesz na właściwą podstronę platformy www.gov.pl – to dużo prostsze niż szukanie właściwej ścieki przez ePUAP (ale to może nie zadziałać, jeśli nabywca już samochód zarejestrował). Po drugie, możesz w ogóle nie korzystać z tej platformy. Choć z jakichś względów brakuje o tym informacji na stronach rządowych, zgłoszenie można zrobić poprzez formularz dostępny na stronach... Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (www.esp.pwpw.pl), gdzie łatwo znaleźć Elektroniczną Skrzynkę Podawczą Systemu Pojazd i Kierowca.
Trzeba się zarejestrować w systemie, jednak odbywa się to dokładnie tak samo jak rejestracja w sklepie internetowym – podajemy swoje dane i adres mejlowy, na podany adres przychodzi link, w który trzeba kliknąć. 5 minut i gotowe! Nie ma problemu, że nie wyświetla się pojazd, którego sprzedaż chcemy zgłosić – po prostu wszystkie dane można wpisać w system ręcznie. Jedynie na ostatnim etapie trzeba podpisać wysłanie wniosku profilem zaufanym, co jednak – zupełnie inaczej niż na stronach epuap.gov.pl – działa płynnie. Mało tego: jeśli zgłosimy zbycie auta przez ePUAP lub www.gov.pl, urzędnik wydziału komunikacji będzie musiał zgłoszenie to wydrukować i wprowadzić ręcznie do systemu. Jeśli sprzedaż auta zgłosimy przez www.esp.pwpw.pl, zgłoszenie trafi bezpośrednio do SI Pojazd/CEP.
I tylko nie wiadomo, czemu ten cały bałagan służy.
Zgłoszenie sprzedaży pojazdu — podsumowując...
Zgłoszenie wraz z kopią umowy można zanieść do urzędu, możesz wysłać pocztą, jednak w 2021 roku takie rzeczy załatwia się zdalnie, prawda? Dlaczego jednak i po co są trzy ścieżki: przez www.gov.pl, przez www.epuap.gov.p i przez www.esp.pwpw.pl? Ta ostatnia ścieżka działa niezależnie od dwóch pierwszych, jest chyba najlepsza, ale też najmniej znana – to coś dla wtajemniczonych. Cały system jest skrajnie bałaganiarski, zatkany nadmiarem interesantów i nadmiarem zbędnych spraw do załatwienia, a przepisy niejasne – bo przecież nie wynika z nich nawet, w którym wydziale komunikacji należy zgłosić sprzedaż pojazdu! I tylko jedna rzecz nie budzi wątpliwości: jeśli tego nie zrobisz, to zapłacisz.