• Niektóre usterki powodujące wzrost zużycia paliwa można usunąć w warsztacie stosunkowo niewielkim kosztem
  • Nie warto zwlekać z usuwaniem drobnych awarii, ponieważ są one przyczyną kolejnych problemów
  • Podstawą przy naprawach współczesnych aut jest solidna diagnoza – nie ma sensu wymieniać części "w ciemno", ponieważ to tylko generuje dodatkowe koszty

To, że samochód dużo pali, pomimo iż staramy się jeździć rozsądnie i zgodnie z zasadami ekodrivingu, wcale nie znaczy, że „ten typ tak ma”. Bardzo często przyczyną podwyższonego zużycia paliwa są drobne zaniedbania i ukryte usterki. Bywa, że to właśnie podwyższone spalanie jest jedynym albo najbardziej zauważalnym objawem niesprawności.

Jak jeździć, aby auto spalało mniej?

Jest kilka zasad oszczędnej jazdy. Należy unikać podczas jazdy wciskania gazu do oporu, a także korzystania z wysokich obrotów. Podczas rozpędzania należy więc odpowiednio wcześnie zmieniać biegi. Warto unikać marnowania energii: zamiast ostro zatrzymywać się przed światłami, lepiej odpowiednio wcześniej spokojnie hamować silnikiem i nie rozpędzać się, gdy z dala widzimy czerwone światło. Bywa, że do skrzyżowania warto dotoczyć się „na luzie”.

Co do zasady w gęstym ruchu miejskim, warto jechać tak, aby jak najmniej korzystać z hamulców. Z kolei w trasie decydującym o spalaniu czynnikiem jest prędkość. Ma to zaskakująco duże znaczenie w przypadku aut z napędem hybrydowym.

Za wzrost spalania odpowiadają też zewnętrzne akcesoria do przewozu bagażu: bagażniki bazowe, uchwyty do przewozu rowerów, boksy dachowe. Te rzeczy podwyższają spalanie niezależnie od tego, czy są wykorzystywane, czy też nie. Jeśli są w danej chwili niepotrzebne, lepiej je zdjąć.

Są rzeczy, o które możesz zadbać sam

Najbardziej typową przyczyną podwyższonego zużycia paliwa jest za niskie ciśnienie powietrza w oponach. Powinno się je kontrolować i uzupełniać, jeśli to konieczne, przynajmniej raz w miesiącu. Warto także dostosować ciśnienie do obciążenia np. gdy wybieramy się na wakacje z całą rodziną i pakujemy samochód „po dach”. Producenci aut podają różne wartości ciśnienia w oponach w zależności od obciążenia: w samochodzie eksploatowanym na pusto powinno ono być niższe, gdy jedziemy z kompletem pasażerów i bagażem – wyższe.

Z kolei, gdy wracamy z wakacji, warto opróżnić bagażnik ze zbędnych rzeczy. Każdy dodatkowy kilogram bagażu przekłada się na wzrost spalania.

Warto sprawdzić geometrię zawieszenia

Obok zbyt niskiego ciśnienia w oponach za wysokie spalanie odpowiada często nieprawidłowa geometria zawieszenia. Tego typu usterka przyczynia się do wzrostu oporów toczenia, a w konsekwencji większego spalania i przyspieszonego zużycia opon. Źle ustawiony układ jezdny nie zawsze daje takie objawy jak ściąganie samochodu podczas jazdy na wprost – czasem właśnie główne objawy to szybsze zużycie opon i większe spalanie. Przy okazji w warsztacie – ponieważ kontrolą geometrii zawieszenia powinien zająć się profesjonalny serwis – należy zlecić sprawdzenie układu hamulcowego. Zwiększone opory spowodowane zablokowaniem się zacisku czy okładziny hamulcowej to kolejna typowa przyczyna wzrostu spalania

Samochód za dużo pali? Sprawdź termostat

Kolejna usterka, która może odpowiadać za podwyższone spalanie, to termostat zablokowany „w pół drogi”: w takiej sytuacji, dopóki warunki zewnętrzne nie są ekstremalne (bardzo zimno albo bardzo gorąco), układy chłodzenia i ogrzewania wnętrza „jakoś sobie radzą” i problemu można po prostu nie zauważyć. Niską skuteczność ogrzewania wnętrza albo często uruchamiający się wentylator silnika kierowca może złożyć na karb wieku i przebiegu samochodu. Tymczasem niepotrzebna utrata ciepła zimą i częste załączanie wentylatora silnika latem obciążają silnik i prowadzą do wyższego zużycia paliwa. Nie ma nic za darmo.

Niektóre podzespoły zużywają się naturalnie

W przypadku samochodów ze znaczącym przebiegiem albo w zaawansowanym wieku pewne elementy mające kluczowy wpływ na zużycie paliwa są niemal domyślnie zużyte, albo zepsute. Z tego względu właściciele niedawno kupionych 10-15-letnich samochodów często są zaskoczeni: niby dobrze jeździ, ale dlaczego aż tyle pali?

Tymczasem niektóre podzespoły elektroniczne, takie jak przepływomierz czy sonda lambda, mają ograniczoną trwałość i po 10 latach eksploatacji mają prawo działać ze zmniejszoną precyzją. Nie zawsze przy tym ich zużycie jest sygnalizowane przez kontrolkę check engine. O ile może wzrosnąć spalanie, gdy przepływomierz albo sonda w układzie wydechowym „nie trzymają parametrów”? Różnie. To może być wzrost spalania o 5, a nawet 30 procent.

Często sprawcą podwyższonego zużycia paliwa jest zapchany katalizator. Jedne usterki napędzają kolejne: nieprawidłowy skład spalin spowodowany rozkalibrowaną elektroniką, zużytym układem wtryskowym albo spalaniem oleju przez silnik przyczynia się do zużycia katalizatora, ten zaś zaczyna być problemem dla silnika… To samo dotyczy filtrów cząstek stałych w dieslach: zużyty filtr, którego użyteczna pojemność zmalała poniżej dopuszczalnego poziomu, sprawia, że cykle automatycznej regeneracji powtarzają się zbyt często. Towarzyszy im wyższe zużycie paliwa.

Problem z sadzą – nie zawsze wystarczy czyszczenie

W wielu silnikach z wtryskiem bezpośrednim dużym problemem jest sadza odkładająca się w kolektorze dolotowym. Warstwa sadzy potrafi być tak gruba, że niemal całkowicie ogranicza przepływ gazów. Co gorsza, zanieczyszczenia odkładają się na czujnikach, m.in. na czujniku ciśnienia doładowania. W efekcie nie działa prawidłowo sterowanie turbosprężarką, co wpływa negatywnie i na osiągi auta, i na zużycie paliwa, a w skrajnym wypadku do gwałtownego ograniczenia mocy silnika. Zdarza się, że usunięcie sadzy pomaga, ale tylko na chwilę. Takie problemy wymagają dokładnej diagnostyki, gdyż wystarczy np. nie do końca prawidłowe działanie układu recyrkulacji spalin, by problem wracał i wracał… bez usunięcia pierwotnej przyczyny awarii wskóramy niewiele.

Niektóre usterki łatwo rozpoznać po objawach

Zdarzają się tego rodzaju niepokojące objawy działania układu napędowego, które doświadczonemu mechanikowi wprost wskazują źródło problemów. Gdy np. po dodaniu gazu wzrastają obroty silnika, a samochód nie przyspiesza albo przyspiesza z opóźnieniem, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że zużyło się sprzęgło. Ma to oczywiście wpływ na poziom zużycia paliwa. Na szczęście tak jak łatwo jest w tym przypadku zlokalizować źródło problemu, tak nie powinno być problemu z usunięciem usterki. Nieco większy problem wiąże się z awariami automatycznej skrzyni biegów – awaria konwertera momentu obrotowego, która daje podobne objawy, może wiązać się z koniecznością poważnego remontu przekładni. Niemniej warto mieć świadomość, że im dłużej jeździmy z usterką, tym poważniejsze będą konsekwencje. Im szybciej problem zostanie zdiagnozowany, tym mniej będzie kosztować naprawa.

Nie wymieniaj, jeśli nie jesteś pewien

Specjaliści z Q Service Castrol przestrzegają jednak przed pochopnym wymienianiem elementów, jak również przed stwierdzaniem usterek elektronicznych samodzielnie przez niedoświadczonych mechaników garażowych. Często nieprawidłowe odczyty kodów usterek elementów elektronicznych wynikają z usterek mechanicznych! Takich problemów może być bardzo wiele: to np. nieszczelności w układzie dolotowym albo wylotowym, sadza w kolektorze ssącym, itp.

Czasem wystarczy solidny przegląd

Przegląd w warsztacie Q Service Castrol Foto: Q Service Castrol
Przegląd w warsztacie Q Service Castrol

Aby nie wydawać pieniędzy w ciemno i nie podwyższać bez potrzeby kosztów eksploatacji auta, należy – gdy samochód za dużo pali – przede wszystkim zacząć od bardzo dokładnej diagnostyki samochodu. Trzeba mieć świadomość, że większość usterek układu napędowego oraz zawieszenia, a czasem także hamulców – o ile nie uniemożliwia całkiem jazdy – powoduje podwyższenie spalania. Warto upewnić się, że nie tylko silnik, lecz także osprzęt silnika jest w dobrym stanie. Nawet na pozór bardzo drobne usterki mają wpływ na zadowolenie z auta i rachunki, jakie ostatecznie wiążą się z jego eksploatacją.

Przykłady: zużyty filtr powietrza, kable zapłonowe, świece. Niejednokrotnie wystarczy wymienić elementy eksploatacyjne, aby znikły najbardziej dokuczliwe problemy.

Przy obecnych cenach paliw nie warto czekać, aż samochód sam się naprawi – to prawdopodobnie nigdy nie nastąpi. Tymczasem profesjonalny mechanik w sprawdzonym warsztacie często w krótkim czasie jest w stanie sporządzić listę usterek, których usunięcie sprawi, że auto będzie palić mniej, czyli tyle, ile powinno.