Wiosną 2004 r. na salonie genewskim miała miejsce przełomowa dla rynku motoryzacyjnego premiera. Mercedes zaprezentował model CLS – czterodrzwiową limuzynęz nadwoziem coupé. Przez wiele lat samochód nie był zagrożony konkurencją, jednak z czasem inni producenci też postanowili mieć w ofercie pojazd z tak oryginalnym nadwoziem: VW – Passata CC (od 2008 r.), Porsche – Panamerę (od 2009 r.), a BMW – 6 Gran Coupé (od 2012 r.). Jesienią 2012 roku paletę Mercedesa poszerzy model CLS Shooting Brake – kombi-coupé.
Oczywiście, fani coupé zaprotestują: auta z tym rodzajem nadwozia mogą mieć tylko jedną parę drzwi! Tak, zgadzamy się z tym stwierdzeniem, ale kto bogatemu zabroni? Grupa klientów, do których adresowano ten model, jest wymagająca.
Z jednej strony chcą mieć luksusową, przestronną limuzynę, z drugiej – rasowe nadwozie i potężny silnik pod maską. A ponieważ dużą moc trudno przenieść na asfalt, idealnym rozwiązaniem będzie napęd 4x4. Czterolitrowa „V8-ka”, którą znajdziemy pod maskami innych sportowych modeli Audi (S6 i S6 Avant), dzięki biturbo wytwarza 420 KM i 550 Nm.
Oprócz wspaniałego brzmienia – potęgowanego przez rasowy wydech – oferuje przede wszystkim świetne osiągi (0-100 km/h w niespełna 5 s!). Idealnym łącznikiem pomiędzy silnikiem 4.0 TFSI i napędem quattro jest dwusprzęgłowa automatyczna skrzynia S-tronic. Nie tylko potrafi szybko zmieniać przełożenia, ale przede wszystkim jest zdolna przenieść tak wysoki moment obrotowy.
Choć wydawałoby się, że klientów z zasobnym portfelem mało będzie interesować ekonomia jazdy, to jednak Audi wyposażyło swojego sportowca w seryjny system start-stop (na szczęście wyłączany!). Ponadto ośmiocylindrowy silnik wykorzystuje technikę „cylinder on demand” (cylinder na żądanie), która przy niskim i średnim obciążeniu, a także w fazie toczenia się auta wyłącza drugi i trzeci cylinder.
Również z myślą o obniżeniu spalania S7 wyposażono w lekkie nadwozie wykonane częściowo z aluminium (redukcja masy o 15 proc.). Zabiegi te dały z pewnością realne korzyści, ale i tak trzeba liczyć się ze średnim spalaniem grubo ponad 10 l/100 km.
O dynamikę jazdy w tym aucie dba nie tylko mocny silnik czy napęd 4x4 z centralną blokadą mechanizmu różnicowego, ale także podwozie. W tym przypadku wykorzystano układ Adaptive Air Suspension, czyli zawieszenie pneumatyczne z elektronicznie regulowanym systemem tłumienia drgań, które dostosowuje się do nierówności drogi. Korzyści z jego zastosowania to świetne prowadzenie, a także komfort jazdy na najwyższym poziomie. Tym bardziej że kierowca ma możliwość wyboru jednego z pięciu trybów jazdy w systemie Audi Drive Select (zmienia charakterystykę silnika, skrzyni biegów, układu kierowniczego i zawieszenia): oszczędny – Efficiency, wygodny – Comfort, dostosowujący się do stylu jazdy kierowcy – Auto, sportowy – Dynamic, indywidualne ustawienia poszczególnych podzespołów pojazdu – Individual.
Do mocnego silnika idealnie dobrano skuteczne hamulce, w jakie wyposażono S7 (wentylowane na obu osiach). Kto planuje weekendowo odwiedzać tor, powinien zamówić hamulce ceramiczne. Może także dokupić dynamiczny układ kierowniczy, który dostosowuje przełożenie do prędkości jazdy.
O tym, że mamy do czynienia z rasowym sportowcem w eleganckim wydaniu, świadczy ukryty w tylnej klapie spoiler. Po przekroczeniu 130 km/h wysuwa się automatycznie (chowa poniżej 80 km/h, może być także sterowany ręcznie), poprawiając trakcję przez większy docisk samochodu do podłoża.
Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają. W świecie motoryzacyjnym to stwierdzenie nie ma racji bytu, zwłaszcza w przypadku takich aut jak Audi S7. Gdy masz w garażu sportowo-luksusowe Audi, nie rezygnujesz z praktyczności potrzebnej na co dzień, a gdy przychodzi weekend, z przyjemnością siadasz za kierownicę, by udać się na przejażdżkę lub pojeździć na torze. Wady: ciężko się ich doszukać, ale owszem, znalazłem – za dużo elektroniki!