Wszystkie są mniej lub bardziej szerokie, czarne i okrągłe. Która opona letnia jest najlepsza do samochodu, mogą wykazać tylko testy. A może nie ma dziś już większych różnic między nimi? Nasz test stwierdza jednoznacznie: różnice są.
V pokazuje, że dobra nazwa nie chroni przed poślizgiem, a produkty mniej znanych producentów mogą mieć za to zaskakująco dobre właściwości. Już podczas próby hamowania na mokrej nawierzchni, będącej jednym z najważniejszych punktów testu, niektóre dotychczas mniej doceniane opony sprawiły miłą niespodziankę.
Nasz testowy samochód, Opel Vectra, wyposażony w dalekowschodnie ogumienie Hankook albo Bridgestone, potrafił zatrzymać się z prędkości 80 km/h już na odcinku 32 metrów.Europejska elita: Continental, Dunlop, Goodyear i Pirelli potrzebowała na to przynajmniej dwóch metrów więcej. Z oponami Vredestein Sportrac droga hamowania była jeszcze o trzy metry dłuższa, tak więc samochód zatrzymał się dopiero po przebyciu dystansu 37,2 metra.
To niebezpieczny wynik. Taka różnica może decydować o życiu lub śmierci przechodniów albo o niemałej stłuczce na drodze. Również na suchej nawierzchni holenderska opona, z wynikiem 40,9 metrów, zamykała stawkę. Dobrą klasę pokazały natomiast - nowość firmy Falken: ZE-326 i dobrze znana opona Pirelli: P6000. Z takim ogumieniem auto zatrzymywało się o dobre 2 metry wcześniej. Różnice były również dostrzegalne podczas aquaplaningu.
Kontakt z jezdnią został zerwany dopiero powyżej 88 km/h. Z oponami Continental, Goodyear, Michelin i Vredestein kontrola nad samochodem kończyła się przy znacznie niższych prędkościach. Próbę aquaplaningu na zakręcie, symulującą nagłe wjechanie na wirażu w kałużę, wygrały Toyo, Bridgestone i Hankook.Tu nie dawały sobie wystarczająco dobrze rady jedynie opony Yokohama TW1-V.
Po sprawdzającym poziom bezpieczeństwa wyczerpującym programie obowiązkowym czas na program dowolny. Za przejechanie slalomu po mokrej nawierzchni zostaną przydzielone oceny za wysoką precyzję kierowania, dużą pewność pokonywania zakrętów i dobre zachowanie auta podczas zmiany pasa ruchu. Ostatnim kryterium oceny jest wynik pomiaru czasu, bo dobry czas również świadczy o poziomie opony.
Przy okazji na słowa uznania zasługuje w tym miejscu nasz testowy Opel Vectra 2.0 16V, nad którym można było łatwo zapanować i poradzić sobie w każdej sytuacji na drodze.Najlepszy czas przejazdu slalomu został osiągnięty z oponami Toyo.
"Stabilność na zakrętach i wysoka precyzja kierowania" - takie zdanie znalazło się w protokole testu, gdy za próbę slalomu na mokrej nawierzchni Toyo jako jedyna otrzymała same oceny bardzo dobre. PremiumContact firmy Continental i Bridgestone ER 20 były tylko o dziesiętne części sekundy wolniejsze. Również i one zasłużyły na uznanie za precyzję i stabilność, z jaką pokonywały zakręty.
Samochód z takim ogumieniem zbyt szybko wypadł z trasy i opornie reagował na ruchy kierownicy. Również na suchej nawierzchni przedstawicielowi Wysp Brytyjskich brakowało wystarczającej pewności. Ale także nowiutka Fulda Carat Attiro, jak i rewelacyjnie prezentujące się podczas próby hamowania Falken ZE-326 i Yokohama TW1-V nie zdobyły podczas slalomu w promieniach słońca pełnej liczby punktów.
Tu ideałem okazały się opony firm Goodyear, Michelin, Pirelli i przede wszystkim nowe Conti PremiumContact, które dzięki asymetrycznym kanalikom zapewniały wyśmienitą przyczepność podczas pokonywania zakrętów.Na koniec sprawdziliśmy, gdzie leżą granice wytrzymałości porównywanych opon.
Na stanowisku pozwalającym zbadać pracę opony przy bardzo wysokich prędkościach przetestowaliśmy naszych kandydatów zgodnie z kryteriami, stawianymi przez firmę Opel ogumieniu seryjnie montowanemu w autach tej marki.
Na kryteria stosowane w Rüsselsheim (pochylenie koła o 3 st. i 80 proc. maksymalnego dopuszczalnego nacisku na koło - w tych warunkach opony z indeksem V musiały wytrzymać 10 minut przy prędkości 240 km/h) zdecydowaliśmy się, dlatego że norma europejska ECE-R30 wydała się nam zbyt liberalna.
Nie uwzględnia bowiem tego, co w normalnym użytkowaniu jest dość powszechnym zjawiskiem: zaniedbań w kontroli powietrza w kołach i możliwych uszkodzeń brzegów opony, spowodowanych wjeżdżaniem na krawężniki.Tak niskie kryteria są, naszym zdaniem, zaniedbaniem i powinny być podniesione.
Ich opony z indeksem prędkości V (240 km/h) z powodzeniem zaliczyły nasz test przy 280 km/h. Jedynie Avon ZV1 już po trzech minutach toczenia się z prędkością 240 km/h wystrzeliła.PODSUMOWANIE Przewaga europejskich firm oponiarskich, za sprawą nowych technologii w przemyśle gumowym, została przełamana. Pierwsze miejsce w teście zajęła opona Roadpro R610 trzeciego co do wielkości producenta opon w Japonii - Toyo.
Uplasowanie się w środku stawki trzech pozostałych, korzystnych cenowo, opon z Dalekiego Wschodu, świadczy o tym, że najdroższe opony nie zawsze są najlepsze. Mimo że odradzamy kupno tylko dwóch typów opon, to wyboru opon należy dokonać z rozwagą: można zaoszczędzić pieniądze i zyskać na bezpieczeństwie.