I na koniec okazuje się, że nawet skakanie po klapie bagażnika z pomocnym sąsiadem nic nie da. Dlatego też o wiele sensowniejsza jest pełna współpraca i przy pakowaniu bagaży, i przy ich składowaniu w kufrze. Tylko bowiem możliwość spokojnego dopasowania zapewni maksymalne wykorzystanie kufra i wstawienie każdego bagażu tam, gdzie jego miejsce.
Jasne jest, że najlepiej najcięższe bagaże upchnąć jak najniżej i najgłębiej, możliwie blisko oparcia tylnej kanapy. Tu nie będą się mogły przesunąć, zgnieść inne torby, a i masa pojazdu będzie najlepiej rozłożona. Przy samej klapie bagażnika jest miejsce tylko dla najmniejszych, najlżejszych i najbardziej potrzebnych podręcznych bagaży.
W szczelinach między większymi torbami, a możliwie blisko klapy bagażnika, świetnie mieszczą się np. zabawki dla podróżujących z nami dzieci, które w czasie postojów muszą przecież się czymś zająć.
Jeśli podróżujemy autem typu kombi, konieczne jest zamontowanie przed pakowaniem siatki lub kratki oddzielającej przestrzeń bagażową od reszty wnętrza kabiny, bo inaczej zachodzi poważne niebezpieczeństwo, że przy hamowaniu jakiś luźny przedmiot z bagażnika wpadnie do kabiny i kogoś uderzy czy nawet zrani.
I uwaga: nawet najbardziej potrzebne przedmioty, jak choćby atlas, nie mają prawa znaleźć się bez zabezpieczenia na półce pod tylną szybą. Szczególnie książki i apteczki potrafią przy hamowaniu zmienić się w śmiercionośne pociski latające po całym aucie.
Nie zapominajmy też o ułatwieniach i utrudnieniach w podróży. Wspaniałym wynalazkiem jest lodówka turystyczna, ale skoro mamy z niej w ogóle korzystać, musi ona być łatwo dostępna, na przykład stać z boku bagażnika blisko klapy.
W przewidywaniu zaś kłopotów nie dopuszczajmy, by trójkąt ostrzegawczy, pudełko z zapasowymi żarówkami i bezpiecznikami czy klucze do kół i podnośnik pozostawały pod górą bagażu. Mała awaria zmienia się wtedy w ogromne przemeblowanie. Gaśnica samochodowa też powinna być stale pod ręką.
