Jesteś młody albo czujesz się młody duchem? Do tego gdy wybierasz samochód, nad praktyczność przedkładasz ciekawą stylistykę i interesujące wyposażenie pojazdu? Jeśli tak, to w takim razie nowe Renault Clio z doładowanym 90-konnym benzyniakiem będzie idealną propozycją dla ciebie.
Kusi fikuśnym wyglądem i w dodatku robi to bardzo skutecznie
Francuskie auto prezentuje się bardzo efektownie z dużymi reflektorami i chromowanymi dodatkami, ponadto połączenie czerwieni z czarnymi elementami ma pewien urok, zarezerwowany dla samochodów o sportowym charakterze.
Wnętrze świetnie współgra ze stylistyką nadwozia. Materiały wykończeniowe, wśród których znajdziecie lakier fortepianowy czy chrom, zostały świetnie spasowane. Do tego dochodzą wygodne fotele, a także kierownica, która perfekcyjnie leży w dłoniach. Przestronność? Niezła, ale trzeba przyznać, że są konkurenci, którzy oferują więcej miejsca przede wszystkim na tylnej kanapie. Bagażnik? Jak na samochód klasy B jest całkiem duży – w końcu przy standardowym położeniu siedzeń zmieści się w nim 300 l, a to jeszcze nie kres jego możliwości, bo asymetrycznie dzieloną kanapę można przecież złożyć. Szkoda tylko, że na podłodze powstaje wówczas duży próg, utrudniający wykorzystanie dodatkowej przestrzeni.
Silnik w pierwszym momencie sprawia niezbyt dobre wrażenie. Nie jest co prawda głośny, ale dźwięki, jakie dochodzą spod maski, wyraźnie wskazują na to, że mamy do czynienia z 3-cylindrową jednostką. Dla bardziej zdesperowanych osób przewidziano gadżet, który pozwoli zagłuszyć dźwięk jednostki napędowej. W ramach systemu R-Link (dopłata 2200 zł) dostępny jest imitator dźwięków. Można zatem poczuć się jak w gwiżdżącym aucie przyszłości lub sportowej bryce z silnikiem V6, da się także podróżować przy akompaniamencie miarowo terkoczącego silnika oldtimera czy motocykla. Dźwięk słyszą jedynie osoby siedzące w pojeździe, także wtedy, gdy wyłączy się radio. Jest tylko jedno „ale”. Wygenerowane imitacje brzmią sztucznie i podczas dłuższej podróży ich dźwięk może być irytujący dla niektórych kierowców.
Co z tego, że 3-cylindrowy? Ważniejsze, że jest dynamiczny i ekonomiczny
Już po pierwszym mocniejszym dodaniu gazu przekonaliśmy się, że Clio z 90-konnym doładowanym benzyniakiem daje frajdę z podróżowania. Samochód sprawnie się rozpędza i – co istotne – moc jest równomiernie rozwijana w całym zakresie prędkości obrotowych. Podczas testu przekonaliśmy się również, że Clio potrafi być nie tylko dynamiczne, lecz także ekonomiczne. Średnie zużycie paliwa uzyskane w teście wyniosło 6,3 l/100 km i jest o prawie 2 l/100 km większe, niż obiecuje producent, ale to wciąż zadowalający poziom.
Osiągnięcie tego wyniku było możliwe dzięki funkcji start-stop oraz Eco (standard). Jednak uwaga! Po włączeniu drugiej z tych opcji przyjemność z jazdy pryska jak bańka mydlana. Funkcja pomagająca oszczędzać paliwo ogranicza moc silnika, i to na tyle skutecznie, że jazda staje się wręcz męcząca. Trzeba również pamiętać, że ograniczenie zużycia paliwa jest możliwe tylko wtedy, gdy będziecie delikatnie obchodzili się z pedałem gazu. Próba dynamiczniejszej jazdy sprawia, że korzystanie z funkcji Eco staje się pozbawione sensu.
Podsumowanie
Każdy, kto ma w sobie choć trochę młodzieńczej fantazji i zamiłowania do elektronicznych gadżetów, będzie zadowolony z Clio. Jest to całkiem zgrabny maluszek, który świetnie sprawdza się w mieście, niedużo pali i ma dobrą dynamikę. Poza tym na pokładzie można mieć bogate multimedia, dzięki którym prowadzący skorzysta nie tylko z e-maila czy nawigacji satelitarnej, lecz także z kilku nietypowych aplikacji.
Galeria zdjęć
Francuskie auto prezentuje się bardzo efektownie z dużymi reflektorami i chromowanymi dodatkami, ponadto połączenie czerwieni z czarnymi elementami ma pewien urok, zarezerwowany dla samochodów o sportowym charakterze.
Niewielkie rozmiary sprawiają, że auto świetnie spisuje się w mieście
Deska rozdzielcza wygląda efektownie i wykonano ją z materiałów dobrej jakości
Działanie skrzyni biegów jest precyzyjne
W trybie Eco auto jest oszczędniejsze, ale staje się również mniej dynamiczne
Obsługa przełączników nie sprawia problemu
Wskaźniki wyglądają efektownie, ale mogłyby być bardziej czytelne
Sterowanie radiem znajduje się przy kierownicy
kierowca może sprawdzić na ekranie, jak często przyspieszał, kiedy zmieniał biegi oraz czy jego jazda była płynna
W ramach systemu R-Link (dopłata 2200 zł) dostępny jest imitator dźwięków. Można zatem poczuć się jak w gwiżdżącym aucie przyszłości lub sportowej bryce z silnikiem V6, da się także podróżować przy akompaniamencie miarowo terkoczącego silnika oldtimera czy motocykla.
Wśród opcji dostępnych za pomocą R-Linka jest m.in. korzystanie z e-maila czy też sklepu internetowego
Dzięki dużym kolorowym ikonom obsługa ekranu dotykowego jest łatwa również podczas prowadzenia auta