SX4 ma największy bagażnik
Tu uwidacznia się przewaga „japończyka” nad Mini, nie powinna jednak dziwić, bo jest ono o 20 cm krótsze od Suzuki. Z przodu w Countrymanie jest równie przestronnie, jak w SX4, ale z tyłu da się podróżować tylko na krótkich dystansach. Do tego dochodzi wrażenie większej niż w rzeczywistości ciasnoty, ze względu na wysoko poprowadzoną linię szyb i okna przypominające otwory strzelnicze. W korku z... Chevroletem Traxem cz. I
Niestety, w Suzuki i Chevrolecie można znaleźć kiepskie tworzywa. To jednak tylko drobna skaza na urodzie. Solidności montażu niewiele można zarzucić. Wszystko funkcjonuje poprawnie i tak też jest spasowane – we wnętrzu nic nie trzeszczy. A jak spisuje się napęd? 1,6-litrowy turbodiesel Suzuki generuje 320 Nm momentu obrotowego, co w codziennej eksploatacji umożliwia dynamiczną i sprawną jazdę. Wprawdzie mógłby być nieco zrywniejszy, ale ten cichy silnik ma swoje zalety, co widać choćby po zużyciu paliwa. Na redakcyjnym torze testowym Suzuki zadowoliło się 5,6 l ON na 100 km. Nowy Chevrolet Trax od 59 990 złĆwierć miliona Mini CountrymanSuzuki SX4 S-Cross gra w innej klasieI nic dziwnego, skoro auto jest o 100 kg lżejsze od Mini. W tym miejscu z żalem musimy stwierdzić, że brytyjski samochód nie ma optymalnie dobranej jednostki napędowej. Jego turbodiesel jest raczej niemrawy, a na autostradowych podjazdach wyraźnie się męczy. Trzeba go wciąż utrzymywać na wysokich obrotach, ale mimo to spalanie wynoszące 6 l/100 km uznajemy za akceptowalne. Wyraźnie więcej wigoru wykazuje Chevrolet, choć inżynierowie zdecydowali się zainstalować pod maską Traxa 1,7-litrowego turbodiesla, z którego Opel już zrezygnował. W Rüsselsheim jednostka ta popadła w niełaskę ze względu na nieznośny hałas, który powoduje. Diesel Chevroleta jest głośny
Jeśli nie brać pod uwagę tej cechy silnika, dostrzega się cenne zalety: moc 130 KM i najlepsze w porównaniu przyspieszenie. Niemniej jednak dźwięk silnika Chevroleta jest nieprzyjemny. Do tego dochodzi nieprecyzyjna, hacząca i trudna w obsłudze skrzynia biegów. To prawdziwa słabość Chevroleta. Na szczęście mimo starego silnika Trax jest oszczędnym pojazdem i zadowala się przeciętnie 5,5 l ON na 100 km. W tym miejscu wypada także zaznaczyć, że Chevrolet udostępnił do testu Traxa z napędem tylko na przednią oś, podczas gdy rywale dysponowali napędem 4x4. To pozwala sądzić, że gdyby Trax też miał napęd na cztery koła, to jego spalanie by wzrosło, przynajmniej minimalnie. Żeby chociaż częściowo zrekompensować w przypadku rywali różnicę w cenie, wynikającą między innymi z tego, że Chevrolet jest w wersji 2WD, dodaliśmy Mini i Suzuki punkty w kategorii „bezpieczeństwo”. W korku z... Chevroletem Traxem cz. II
Odwrotnie jest w przypadku Traxa. Chevrolet, przygotowując zawieszenie swojego mini-SUV-a, trafił kulą w płot. Zawieszenie jest bowiem wyraźnie twardsze niż u rywali. W efekcie na krótkich nierównościach łomocze przednia oś, co nie wpływa pozytywnie na zachowanie podczas jazdy. Prowadzący Traxa odnosi wrażenie kierowania używanym pojazdem terenowym. Jeśli chodzi o dynamikę prowadzenia, to Suzuki nie jest prymusem. Ale i nie musi być, bo to typowo rodzinne auto. Ważne, że wybrzuszenia na drodze pokonuje sprężyście i elastycznie, czyli łagodniej od Chevroleta. Wadą Suzuki jest układ kierowniczy – nieprecyzyjny i niebezpośredni, jak w samochodach z przeszłości. Japoński pojazd wygrywa natomiast kategorię „komfort”, podczas gdy Mini króluje pod względem dynamiki jazdy. Suzuki wygrało nasz test porównawczy. Japończycy wyprodukowali komfortowe auto, oferujące wystarczającą przestronność. Pojazd nie wywołuje nadmiernych emocji, ale za to dobrze wywiązuje się z zadań nałożonych na samochód do tzw. codziennego użytku. Zalety i wady Traxa oraz Countrymana, choć różne w swoim charakterze, uznaliśmy za równoważne. Miejsce 1: Suzuki SX4 S-Cross, 443 punkty
Suzuki wygrywa dzięki przestronności, bagażnikowi, komfortowemu zawieszeniu oraz elastycznemu silnikowi. Miejsce 2: Chevrolet Trax, 428 punktów
Traxa chwalimy za ilość miejsca z przodu. Warczącego diesla, mimo niskiego spalania, jednak nie polecamy. Miejsce 2: Mini Countryman, 428 punktów
Mini zbyt przekombinowano, żeby mogło wygrać. Jest też mniejsze od rywali, za to sprawia najwięcej frajdy z jazdy. Nowy Chevrolet Trax od 59 990 złĆwierć miliona Mini CountrymanSuzuki SX4 S-Cross gra w innej klasie
Nowe Suzuki SX4 S-Cross kontra Chevrolet Trax i Mini Countryman: to porównanie ma pokazać, jak groźnym zawodnikiem jest nowy crossover z Japonii.
Pędzący z prędkością 100 km/h Chevrolet Trax z zimnymi tarczami hamulcowymi potrzebował w teście aż 38,3 metra na zatrzymanie. Nie jest to niestety wynik, którym można się pochwalić...
Chevrolet Trax: niewiele przycisków, prosta obsługa. Oto najprzestronniejsze miejsce kierowcy w tym porównaniu, które zapewnia bezstresowe manipulowanie instrumentami. Nawet początkujący kierowca powinien dać sobie radę. Bez czytania instrukcji!
Przyciskiem "eco" można w Chevrolecie Traxie dezaktywować system start-stop. W zimie nie będzie to potrzebne, bo podczas mrozu elektronika sama nie pozwoli na wyłączenie silnika na skrzyżowaniu.
Chevrolet Trax: radio, system głośnomówiący Bluetooth i port USB są w cenie zakupu pojazdu od wersji LT. Obsługa multimediów jest logiczna i daje się ogarnąć w stosunkowo krótkim czasie.
Z pomiarów kabiny wynika, że Trax jest z tyłu szerszy od Mini, ale zmierzone miejsce na kolana okazuje się mniejsze niż w Countrymanie.
Mini Countryman potrafi zahamować ze 100 km/h na drodze 36,3 metra przy zimnych tarczach. To o dwa metry lepiej, niż w przypadku Chevroleta Traxa, ale Suzuki zahamowało jeszcze skuteczniej.
Kokpit Mini Countrymana: gigantyczny centralny prędkościomierz, chaotycznie rozrzucone włączniki. Ergonomia jest dyskusyjna, a obsługa instrumentów wymaga przyzwyczajenia. Nie da się nie zauważyć że priorytetem podczas projektowania kokpitu Mini był styl.
Chcesz rozmawiać, płać: w Mini Countrymanie połączenie ze światem zewnętrznym kosztuje spore pieniądze. Port USB oraz system głośnomówiący z Bluetoothem wymagają dopłaty 1834 zł.
Tylna część kabiny Mini Countrymana jest niczym ciasna skrzynka. Z tyłu autem mogą wygodnie podróżować co najwyżej dzieci. Dorośli będą mieli ciasno...
Suzuki okazało się mistrzem skuteczności hamowania. Rozpędzone do 100 km/h SX4 S-Cross z zimnymi tarczami zatrzymało się na drodze zaledwie 35,7 metra. Tak powinny hamować bezpieczne małe SUV-y.
Kokpit SX4 S-Cross: mało przycisków, prosta obsługa. Suzuki nie eksperymentowało ani ze stylistyką, ani z instrumentami. W efekcie kokpit nie przyciągnie urodą, ale będzie przyjazny kierowcy.
Droga nawigacja w Suzuki SX4 S-Cross: zamówienie nawigacji wymaga wymiany całego systemu multimedialnego, stąd dopłata aż 5500 zł. To na pewno nie zachęci nabywców do jej zamontowania.
Prosty napęd 4x4 w Suzuki SX4 S-Cross ma całkiem poważnie wyglądający przełącznik trybu pracy. Najważniejsza i najbardziej pomocna zapewne okaże się funkcja Lock, załączająca na stałe napęd obu osi.
Suzuki SX4 S-Cross może się pochwalić najprzestronniejszą kanapą w porównaniu. Z tyłu SX4 oferuje zdecydowanie najwięcej miejsca, choć z pewnością nie oferują one komfortu klasy biznes - w końcu mamy do czynienia z małym SUV-em.
I kto wygrał? Najbardziej przekonujące okazały się zalety Suzuki SX4 S-Cross. Mini Countryman i Chevrolet Trax podzieliły ze sobą drugie miejsce na podium.