Coupé dla samochodowych koncernów to prawdziwa żyła złota. Są zbudowane na istniejącym już modelu, więc prace projektowe nie muszą być aż tak drogie, a i produkcja zazwyczaj okazuje się tańsza niż klasycznych wersji. Za to cena – tu firmy zacierają ręce, bo czasem okazuje się, że auto, którego wyprodukowanie kosztowało o kilkanaście procent mniej niż tak zwanej odmiany podstawowej, w salonie jest niemal dwa razy droższe.

Oczywiście, powyższy rachunek zgadza się, gdy na samochody tego typu znajduje się dostatecznie dużo nabywców i nie ucierpi przy tym sprzedaż modelu podstawowego.

Mercedes planuje nowe propozycje coupé w trzech segmentach:

  • mniej lub bardziej klasyczną wersję 2d na bazie klas A, C, E i S;4-drzwiowe coupé, jak CLA, CLS i zbudowane na bazie nowej klasy S ze zwiększonym rozstawem osi;crossovery coupé, jak GLA, GLCMLC na bazie SUV-ów.

Oznacza to, że poza klasą B i GL-em w każdym modelu Mercedesa znajdzie się usportowiona odmiana, z zaokrąglonym ku tyłowi dachem. Nowe wersje nadwoziowe zostaną całkowicie odmiennie „ubrane”, lepiej wyposażone i mają być znacznie wyżej pozycjonowane niż podstawowe, a to oznacza, że będą dużo droższe. Mercedes nie byłby jednak Mercedesem, gdyby konstrukcje były znacząco mniej praktyczne niż techniczni dawcy.

Trzy litery, jeden skrót – niby proste, ale gdy się nad tym porządnie zastanowić, okazuje się, że niekoniecznie, bo Mercedesowi kończą się już powoli możliwe nazwy nowych modeli. Oto kilka przykładów, które ilustrują problem z trójliterowym skrótem: jeśli 4-drzwiowe coupé zbudowane na klasie A zostanie nazwane CLA, to jak „ochrzcić” wersję 2-drzwiową?

Gdy opisywany w poprzednim numerze „Auto Świata” mały crossover o nazwie GLA pojawi się na rynku, jak nazwać coupé zbudowane na GLK? A co z „imieniem” dla usportowionej wersję klasy M?

Problemy pojawią się też, gdy za pomocą skrótu trzeba będzie nazwać: klasę S coupé, znacznie tańszego następcę superprestiżowego SLS-a oraz usportowioną odmianę klasy E – skrót ELK wydaje się mało prawdopodobny, ale być może Mercedes nie będzie miał wyboru. No, chyba że firma zdecyduje się na nazewniczą rewolucję, a tego akurat nie można wykluczyć.

Pod koniec 2014 roku nowe CL (C127) przejdzie swój chrzest rynkowy. Jak będzie się nazywało to auto? W tej sprawie nie podjęto ostatecznej decyzji. Prawdopodobna jest nazwa SLC, wolna pozostaje też SLR– samochód nie jest już od 3 lat wytwarzany. Doradzamy oczywiście piękne i proste SEC, na cześć coupé zrobionego na W126.

Ponieważ technikę potrzebną do budowy auta dostarczy klasa S, otwierają się zupełnie nowe możliwości pod względem systemów asystujących i silników. Już planowane obecnie jednostki napędowe pokazują, że auto będzie jeszcze bardziej prestiżowe:

  • 500, 4.6 V8, 435 KM;600, 6.0 V12, 520 KM;63 AMG, 5.5V8, 544 KM;65 AMG, 6.0 V12, 630 KM.

Żadnych hybryd, 6-cylindrowych silników czy diesli. W przypadku motorów 8-cylindrowych za dopłatą będzie można mieć napęd na obie osie 4Matic. Na bazie coupé powstanie też piękny kabriolet, który ma oferować 4 wygodne miejsca. Za to trwają jeszcze rozważania, czy rynek jest gotowy na duże, 4-drzwiowe coupé – CLS na klasie E przyjął się doskonale, ale czy usportowiona „eska” ma szanse powodzenia?

Już pakiet AMG uczyni z C217 prawdziwego sportowca w eleganckim garniturze, a topowa odmiana z Afalterbach, z dodatkowym ospoilerowaniem i 4 rurami wydechowymi, będzie wyglądała naprawdę dynamicznie i sportowo.

Także pod względem rozwiązań wnętrza Mercedes nie chce już oddawać pola Audi i BMW, dlatego też w klasie S coupé znajdziemy dwa duże kolorowe wyświetlacze obsługujące wszystkie urządzenia pokładowe. W przygotowaniu jest też head-up display, który będzie wyświetlał najważniejsze informacje na przedniej szybie. System Magic Ride Control zbada za pomocą kamerą stan nawierzchni i odpiowiednio ustawi zawieszenie.

Na razie samochód nazywa się po prostu ML coupé, a fabryczneoznaczenie modelu to C166. Ostateczna nazwa nie jest jeszcze przesądzona – MLC brzmi tak samo prawdopodobnie jak GLM. Pewne jest natomiast, że produkcja samochodu rozpocznie się wiosną 2014 roku w amerykańskim zakładzie koncernu Tuscaloosa. Oznacza to, że MLC wystartuje w tym samym czasie, co kolejna generacja BMW X6, które produkowane jest również w USA. Drugi bezpośredni konkurent – Audi Q6 – pojawi się w 2016 r.

ML coupé będzie rozwinięciem produkowanej od 2011 roku klasy M. Projektujący auto Mercedes zdecydował się głębiej sięgnąć do kieszeni i stworzył dla tego 4-miejscowego pojazdu zupełnie nowe „ubranie”, które zwłaszcza z tyłu nasuwa skojarzenia z BMW. Trzeba przyznać, że ten Mercedes wygląda naprawdę dobrze. Mimo opadającego ku tyłowi dachu w drugim rzędzie siedzeń nie będzie problemu z przestrzenią nad głowami, a widoczność do tyłu ma być wzorcowa.

Ze zrozumiałych względów krawędź załadunku będzie umieszczona oczywiście dość wysoko, ale pojemność bagażnika ma wynieść ok. 600 l. Inaczej niż w klasie M w wersji coupé nie znajdziemy pod maską4-cylindrowych diesli – paleta:

  • 350 CDI, 3.0 V6, 258 KM;350 CDI Bluetec V6, 258 KM;300, 3.0 V6, 272 KM;400, 3.0 V6, 333 KM;500, 4.6 V8, 408 KM;500 Hybrid, 4.6 V8, 442 KM;63 AMG, 5.5 V8, 525 KM.

Jednostka Bluetec spełnia surowe wymagania normy Euro 6, a hybrydowa odmiana po naciśnięciu przycisku może przejechać wyłącznie na prądzie do 15 km. Wersja plug-in pojawi się wraz z nową generacją silników w 2016 roku.