Najmniejszy produkt z Wolfsburga został wyposażony w 125-konny silnik, bardzo efektowny wygląd i dodatkowy emblemat na tylnej klapie - GTI.Przyjemność z jazdy/napędPod maską silnika wykonaną ze stopu aluminium (podobnie jak drzwi i błotniki) kryje się przejęty z większego brata Polo silnik 1.6 o mocy 125 koni. Każdy, kto decyduje się na zakup tego typu "diabła", ma już ugruntowane oczekiwania - osiągi i dobre prowadzenie.

Ten 16-zaworowy motor spontanicznie reaguje na dodawanie gazu i szybko wspina się na wyżyny prędkości obrotowych. Zmienne fazy rozrządu dla zaworów dolotowych służą odpowiedniemu przebiegowi momentu obrotowego, który przy 3000 obrotów ma już 152 Nm.

Dopiero po przekroczeniu 6000 jednostka napędowa zaczyna się wyraźnie męczyć. Do rozpędzenia się do prędkości maksymalnej Lupo potrzebuje trochę pustej przestrzeni.

Dobrze dopracowany mechanizm zmiany biegów, precyzyjny układ kierowniczy i idealne wprost prowadzenie - wszystko to sprawia, że Volkswagen bardziej nadaje się na kręte drogi niż nudne autostrady. OsiągiPomiary trochę psują humory - 9,1 sekundy do "setki" (przy danych producenta 8,3) nie odzwierciedlają subiektywnych odczuć kierowcy. Wszystko dlatego, że jeden koń mechaniczny musi "udźwignąć" 8,1 kilograma (1 koń mechaniczny w Golfie GTI pierwszej generacji musiał pociągnąć tylko 7,4 kilograma).

Karoseria/jakość

Podwójna rura wydechowa, 15-calowe "alusy" i wystawione wnęki kół idealnie pasują do obniżonego o 20 milimetrów zawieszenia. Wewnątrz rozpieszczają sportowe fotele i bardzo dobre wykończenie. Układ jezdny/bezpieczeństwoSystem ESP w serii, większy o 28 mm rozstaw kół i opony 205/45 trzymają auto na drodze jak przyklejone.KomfortInaczej być nie może. Wyboje to zmora wszystkich posiadaczy aut o usportowionym zawieszeniu. Lupo idealnie prowadzi się na dobrych nawierzchniach. Denerwująca jest hałaśliwość silnika na wyższych obrotach. KosztyW Niemczech autko kosztuje 33 640 marek, więc już wiedzą Państwo, dlaczego polski dystrybutor nie zdecydował się na jego sprzedaż w naszym kraju. PodsumowaniePrawdziwa zabawa za prawdziwe pieniądze. Nasuwają się oczywiście analogie z pierwszym Golfem GTI z 1976 roku. Technika poszła sporo do przodu, cena niestety także. Ocena: 4