- CX-30 to jeden z najlepiej sprzedających się modeli Mazdy, również w Polsce
- Od roku modelowego 2025 ten crossover jest dostępny tylko z jednym silnikiem 2.0 e-Skyactiv X
- Japońska marka wypracowała własną filozofię tworzenia samochodów i ma ona swoich zwolenników
- Samochód był użyczony przez importera, a po teście został zwrócony
Na polskim rynku tylko SUV CX-5 cieszy się większą popularnością niż CX-30. W 2024 r. pierwszy model znalazł 3535 właścicieli, a drugi – 2845. Pozostałe Mazdy były daleko w tyle. Oczywiście w ciągu pięciu lat produkcji crossover CX-30 był poddawany lekkim modyfikacjom, dotyczyły m.in. systemów rozrywki, układów asystujących i silników, które zyskały miękkie hybrydy.
Zobacz też: Przejechaliśmy 100 tys. km Mazdą CX-30 i rozebraliśmy na części
Są też minusy. Z końcem 2024 r. z powodu surowszych regulacji dotyczących emisji CO2 z oferty zniknęła benzynowa jednostka 2.0 e-Skyactiv G o mocy 122 lub 150 KM. W Polsce nie zdecydowano się na wprowadzenie 140-konnego silnika 2.5 z powodu wyższej akcyzy. W rezultacie w nowo konfigurowanych egzemplarzach CX-30 w Polsce (Mazdy 3 również) dostępny jest wyłącznie 186-konny silnik 2.0 e-Skyactiv X. Zobaczymy, czy wpłynie to na sprzedaż.
Mazda CX-30 – praktycznie i ze smakiem
Crossover jest wyżej zawieszony i obudowany plastikowymi nakładkami, ma też inaczej zaprojektowany tył, jednak Mazda CX-30 ma sporo wspólnego ze wspomnianą "trójką". I nie mam tu na myśli wyłącznie pulsujących kierunkowskazów czy koloru lakieru. Np. identyczny jest minimalistyczny kokpit ukierunkowany na kierowcę. Nie znajdziesz na nim wielkiego ekranu dotykowego, za pomocą którego sterujesz prawie wszystkimi funkcjami. Ten w Maździe ma sporą przekątną (10,25 cala), jednak został mocno "rozciągnięty" i umiejscowiony w zagłębieniu na podszybiu, więc nie dominuje. Panel klimatyzacji jest klasyczny – z przyciskami, pokrętłami i osobnym wyświetlaczem. Poniżej mieści się standardowa dźwignia "automatu", a nie mały przełącznik czy pokrętło. Zegary nie są w całości cyfrowe, tylko środkowy to wyświetlacz.
Staromodnie? Może trochę, ale jednocześnie elegancko, czytelnie i wygodnie. Kilka guzików i pokrętło to sprawdzony sposób sterowania multimediami. Wysoka jest jakość wykończenia – w Takumi sporą część deski rozdzielczej obszyto skórą. Dotyczy to również boczków drzwi i środkowego podłokietnika, które są przyjemne w dotyku (schowek jest także pojemny). Dość cienka kierownica spodoba się tym, którzy nie przepadają za tymi usportowionymi.
W najwyższej wersji wyposażenia przednie fotele mogłyby mieć regulację siedzisk, ponieważ są one dość krótkie. Ilość miejsca w kabinie jest wystarczająca dla czterech osób (z tyłu może nie za wysokich, piąty pasażer będzie narzekał na wysoki tunel środkowy). Bagażnik jest ustawny i ma sporą pojemność 430 l.
Mazda CX-30 2.0 e-Skyactiv X – benzyniak jak diesel?
Pora zajrzeć pod maskę i podzielić się wrażeniami z jazdy. Mazda nie stosuje downsizingu, ma własny sposób na rozwój silników spalinowych. Motor 2.0 e-Skyactiv X opisuje jako benzynową jednostkę wolnossącą, która jest oszczędna jak silnik wysokoprężny. Za efektywne spalanie ma odpowiadać opatentowany system samoczynnego zapłonu sprężonej mieszanki z dużą przewagą powietrza sterowanego świecą (SPCCI), który działa w określonym zakresie. Silnik wyposażono ponadto w układ tzw. miękkiej hybrydy, który upłynnia jazdę i odzyskuje energię podczas zwalniania.
Do dyspozycji kierowcy jest 186 KM, czyli całkiem sporo, choć nie jest to odczuwalne. Włączenie trybu Sport poprawia reakcję na gaz, jednak mało kto powiedziałby, że samochód ma tak wysoką moc. Nie czuć też wyraźnego wsparcia elektryka jak w niektórych mikrohybrydach. Osiągi są po prostu wystarczające do zwykłej, codziennej jazdy. CX-30 w testowanej specyfikacji przyspiesza od 0 do 100 km na godz. w czasie 9 sekund.
Do gustu przypadło mi zawieszenie Mazdy CX-30, które nie jest zbyt miękkie, a jednocześnie skutecznie tłumi nierówności nawierzchni. Denerwujące było mocno powiększające lusterko boczne od strony kierowcy (jak w autach z USA), do którego trzeba się było przyzwyczaić (być może to przypadłość tego konkretnego egzemplarza). Uciążliwe była też konieczność włączania funkcji Auto Hold po każdym uruchomieniu silnika. Plus należy się za jeden przycisk do wyłączenia dźwięku ostrzegania o przekroczeniu ograniczenia prędkości.
Zużycie paliwa nie jest bardzo niskie, ale przyzwoite jak na kompaktowego crossovera z wolnossącym benzyniakiem, automatyczną skrzynią biegów i napędem AWD. W mieście wynosiło od 7 litrów z haczykiem do 8,5 l/100 km w godzinach szczytu. Na autostradzie spalanie może sięgnąć nawet 9,5 l, jednak podczas podróży silnie wiało. Podróż drogą krajową "kosztuje" ok. 7 l, a bardzo spokojna jazda poza miastem pozwala zejść nawet do 5,5 l/100 km.
Mazda CX-30 2.0 e-Skyactiv X Takumi – moim zdaniem
Testowana Mazda niby niczym nie zachwyca, jednak jest naprawdę przyjemna w odbiorze. Ta japońska marka wypracowała własną filozofię tworzenia samochodów i widać, że ma ona swoich zwolenników. CX-30 nie jest przeznaczona dla gadżeciarzy ani kierowców oczekujących sportowych osiągów. To propozycja dla osób szukających uniwersalnego auta, które jest dobrze wykonane, nie rozprasza podczas prowadzenia i którym po prostu jeździ się komfortowo.
Mazda CX-30 w testowanej specyfikacji kosztuje ponad 190 tys. zł. Drogo. Wersja podstawowa otwiera cennik kwotą poniżej 140 tys.
Mazda CX-30 2.0 e-Skyactiv X Takumi – dane techniczne
Silnik | benzynowy R4/16 V |
Pojemność skokowa | 1998 cm3 |
Moc | 186 KM przy 6000 obr./min |
Maks. moment obrotowy | 240 Nm przy 4000 obr./min |
Napęd/skrzynia biegów | przedni/automatyczna 6b. |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,0 s |
Prędkośc maksymalna | 204 km/h |
Średnie zużycie paliwa (WLTP) | 6,6 l/100 km |
Dł./szer./wys./rozstaw osi | 4395/1850/1540/2655 mm |
Masa własna/ładowność | 1535 kg/535 kg |
Prześwit | 175 mm |
Pojemność bagażnika | 430-1406 l |
Pojemność zbiornika paliwa | 48 l |
Cena testowanej wersji | 192 900 zł |