- Leapmotor B10 to kompaktowy SUV z Chin, który pojawił się w Europie dzięki wsparciu koncernu Stellantis. Ceny zaczynają się od 119,9 tys. zł
- Żaden z konkurentów nie oferuje podobnego auta w zbliżonej cenie. Rywale są albo znacznie mniejsi, albo znacznie drożsi
- Nowy chiński SUV wystawia na próbę wyczucie estetyki, ale wynagradza to niezwykle przestronną kabiną. Miejsca jest w nim od groma
- Auto ma 218-konny silnik, przyspiesza do "setki" w 8 s i może się rozpędzić do 170 km na godz. Mimo niezłych osiągów zamiast na sport stawia na komfort
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Następuje zwolnienie blokady i... rozpoczynamy losowanie kolejnego generycznego chińskiego SUV-a. Szanowni Państwo, Leapmotor B10 — kompaktowa elektryczna pseudoterenówka w cenie spalinowego hatchbacka! Oferta rzeczywiście zwala z nóg, bo próg wejścia to tylko 119,9 tys. zł i to bez uwzględnienia dopłat z programu NaszEauto (od 18750 do 40000 zł). Za tyle nie kupicie nawet elektrycznej Grande Pandy czy Renault 5 E-Tech, a co dopiero SUV-a! Sprawdziłem, czy w chińskiej ofercie są jakieś gwiazdki.
Poznaj kontekst z AI
Leapmotor — co to za marka?
Nie słyszeliście jeszcze o Leapmotorze? Lepiej to nadrobić, bo to drugi najbardziej rentowny motoryzacyjny start-up w Chinach (wyprzedził m.in. Xpenga, Xiaomi i Nio). Został powołany do życia zaledwie 10 lat temu, a produkcję pierwszego samochodu uruchomił w 2019 r. W Europie działa od nieco ponad roku pod opieką gigakoncernu Stellantis, który wykupił w nim 21 proc. udziałów i ma 51 proc. udziałów w globalnej spółce Leapmotor International.
Chińczycy niedawno wyprodukowali milionowy egzemplarz samochodu, a przez cały 2025 r. zamierzają dostarczyć klientom łącznie 600 tys. pojazdów. Zgodnie z nazwą rozwój tej marki jest nagły ("leap" to po angielsku "skok"). Najnowszym skokiem są dwa współdzielące ze sobą platformę modele z segmentu C — bohater tego artykułu, czyli rodzinny SUV B10 i zbliżający się wielkimi krokami usportowiony hatchback B05. A na tym nie koniec, bo Leapmotor chce mieć pełną gamę produktów — od miejskich "toczydełek" z segmentu A, po luksusowe SUV-y z segmentu E.
Jak duży jest Leapmotor B10?
Z reguły nie oceniam samochodów po wyglądzie, bo wychodzę z założenia, że każdy design może się jakoś obronić. W przypadku Leapmotora B10 nie da się przemilczeć kwestii stylistyki — to auto ma za małe koła! Uwierzycie, że egzemplarz widoczny na zdjęciu poniżej porusza się na 18-calowych alufelgach? Otaczające je morze blachy sprawia, że wyglądają na "piętnastki".
Zaburzone proporcje to o tyle problem, że optycznie zmniejszają ten samochód. Patrząc na zdjęcia, można pomyśleć, że to odpowiednik Hondy Jazz, tymczasem to auto wielkości... Hondy ZR-V. Poważnie! Leapmotor B10 ma ponad 4,5 m długości, prawie 1,9 m szerokości i rozstaw osi przekraczający 2,7 m. We wnętrzu dysharmonia znika — po prostu ma się wrażenie podróżowania przestronnym mikrovanem. Miejsca jest w bród — i z przodu, i z tyłu.
Leapmotor B10 | |
---|---|
Wymiary (dł./szer./wys.) | 4515/1885/1655 mm |
Rozstaw osi | 2735 mm |
Prześwit | 170 mm |
Pojemność bagażnika | 430/1700 l |
Dość szybko znalazłem w nim wygodną pozycję, bo fotel kierowcy można mocno obniżyć (to doceniam), a kolumna kierownicza ma dwupłaszczyznową regulację. Nie pogardziłbym jednak nieco dłuższym siedziskiem i możliwością zmiany podparcia odcinka lędźwiowego (tego brakuje). Młode rodziny będą zachwycone łatwym dostępem do fotelików zamontowanych na tylnej kanapie i foremnym, 430-litrowym bagażnikiem, do którego bez trudu wejdzie wózek (kable zmieszczą się w 25-litrowym "frunku").
Dziwne proporcje bronią się więc tym, co oferują w zamian — przestrzenią w kabinie. Być może projekt tego samochodu uratowałoby kilka "terenowych" dodatków, takich jak plastikowe nakładki na błotniki czy imitacja osłon podwozia. Pomijając ten aspekt, wygląd Leapmotora B10 mogą docenić konserwatywni klienci, do których nie trafia krzykliwa stylistyka samochodów z Państwa Środka (patrz: Hongqi HS3). Chłodny, techniczny minimalizm w stylu Tesli wyparł tu tradycyjne chińskie udziwnienia.
Jakie silniki ma Leapmotor B10? Ile zużywa prądu?
Kompaktowy SUV został zbudowany na tylnonapędowej platformie LEAP 3.5. Ma 218-konny silnik elektryczny generujący 240 Nm. "Hot SUV"? Niezupełnie, bo te wartości przekładają się na trwający 8 s sprint do "setki" i prędkość maksymalną wynoszącą 170 km na godz. Przyzwoicie, ale bez fajerwerków. Czy Leapmotor B10 musi być elektryczny? Na razie tak, ale Chińczycy planują rozszerzyć paletę o wersję REEV ze spalinowym generatorem prądu (tzw. range-extenderem).
Polscy klienci mają do wyboru dwie pojemności akumulatorów: 56,2 kWh i 67,1 kWh. Podstawowa wersja Pro zapewnia zasięg do 361 km, droższa Pro Max — do 434 km (WLTP). I rzeczywiście można tym wynikom ufać. Na 117-kilometrowej trasie testowej we Francji w aucie z większą baterią uzyskałem średnie zużycie na poziomie 14,3 kWh/100 km, co teoretycznie pozwoliłoby przejechać nawet 469 km na jednym ładowaniu.
Mój wynik był aż o 3 kWh lepszy od katalogowego, co jest dla mnie sporym zaskoczeniem, bo jechałem w dwie osoby, w trybie sportowym i testowałem elastyczność napędu. Czyżbyśmy mieli pretendenta do tytułu najoszczędniejszego elektrycznego SUV-a? Sprawdzimy to w nieco gorszych, polskich warunkach pogodowych — 22 stopnie na Lazurowym Wybrzeżu sprzyjały dobrym wynikom. Na polskim gruncie zweryfikujemy też szybkość ładowania. Na razie musimy uwierzyć w zapewnienia producenta o 20-minutowym postoju przy szybkiej ładowarce (30-80 proc.) i 168 kW maksymalnej mocy ładowania.
Jak jeździ Leapmotor B10?
O rodzinnym charakterze tego chińskiego SUV-a świadczą też właściwości jezdne. Przed rynkowym debiutem na Starym Kontynencie Leapmotor B10 trafił na sesję treningową na należącym do koncernu Stellantis torze Balocco. Inżynierowie przestroili tam zawieszenie, dopasowując je pod wymagający europejski gust. Bynajmniej nie czyni to z B10 sportowca — auto z kolumnami McPhersona z przodu i zawieszeniem wielowahaczowym z tyłu zostało zestrojone raczej miękko. Dostrzegam tu pewną niekonsekwencję, bo skoro już postawiono na komfort, to wybieranie poprzecznych nierówności mogłoby być nieco lepsze.
A jak Leapmotor B10 radzi sobie z zakrętami? Nie boi się ich, jednak podczas ostrzejszego traktowania zdarza mu się płużyć przodem. Zresztą dynamiczna jazda po serpentynach tym autem nie ma sensu, bo układ kierowniczy nie zapewnia zbyt dużo informacji zwrotnych. Nie rozpieszcza precyzją, ale nie sprawia też wrażenia kompletnie sztucznego — ot, klasowy średniak. W codziennej jeździe nie powinien nikogo denerwować.
Mogą za to zrobić to przewrażliwione i trochę zbyt kategoryczne systemy ADAS. Da się je wyłączyć? Tak, niektóre z nich nawet bardzo łatwo — wystarczy zsunąć menu z góry ekranu multimediów i kliknąć odpowiednią ikonkę. Ogólnie mamy tu do czynienia z chińską klasyką, czyli przeniesieniem obsługi większości funkcji na 14,6-calowy wyświetlacz (tak, nawet regulacji lusterek bocznych). Muszę przyznać, że system operacyjny LEAP OS 4.0 Plus zaskoczył mnie płynnością działania i intuicyjnym interfejsem. Co więcej, można go niemal dowolnie spersonalizować — skróty, widżety, zwyczaje... Wolałbym osobny panel klimatyzacji z pokrętłami, ale z tym rozwiązaniem też się da żyć.
Ile kosztuje Leapmotor B10 w Polsce?
Tu dochodzimy do największej zalety Leapmotora B10. To kolejny samochód z kategorii "nikt nie da ci tyle, ile Chińczycy". Gra trochę pomiędzy segmentami, ale pod względem wymiarów jego najbliższymi konkurentami będą: Skoda Elroq, Renault Scenic E-Tech, MGS5 EV i Kia EV3/EV5. Nawet najdroższa wersja B10 nie kosztuje tyle, ile ich podstawowe wersje — pozamiatane.
Poważnie, nawet równie chińskie MGS5 EV to wydatek co najmniej 143,9 tys. zł. Że lepiej wygląda i szybciej przyspiesza do "setki"? Cóż, przegrywa ceną. I to bardzo. Już kosztująca 119,9 tys. zł podstawowa wersja Leapmotora B10 (Life) ma na pokładzie:
- 14,6-calowy ekran multimediów i 8,8-calowe cyfrowe wskaźniki,
- łączność Apple CarPlay/Android Auto,
- ładowarkę indukcyjną i nawigację,
- 17 systemów ADAS,
- 6-głośnikowy zestaw audio,
- pompę ciepła i technologię V2L,
- zarządzanie autem w aplikacji mobilnej,
- panoramiczny dach z roletą,
- kamerę 360 st.,
- tylne czujniki parkowania,
- 18-calowe alufelgi,
- reflektory i tylne lampy LED,
- elektrycznie regulowane i podgrzewane lusterka boczne.
Chcesz mieć większy zasięg? Możesz wybrać wersję Life z akumulatorem Pro Max (67,1 kWh) za 125,3 tys. zł albo topową odmianę Design z taką samą baterią (131,6 tys. zł). Wówczas wyposażenie wzbogaci się o: tapicerkę z ekoskóry, elektryczną regulację przednich foteli, podgrzewanie kierownicy, podgrzewanie i wentylację foteli z przodu, elektrycznie podnoszą klapę bagażnika, elektrycznie składane boczne lusterka, pełen pas tylny LED, przyciemniane szyby, nastrojowe oświetlenie kabiny i 12-głośnikowy zestaw audio.
Samochód można już zamawiać w polskich salonach. Mimo że doszukałem się kilku gwiazdek, obiektywnie to naprawdę dobra oferta — współczuję europejskim i innym azjatyckim producentom. Czy sam kupiłbym tego chińskiego SUV-a? Zaczekałbym na hatchbacka B05, który według zapowiedzi ma zapewniać bardziej sportowe wrażenia z jazdy i... mieć jeszcze niższą cenę.