Samochody klasy GT to specyficzny segment, w którym cena nie odgrywa szczególnie dużego znaczenia. Raczej nie pozostają one w kręgu zainteresowań zwykłego Kowalskiego, a bardziej w sferze jego marzeń. Choć wielu producentów ma je w swojej ofercie i na pozór znacząco się od siebie różnią, mają kilka cech wspólnych, takich jak moc, komfort, klasę i prestiż. Zapraszamy do rankingu Top 5 Gran Turismo.
Galeria zdjęć
Mimo że współczesny język stylistyczny Lexusa nie jest już taki nowy, to nadal budzi pewne kontrowersje. Wygląd to jednak rzecz gustu, dlatego w tym przypadku design pozostawimy na drugim planie, choć nie można odmówić LC500 smukłości i oryginalności. Skupmy się na mechanice. Pod futurystyczną karoserią modelu LC500 SuperTurismo kryje się wolnossące V8 generujące 477KM. Nie jest to wartość powalająca, o czym za chwilę się przekonacie, ale do komfortowej podróży całkowicie wystarczy. Silnik współpracuje z innowacyjną, 10-stopniową automatyczną skrzynią biegów umożliwiającą sekwencyjną zmianę przełożeń. Dzięki niej moc przenoszona jest jedynie na tylną oś a sprint od 0 do 100 km/h zajmie nam 4,7 s. Prędkość maksymalna została elektronicznie ograniczona do 270 km/h. * Za pewne prowadzenie w zakrętach odpowiada elektronicznie sterowany mechanizm różnicowy osi tylnej, która przy okazji jest również skrętna (DRS). Jak przystało na Japończyków samochód został wyposażony w dużą ilość systemów pomagających w prowadzeniu takich jak VGRS odpowiadający za zmienne przełożenie przekładni kierowniczej, wspomniany wcześniej DRS oraz elektryczne wspomaganie układu kierowniczego. Pytanie tylko na ile wytrawnemu kierowcy będą one pomagać w stosunku do tego ile przyjemności z jazdy odbiorą. * Musi być również wzmianka o cenie. Cena modelu LC500 w wersji Prestige lub dla zwolenników koloru zielonego LC500h rozpoczyna się od 527 000 zł, natomiast za SuperTurismo przyjdzie wam zapłacić minimum 598 000 zł. Paradoksalnie jest to najtańsze auto w naszym zestawieniu, można by rzec, takie GT dla „ubogich”.
Sukcesor modelu DB9. Minęło sporo czasu zanim flagowe brytyjskie coupe doczekało się swojego następcy jednak zdecydowanie warto było czekać. Stylistyka jest powalająca, mocno inspirowana limitowanym modelem DB10. Konstrukcja nadwozia w głównej mierze opiera się o aluminium i kompozyty z włókna co nie dziwi – GT musi być lekkie i tą lekkość musi być czuć. * A nawet gdyby takie nie było, moc 608 KM nam to zrekompensuje. Pochodzi ona z podwójnie doładowanego silnika V12 o pojemności 5,2 l. Przyspieszenie 0-100 km/h trwa zaledwie 3,9 s., a prędkość maksymalna to 322 km/h. 8-stopniowa skrzynia automatyczna produkcji ZF musi znosić nie małe katusze, ale po to właśnie została stworzona. * Za sprawne i bezpieczne pokonywanie krętych górskich dróg odpowiada nowe podwozie, zawieszenie i układ kierowniczy wyposażony w układ amortyzacji adaptacyjnej ze zmiennymi, czterema trybami pracy. Niestety, cena przekracza milion złotych i wynosi ok. 1,3 mln zł w zależności od wyposażenia.
Następca modelu 599 GTB Fiorano zaprezentowano 5 lat temu w Genewie, ale w dalszym ciągu jest jednym z najmocniejszych drogowych Ferrari. Jak sama nazwa wskazuje, pod maską pracuje 740-konne V12 o pojemności 6,3 l. Dzięki takiej mocy Berlinetta „katapultuje” nas do 100km/h w 3,1 s., a wskazówka prędkościomierza zatrzyma się przy 340 kilometrze na godzinę. Ciekawy jest fakt, że pomimo takiego ogromu mocy, Włosi nie wykorzystali 10, 9 ani nawet 8 stopniowej skrzyni biegów, a jedynie 7-biegową przekładnie dwusprzęgłową. Czyżby mniej znaczyło lepiej? * Na pewno nie jeżeli mowa o technologii. F12berlinetta oprócz tego, że jest komputerem na kołach, spędziła dziesiątki jeżeli nie setki godzin w tunelu aerodynamicznym. Posiada specjalne wloty powietrza po bokach przedniego zderzaka, które otwierają się kiedy układ hamulcowy się przegrzewa w celu jego schłodzenia – system Aero Brake Cooling - i działa w oparciu o specjalne algorytmy sterujące klapami we wlotach. Po bokach maski można dostrzec specjalne kanały – AeroBridge, które kierują opływające samochód powietrze na burty auta niwelując w ten sposób siły nośne oddziałujące na samochód przy wyższych prędkościach. Technologia ma swoją cenę, około 1 400 000 zł.
Pisaliśmy już o nim przy wielu okazjach jednak jesteśmy cały czas pod wrażeniem osiągów i wyglądu ucywilizowanego następcy SLS-a AMG. Jego długa, charakterystyczna maska skrywa V8 biturbo o pojemności 4-litrów, ale za to o mocy 585 KM. Do przewidzenia było, że nie jest najszybszym samochodem w tym zestawieniu, ale czy te kilka dziesiątych sekundy coś znaczą? Pierwszą „setkę” zobaczymy i tak o minimalnie ponad sekundę szybciej niż w Lexusie (poniżej 4 s), a prędkość maksymalna nie jest ograniczona w sztuczny sposób i wynosi 318 km/h. Podobnie jak w Ferrari, do przeniesienia napędu na tylną oś wykorzystano 7-stopniową, dwusprzęgłową skrzynię biegów. * W porównaniu do „standardowego” AMG GT, wersja R przeszła szereg modyfikacji, które miały na celu poprawę aerodynamiki. Choć tego nie widać, w zderzaku zamontowano kanały kierujące powietrze do specjalnie zaprojektowanego systemu aerodynamicznego umieszczonego w podłodze pod komora silnika. Znajduje się tam otwór, który przepuszcza powietrze przy prędkości powyżej 80 km/h. Dodatkowo samochód obniża się o 40 mm, aby wytworzyć większe podciśnienie. * To namiastka technologii wykorzystanej do stworzenia tej zielonej bestii, zwieńczonej dwupoziomowym dyfuzorem i manualnie regulowanym tylnym spoilerem oraz elementami wykonanymi z magnezu i kompozytów zbrojonych włóknem węglowym z przodu. Cena? W miarę przystępna, 790 130 zł.
Wisienka na torcie. W tym zestawieniu nie jest ani najnowsze, ani najszybsze ani najtańsze. Czy najpiękniejsze? Zdecydujecie sami. Nie mogło jednak zabraknąć pozycji, która w swojej nazwie zawiera całą klasę sportowych Coupe. Maserati Gran Turismo jest jednak najstarszym modelem spośród tej piątki. Włosi produkują je od 2007, co widać już po karoserii i detelach, ale w tym roku producent zdecydował się odświeżyć ten model. * Aerodynamika jest modna w związku z czym Maserati otrzymało nowy przedni zderzak, a że masa jest niezwykle istotna, również materiały do wykonania maski zostały zmienione na rzecz włókna węglowego. W pokrywie komory silnika pojawiły się dodatkowe otwory umożliwiające przepływ powietrza studzącego silnik. Zmieniono reflektory na nowe, zaciski hamulcowe na lżejsze, a układ wydechowy wykonano z tytanu. * Pod maską bez szału ale i tak lepiej niż w Lexusie. Do napędu Gran Turismo służy jednostka V8 wyprodukowana przez Ferrari o pojemności 4,7 l., generująca 460 KM. Napęd przenoszony jest na tylną oś dzięki 6-biegowej skrzyni automatycznej ZF, prędkość maksymalna wynosi 301 km/h, a przyspieszenie od zera do 100 km/h zajmie tyle samo co LC500 – 4,7 s. * Cena ok. 650 000 zł wydaje się być wygórowana ale korzenie, sportowa dusza i brzmienie Maserati są tego warte. Nawet jeżeli cały czas stałoby w garażu zepsute. Mimo wszystko czekamy już na nową generację Gran Tursmo.