W sytuacji, w której kierowca odkryje, że po nocy lub dłuższym postoju z jego auta zniknęły obydwie tablice rejestracyjne, ma pełne prawo podejrzewać, że zostały one skradzione. Co wtedy? Powinien udać się do najbliższego komisariatu policji. Po zawiadomieniu o kradzieży funkcjonariusz wyda specjalne zaświadczenie. Oficjalne zgłoszenie na posterunku jest o tyle kluczowe, że precyzyjnie określa czas zniknięcia tablic. W ten sposób zabezpiecza właściciela pojazdu na wypadek, w którym "rejestracja" zostałyby wykorzystana do popełnia przestępstwa.

Brak tablic? Albo wtórnik, albo ponowna rejestracja

Jeżeli z karoserii auta zniknie tylko jedna tablica, z ogromną dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że ta odczepiła się w trakcie jazdy. W takim przypadku kierowca może pominąć zgłoszenie na komisariacie i bezpośrednio udać się do wydziału komunikacji właściwego miejscu rejestracji samochodu. W większości przypadków sprawę załatwia się na jeden z dwóch sposobów. Urząd może wydać wtórnik brakującej lub brakujących tablic, bądź nadać autu nowy numer rejestracyjny. Drugie z rozwiązań szczególnie często stosuje się po kradzieży. Na otrzymanie wtórnika kierowca musi czekać od kilku do nawet czternastu dni.

Niestety nie każdy właściciel auta otrzyma wybór. Uprawnieni do skorzystania z obydwu możliwości są wyłącznie posiadacze tych samochodów, które mają białe tablice o nowym wzorze (z gwiazdkami Unii Europejskiej). W przypadku białych tablic z flagą Polski pojawia się pierwsze ograniczenie. Ponieważ wzór ten nie jest już używany przez wydziały komunikacji, można wnioskować o ponowną rejestrację lub wydanie dwóch wtórników (nie ma możliwości uzyskania jednego wtórnika). Właściciele aut posiadających tablice z czarnym tłem są zobowiązani do przerejestrowania pojazdu.

Zakup nowych tablic wcale nie musi być tanią sprawą. W szczególności przekonają się o tym osoby, które po kupnie samochodu zdecydowały się na spersonalizowaną "rejestrację". Dwa wtórniki indywidualnej tablicy stanowią wydatek 1013 złotych. Jeden wtórnik kosztuje 513 złotych. Ponowna rejestracja oznacza potrzebę wniesienia opłaty na poziomie nieco ponad 180 złotych, za wtórnik standardowej tablicy należy zapłacić 53 złote (93 złote za dwa), a zabytkowej 63 złote (113 złotych za dwa).

Do załatwienia wszystkich formalności w wydziale komunikacji poza uregulowaniem kosztów konieczne jest również właściwe wypełnienie wniosku. Poza tym urzędnicy poproszą o okazanie potwierdzenia posiadania obowiązkowej polisy OC, karty pojazdu, dowodu rejestracyjnego, dowodu tożsamości oraz pełnomocnictwa (jeżeli właściciel nie może załatwić sprawy osobiście). Kierowca może przedstawić zaświadczenie o kradzieży z policji lub zostanie zobowiązany do wypełnienia oświadczenia. Jeżeli auto straciło wyłącznie jedną z tablic, drugą należy przynieść do wydziału komunikacji. Przy wydaniu wtórnika urzędnik naniesie na nią nową naklejkę homologacyjną lub po przerejestrowaniu przekaże ją do zniszczenia.

Popełniasz wykroczenie: mandat nawet do 500 złotych

Utrata tablicy rejestracyjnej oznacza, że samochód traci pełne oznakowanie, nie spełnia wymogów określonych w prawie i musi został wyłączony z użytku. Kierowcy, którzy nie pozostawią auta na parkingu na czas zdobycia wtórnika, w razie kontroli drogowej narażają się na poważne konsekwencje. Funkcjonariusz może odebrać dowód rejestracyjny pojazdu, a dodatkowo wystawić mandat opiewający na kwotę od 20 do 500 złotych. Wybór ostatecznej wysokości kary w ramach widełek określonych w taryfikatorze zależy od decyzji policjanta. Warto zaznaczyć, że w razie spotkania z patrolem policji na korzyść kierowcy nie będą przemawiać żadne okoliczności.

Utrata tablic rejestracyjnych to zdarzenie, które będzie kosztować właściciela pojazdu utratę pieniędzy i co ważniejsze, czasu. O czym w szczególności należy pamiętać? Auto do momentu wydania nowych "rejestracji" nie powinno jeździć. Poza tym w razie kradzieży tablic konieczne jest zgłoszenie na policję.