Teoretycznie zapis ten zamyka granice przed pojazdami z silnikami benzynowymi pozbawionymi katalizatora.Wiara w moc przepisów okazała się nie po raz pierwszy złudna. Czy to za sprawą cichego przyzwolenia władz, czy też z powodu szerzącej się korupcji, samochody niesprawne łatwo pokonywały granice. Fakt - zmiany wprowadzone w marcu 2001 r. wyeliminowały pojazdy przywożone w stanie niemal całkowitego zniszczenia. Jednak stacje diagnostyczne, których "wyroki" miały usuwać z Polski auta pod jakimkolwiek względem uszkodzone, nagle "ociemniały" - nie kwestionuje się sprawności samochodów będących w trakcie procedury celno-skarbowej. Liczbę takich przypadków oblicza się w promilach. Ze swej strony urzędy "zwalczały" importerów, obliczając w sposób uznaniowy wartość celną aut.Rząd postanowił walczyć z narastającym importem złomu, grożąc (po raz kolejny) wprowadzeniem podatku w wysokości uzależnionej od wieku pojazdu: skoro nie można wyeliminować nadużyć, należy definitywnie wykorzenić import, czyniąc "proceder" nieopłacalnym.Plotki (podsycane nawet przez urzędników celnych) o zmianie przepisów od 1 marca 2002 wywołały histerię wśród importerów: na giełdach w Niemczech tworzyły się "listy społeczne" regulujące kolejność oglądania samochodów. Na granicach ustawiły się kilkudniowe kolejki lawet. Efekt? W niektórych urzędach celnych na zakończenie procedury odprawy pechowcy czekają kilkanaście tygodni.6 marca poinformowano o nowych stawkach akcyzy wchodzących w życie od 10 marca. Pomysł, nawet jeśli słuszny, jest spóźniony, bo import zarobkowy i bez tego przestawał być opłacalny. Należy wątpić, że kupowane w pośpiechu pojazdy stanowią sposób na dobry interes. Jest to najwyżej źródło szybkiej gotówki dla skarbu państwa. Wielu importerów będzie miało problemy ze sprzedażą kupionych ostatnio, wyeksploatowanych i drogich aut. Na pogłębienie ich kłopotów wpłynie rozporządzenie o opłatach za wydanie karty pojazdu (płaci nabywca) - za samochód używany po raz pierwszy rejestrowany w Polsce trzeba zapłacić 500 zł, ale większość aut importowanych obejmie stawka podwyższona 1000 zł.Wyobraźnia podpowiada, że za dotychczasowe błędy i nadużycia ostatecznie zapłaci jeszcze ktoś trzeci - gdy za kilka, kilkanaście miesięcy stacje diagnostyczne przyjrzą się uważniej sprowadzonym wcześniej samochodom. Wtedy okaże się, że auto "krzywe" lub bez katalizatora trzeba oddać na złom...
Akcyza - bat na importera
Tak jak się spodziewano, równocześnie ze zniesieniem granicy wiekowej importowanych aut wprowadzono ograniczenia techniczne. Samochody te muszą spełniać normy czystości spalin przewidziane dla aut nowych.
Akcyza - bat na importera