Już na początku szybko zorientujemy się, że to auto jest wyjątkowo niepraktyczne. W drugim rzędzie siedzeń zmieści się co najwyżej dwójka dzieci (dorosłym nie starczy miejsca). Dla większości właścicieli sportowych samochodów foteli z tyłu mogłoby nie być, jednak w Alfie Romeo GTV mimo wszystko się przydadzą do wożenia bagażu, który nie zmieścił się w małym, 155-litrowym kufrze (do 1998 r. tylko 110 l). To nie żart!
Dodatkowe utrudnienie: nie można pochylić oparć tylnych siedzeń, bo za nimi pionowo ustawiono niepełnowymiarowe koło zapasowe i akumulator. Zatem bez drugiego, bardziej praktycznego auta nawet singlowi może być czasem trudno podczas codziennej eksploatacji, a już na pewno w trakcie wyjazdu na wakacje. Warto to wziąć pod uwagę, gdy zastanawiamy się nad zakupem Alfy Romeo GTV, choć i tak zadecyduje zapewne frajda z jazdy, jaką zapewniają mocne silniki, i dobre własności jezdne.
Podstawowa jednostka 2.0 Twin Spark o mocy 150 KM zapewnia dobre osiągi – do setki rozpędza się w 8,5 s – ale to jeszcze nie jest to, czego potrzebuje prawdziwy fan sportowych aut. Krew w żyłach szybciej krąży na widok sześciocylindrowych widlastych jednostek 2.0 Turbo/202 KM i 3.0/220 KM. Są one znacznie mocniejsze i przede wszystkim brzmią bardziej rasowo.
Turbodoładowany motor 2.0 występował w latach 1995-2001, a większy 3.0 oferowano aż do liftingu modelu w 2003 r., gdy zastąpiono go jednostką 3.2 V6/240 KM. Po modernizacji w ofercie pojawił się też silnik 2.0 JTS o mocy 163 KM, jednak w opinii mechaników nie jest to udana konstrukcja – cechuje ją duża awaryjność. Starsze motory spisują się nieźle, mimo że charakter GTV nie pozostawia złudzeń co do stylu jazdy, jaki najczęściej prezentuje jego kierowca.
Podczas oględzin warto więc skorzystać z pomocy kogoś, kto zna dany model i potrafi z zimną krwią stwierdzić, czy osiągi i kultura pracy są takie jak trzeba. To istotne, bo remont silnika V6 pociągnie za sobą spore koszty, zwłaszcza w przypadku motoru 2.0 Turbo, gdyż uwzględnić trzeba też naprawę turbosprężarki. Ze skrzynią biegów nie powinno być kłopotów, bo to bardzo wytrzymała konstrukcja.
Newralgicznym punktem, jeśli chodzi o koszty utrzymania, może okazać się wielowahaczowe tylne zawieszenie, do którego części dostępne są tylko w ASO – gruntowny remont potrzebny jest raz na około 100 tys. km i może pochłonąć ponad 4000 zł. Naprawa przedniego zawieszenia, a także układu hamulcowego, nie będzie już tak droga, ponieważ można skorzystać z zamienników. Sporo kosztują jednak naprawy karoserii – nowe części są drogie, a używanych elementów brakuje. To obok częstego udziału w kolizjach jeden z powodów złego stanu większości GTV na rynku wtórnym. Zakupowi każdej Alfy Romeo towarzyszy obawa przed awaryjnością. W tym przypadku jest jednak nieuzasadniona. Chętni na GTV muszą się za to nagłowić, gdzie znaleźć egzemplarz bez szpachli i nieczterośladowy.