Na co można liczyć, kupując używane Punto II? Czy koszty eksploatacji okażą się wyższe niż w przypadku zakupu auta nowego? Na początku roku 2001 do redakcji trafiło kilkumiesięczne, intensywnie eksploatowane (z przebiegiem 43 tys. km) Punto JTD. Wartość auta (w niedostępnym już ukompletowaniu ELX) z dodatkowymi poduszkami i klimatyzacją oszacowaliśmy, korzystając z publikacji Eurotaxu, na 40 tys. zł. Niemało jak na używane Punto, ale cenę podnosi wyposażenie i — obiecujący niskie koszty — diesel.Na początekPierwszy kontakt z autem większość testujących wspomina niezbyt przychylnie: "Silnik pracuje mało przyjemnie. Za bardzo przenosi drgania do wnętrza, sprawiając wrażenie, że wykonano je gorzej niż jest naprawdę".
Rzeczywiście praca silnika (zwłaszcza po uruchomieniu na zimno) przypomina czasem epokę starych diesli. Ale tylko przez chwilę i to na postoju. Zaraz po ruszeniu z miejsca zaczyna się prawdziwy popis — 80 rumaków z JTD daje większą przyjemność z jazdy niż... 80 koni szesnastozaworowej wersji 1.2. Nieprawdopodobną elastyczność odczuwa się właściwie w każdym zakresie obrotów silnika, a dynamiczna jazda jest możliwa nawet przy 1400 obr./min.
Dobra była też skrzynia biegów, ale tylko do czasu. Zużywające się sprzęgło (prawdopodobnie efekt bardzo agresywnej jazdy na początku życia auta) powodowało coraz trudniejszą zmianę biegów.
Doskonale zaprezentowało się podwozie. Sprawne hamulce, komfortowe i bezpieczne nastawy elementów zawieszenia sprawiły, że jazda w każdych warunkach przebiegała pewnie i spokojnie. Do ciekawostek zaliczyć można dwustopniowe wspomaganie układu kierowniczego. Włączając przyciskiem na desce rozdzielczej program City, można znacznie zmniejszyć siłę potrzebną do obracania kołem. Urządzenie przydatne raczej tylko na parkingu, bo w czasie jazdy daje zbyt małe wyczucie kierownicy.Pod blachamiNadwozie nie ma dużych wymiarów zewnętrznych, ale wewnątrz oferuje przyzwoite warunki. Jeśli z przodu podróżują wysokie osoby, z tyłu zabraknie miejsca na nogi. Podkreślenia wymaga doskonałe przemyślenie karoserii. W wielu miejscach umieszczono praktyczne schowki (np. pod fotelem pasażera, siatka i kieszeń na drzwiach). Fotele są dość wygodne, ale miejsce pracy kierowcy zaczyna przejawiać drobne oznaki zużycia.
Istotną zaletą jest bogate wyposażenie samochodu. Cztery poduszki powietrzne, ABS, manualna klimatyzacja, elektrycznie sterowane szyby przednie, centralny zamek — w aucie było właściwie wszystko, co może okazać się potrzebne rodzinie. Do ciekawostek zaliczyć można komputer pokładowy pokazujący zużycie paliwa w km/l.Ile za Punto?Kupując roczny samochód, można liczyć na niską utratę wartości, która jest szczególnie odczuwalna w pierwszym roku eksploatacji. Rzeczywiście cena Punto z początku roku i obecna różni się już tylko o kilka tysięcy złotych.Silnik w praktyce jedynie częściowo potwierdził ochotę do oszczędności. Skrajne wyniki to 11,2 km/l (8,9 l/100 km) przy intensywnej miejskiej eksploatacji oraz 21,3 km/l (co odpowiada wartości 4,7 l/100 km) podczas spokojnej jazdy pozamiejskiej. Przeciętnie wypadało 5,6 l za miastem i 7,5 l w mieście. Ostatecznie średnio wyszło nieco ponad 6 l/100 km.
Sporą część kosztów stanowił zakup opon, ale to wynik intensywnej eksploatacji auta w pierwszym etapie używania.Niezbyt drogo wypadły pozostałe koszty. Co prawda za przegląd po 60 tys. km zapłacić trzeba było prawie 1000 zł, ale w jego skład weszła (poza standardowymi czynnościami) m.in. wymiana klocków hamulcowych (212 zł) i piór wycieraczek (67 zł). Największe problemy sprawiało oświetlenie. Żarówka do świateł mijania kosztuje aż 42 zł (!), prosta nie jest też jej wymiana. Poza tym trafiały się też usterki żarówek pozycyjnych (o awarii powiadamia kontrolka na desce rozdzielczej).
Zainteresowanie budził dokładny przegląd auta po teście, czyli przy przebiegu blisko 70 tys. km. Najpierw samochód trafił na linię diagnostyczną podwozia. I tu miłe zaskoczenie — amortyzatory, hamulce, ustawienie kół — wszystko charakteryzowało się minimalnym zużyciem, a auto bez problemów przeszłoby badanie rejestracyjne. Nie stwierdzono luzów w zawieszeniu. Mocno rozregulowane okazały się światła, ale to nieduży (czytaj: tani) problem. Przy okazji najbliższej wymiany klocków założyć trzeba będzie nowe tarcze hamulcowe (550 zł z robocizną). Bębny i szczęki tylne bez problemów wytrzymają jeszcze kilkadziesiąt tysięcy kilometrów. Nowe sprzęgło wraz z wymianą pociągnie wydatek prawie 1300 zł.
Naprawy te nieco obniżyły końcową wycenę samochodu, rzutując na utratę wartości.W ostatecznym rozrachunku Punto JTD okazało się samochodem przyjemnym w eksploatacji. Jest dynamiczne i — co nawet ważniejsze — elastyczne. Zużycie paliwa nie zachwyca, ale można je zaakceptować. Nadwozie jest przestronne i wygodne, w wariancie ELX wzbogaconym o parę dodatków zaspokaja potrzeby pod względem wyposażenia. Auto jest trwałe i w bardzo dobrym stanie, uwagę trzeba zwrócić na ewentualne naprawy. Najbardziej dokuczliwe w Punto okazuje się... oświetlenie zewnętrzne.
Galeria zdjęć
Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia
Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia
Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia