Decyzja Audi była jednoznaczna: samochód jedzie dalej bez zmian. Obraz po kolejnych 100 tys. km był jeszcze gorszy. Tym niemniej poszczególne krzywki mieszczą się jeszcze w normie, a więc nie osiągnęły mierzalnego progu zużycia. Tania produkcja tych części nie ma najwyraźniej wpływu na ich żywotnośćUszkodzenia wałka rozrządu w silniku 1.8 to według Audi wyjątek. Lepszy rezultat dały pomiary tłoków i cylindrów: maraton doprowadził do zużycia materiału liczonego w setnych częściach milimetra. Gorzej wyglądają łożyska korbowodu: środek powierzchni panewki jest dość mocno zużyty. "To normalne" - twierdzą specjaliści z Audi. Jednak nasz ekspert Wolf Gudlat kręci głową. Zużycia trudno nie zauważyć. Konieczna w niedalekiej przyszłości naprawa kosztowałaby około 1950 złotych. Gdziekolwiek by nie zajrzeć z endoskopem, na podwoziu ani w zamkniętych profilach nawet po pięciu latach nie ma śladów rdzyMożna ją znaleźć na osprzęcie silnika. Korozja tworzy się na końcówkach przewodów elektrycznych przy rozruszniku i na przewodach płynu chłodzącego przy zbiorniku wyrównawczym. Rdza zaatakowała też tłumik. Jego mocowania trzeba było zespawać. W sumie karoseria jest na najwyższym poziomie, jednak układ napędowy i przednia oś nie oferują jakości, jaką obiecuje Audi.
Audi A4 1.8 - Utracona "przewaga dzięki technice"
200 000 kilometrów, mimo regularnie dokonywanych przeglądów, odbiło się wyraźnym piętnem na stanie technicznym Audi A4 Słabe punkty samochodu zostały ujawnione już po pierwszej kontroli z użyciem endoskopu po przejechaniu 100 tys. km: wałek rozrządu sterujący zaworami dolotu miał ostre krawędzie, a na obrazie endoskopowym widać było ślady pęcherzyków powietrza na brzegach krzywek.
Auto Świat
Audi A4 1.8 - Utracona "przewaga dzięki technice"