Była ona naprawdę udana i hasło "Clio prosto z raju" na trwałe zapisało się w świadomości wielu Polaków. Na tym zresztą bardzo zależało firmie Renault. Następca "piątki"Clio miało zastąpić popularne Renault 5, skazano je więc niejako na powtórzenie jego sukcesu. Nie było to zadanie łatwe, bowiem "piątka" sprzedawała się znakomicie, mało tego, nabywców znajdowała aż do 1995 roku!Co więcej, Clio było pierwszym modelem z nowej gamy Renault, która miała zastąpić wcześniejszą, mocno już przestarzałą i nie pasującą do rozpoczynającej się ostatniej dekady XX wieku. Zostało to podkreślone przez zmianę systemu nazewnictwa aut francuskiego producenta. Clio jako pierwsze otrzymało nazwę zamiast stosowanych wcześniej numerów. Debiut auta był udany, co podkreśliło zdobycie tytułu "Samochodu roku 1991". Clio szybko stało się jednym z najlepiej sprzedających się modeli w swej klasie, a w wielu krajach weszło na pozycję lidera. I nic dziwnego, bowiem auto ma wiele zalet. Najważniejszą z nich jest bez wątpienia obszerne wnętrze. Dziś nie widzimy tego tak wyraźnie, bowiem przyzwyczailiśmy się już do nowoczesnych konstrukcji, które mimo małych wymiarów zewnętrznych mają obszerną i wygodną kabinę. Jednak na początku lat 90. Clio po prostu nie miało sobie równych. Przestronność wnętrza samochodu bardziej odpowiadała ówczesnym pojazdom kompaktowym niż bezpośrednim konkurentom Clio. Obszernie i miękkoZ przodu podróżuje się wygodnie. Nie brak miejsca, fotele są obszerne. Ich wadą jest niedostateczne wyprofilowanie, co skutkuje słabym trzymaniem bocznym (znacznie lepsze pod tym względem były siedzenia stosowane w wersjach usportowionych).Jak zazwyczaj we francuskim aucie tapicerka jest miękka - jedni to chwalą, a inni narzekają, że na dłuższych trasach bywa to męczące. Z tyłu dwie osoby mogą także jechać wygodnie. Trzem będzie już brakować miejsca, niemniej na krótszych dystansach taka podróż jest możliwa, szczególnie w modelu pięciodrzwiowym (w trzydrzwiowym zajęcie miejsca z tyłu przez trzy osoby wymaga naprawdę dużej determinacji). Na pochwałę zasługuje także bagażnik. Nominalna pojemność przy rozłożonej tylnej kanapie wynosi 265 l, ale składając ją, przestrzeń bagażową można powiększyć aż do 1055 litrów, co jest naprawdę wartością imponującą. Tyle oferowały auta o klasę większe od Clio. Na listę zalet auta można również wpisać silniki, które są trwałe i raczej oszczędne. Wybór nie jest zbyt wielki, ale każdy bez trudu powinien znaleźć motor dopasowany do swego temperamentu. Renault bardzo często modyfikowało jednostki napędowe, zmieniając aparaturę wtryskową, nastawy zapłonu itp. W tabeli poniżej zawarto parametry najczęściej spotykanych wersji, ale można też spotkać inne, o zbliżonych danych katalogowych. W normalnej eksploatacji zupełnie wystarczy silnik 1.2 lub 1.4. Będzie on sprawnie poruszał auto, można przy tym spodziewać się, że średnie spalanie nie przekroczy 6,5 l/100 km. Wśród nich naprawdę godny uwagi jest bez wątpienia wprowadzony w 1996 roku motor o pojemności 1149 ccm (przez producenta oznaczany 1.2).Bardzo dobrą dynamikę zapewniają Clio silniki 1.8, w szczególności w odmianie 16-zaworowej. Trzeba jednak liczyć się z tym, że spalanie będzie wysokie jak na samochód tej wielkości. W gamie Clio był także wolnossący silnik wysokoprężny, jednak na naszym rynku aut takich nie ma zbyt wiele. Zresztą także i na Zachodzie najczęściej wykorzystywano je w dwuosobowej, użytkowej wersji Sociéte. Do dobrych stron auta można także zaliczyć wystrój wnętrza. Nie razi ono ubóstwem częstym w autach tej klasy. Materiały tapicerskie niezłej jakości, odznaczają się również ciekawym wzornictwem. Plastiki nie są może najwyższej próby, ale na ogół nie można narzekać na spasowanie. Słabsze stronyClio produkowane było w licznych wersjach wyposażeniowych, wiele z nich miało prawie wszystko, czego można chcieć od małego auta. Na naszym rynku trudno jednak o takie egzemplarze, dominują bowiem wersje ubogie. Wśród najbardziej dotkliwych braków wymienić można układ wspomagania kierownicy. Oczywiście da się jeździć autem bez tego udogodnienia, ale manewrowanie na parkingach będzie kłopotliwe. Na szczęście zwrotność Clio nie daje powodów do narzekania (średnica zawracania 10,6 m).Mieszane uczucia budzi zawieszenie. Bardzo dobrze wybiera nierówności nawierzchni i jazda po złych drogach nie męczy, ale na zakrętach nadwozie mocno się pochyla.Nabywcy Clio, którzy wcześniej mieli do czynienia z "piątką", chcieli wierzyć zapewnieniom producenta, że awaryjność nowego auta będzie mniejsza. Okazały się one jednak nie do końca prawdziwe. Owszem, jest faktem, że jednostki napędowe są trwałe pod warunkiem regularnego serwisowania auta (warto jednak poważnie potraktować wskazówki mechaników zalecających wymianę paska rozrządu wcześniej, niż przewiduje firmowa instrukcja obsługi). Prawdą jest też, że właściwie nie grożą usterki, które unieruchomiłyby auto na drodze. Ale przyznać również trzeba, że użytkownicy Clio stosunkowo często borykają się z uszkodzeniami, które pojawiają się w zawieszeniu i osprzęcie silnika. Niby nie są one groźne, ale bywają kłopotliwe czy też denerwujące. Dość często wymieniać trzeba metalowo-gumowe elementy zawieszenia. Niską trwałość mają także tarcze hamulcowe. Przykre konsekwencje może spowodować usterka termicznego włącznika wentylatora chłodnicy, bowiem grozi przegrzaniem silnika i wypaleniem uszczelki pod głowicą. Stosunkowo często występują też awarie rozrusznika i alternatora, trzeba również likwidować wycieki oleju silnikowego (zazwyczaj ucieka on spod pokrywy zaworów i przez uszczelnienia miski olejowej). Najbardziej dokuczliwe są jednak elementy elektrycznego i elektronicznego wyposażenia samochodu. Gdy chodzi o podświetlenie tablicy wskaźników, to jest to tylko irytujący drobiazg. Więcej problemów potrafi przysporzyć awaryjne sterowanie szybami elektrycznymi, psujący się wyłącznik świateł czy niesprawny spryskiwacz. Gdy jednak szwankować zaczyna elektronika sterująca wtryskiem paliwa, sprawa jest już zupełnie poważna. Na szczęście części do Clio nie są przesadnie drogie, a dość gęsta sieć firmowych ASO oferuje je z reguły od ręki. Łatwo też o zamienniki produkcji renomowanych firm, a przy większych awariach można też poszukać podzespołów używanych. W sumie koszty użytkowania samochodu będą więc raczej umiarkowane. Ważną i bardzo dobrą cechą Clio jest duża odporność na korozję (szczególnie dotyczy to aut wyprodukowanych po 1994 roku, ale i wcześniejsze nie były złe pod tym względem). Ogniska "fabrycznej" korozji (tak mówią złośliwi, chodzi oczywiście o naturalne starzenie się auta) pojawiają się jedynie na progach w starszych egzemplarzach. Rdza występująca na innych elementach auta właściwie dowodzi jego wypadkowej przeszłości. Właśnie na historię samochodu warto zwrócić szczególną uwagę przy zakupie. Auto było w Polsce popularne, nie brak więc na rynku egzemplarzy o dobrze udokumentowanej przeszłości.
Clio czyli auto z raju
Młodszym Czytelnikom należy się wytłumaczenie tytułu. Starsi bowiem zapewne doskonale pamiętają kampanię reklamową towarzyszącą wprowadzaniu na rynek tego modelu.