Nikt nie powinien mieć wątpliwości, w jakim celu skonstruowano Qashqaia – crossover oznacza „krzyżówkę”, a w tym przypadku połączono cechy klasycznego auta kompaktowego z SUV-em. Już podczas prezentacji Nissan wprost odniósł się do możliwości terenowych tego samochodu: „Napęd na cztery koła ma na celu zwiększenie przyczepności, podniesienie poziomu bezpieczeństwa i zapewnienie kontroli nad pojazdem w każdych warunkach atmosferycznych.
Zobacz także
- Używany Qashqai I – prezentacja
- Nissan Qashqai I
- Zobacz więcej
Qashqai nie został zaprojektowany jako przystosowane do jazdy po bezdrożach auto 4x4”. Warto podkreślić, że bardzo popularne silniki podstawowe 1.6 oraz 1.5 dCi w żadnej wersji nie występowały z napędem na wszystkie koła, który to nawet dla mocniejszych jednostek 2.0 (później również 1.6 dCi) był tylko opcją. Takie postawienie sprawy nie powinno jednak przekreślać samochodu. W tej klasie na dobre własności off-roadowe i tak liczyć nie można.
Crossover Nissana ma sporo zalet. Z pewnością należy do nich nadwozie. Wyraźnie mniejsze gabaryty niż np. w Outlanderze to dla wielu osób spora zaleta – nie każdy chce jeździć kolosem na kołach, trudnym do zaparkowania. Długość nadwozia 4,3 m nie zapowiada wprawdzie dużo miejsca, jednak cztery osoby będą podróżować spokojnie i wygodnie. Czeka na nich wiele udogodnień, chociażby liczne schowki, możliwość schładzania napojów czy bogate wyposażenie.
Podstawowe odmiany mają stalowe felgi i manualną klimatyzację, jednak bez kłopotu znajdziemy na rynku odmiany ze skórzaną tapicerką (kolory: czekoladowy lub czarny), dwukolorową deską rozdzielczą, nawigacją, wielkim szklanym dachem (długość ponad metr!) czy licznymi gadżetami elektronicznymi (sterowanie głosem itp.). Jeśli ofertę przestrzeni uznamy za niewystarczającą, warto sięgnąć po przedłużoną odmianę +2. W autach z pełnowymiarowym kołem zapasowym podłoga bagażnika po złożeniu kanapy staje się zupełnie płaska, gdy zaś pod podłogą jest tylko dojazdówka, powstaje lekki próg.
Qashqai z pewnością nie zdobędzie uznania osób, które często przewożą ciężkie przedmioty. W wielu wersjach rzeczywista ładowność, po odjęciu masy ciała kierowcy, wynosi zaledwie 350 kg. Nie pocieszą też możliwości holownicze – producent maksymalnie dopuszcza zaczepienie na hak przyczepy o dopuszczalnej masie całkowitej 1400 kg (w wielu wersjach nawet mniej).
Czy warto decydować się na auta przednionapędowe? Naszym zdaniem mimo i tak niezbyt imponujących możliwości offroadowych oraz wyraźnie wyższych cen lepiej poszukać odmian z napędem 4x4. Po pierwsze, poprawią bezpieczeństwo na śliskich nawierzchniach (jesień, zima), po drugie, zdecydowanie poszerzą możliwości wykorzystania samochodu. Bez kłopotu będzie się można wybrać chociażby na proponowane przez nas trasy turystyczne, mniej bezpieczne dla aut „jednonapędowych”.
Co przeszkadza podczas jazdy w terenie? Zawieszenie ma mały skok, przez co koła łatwo odrywają się od podłoża. Niewielki kąt natarcia i słabo ukształtowany zderzak przedni sprawiają, że już na dziurawej, wyboistej drodze trzeba wykazać się dużą czujnością, by nic nie uszkodzić. Prześwit 180 mm można uznać za zadowalający, ale pamiętajmy, że pod plastikową osłoną znajdują się delikatne elementy. Podsumowując, do codziennej jazdy poza asfaltem auto niezbyt się nadaje, ale weekendowe wyprawy na szutrowe szlaki przy odrobinie uwagi są jak najbardziej możliwe.
Podczas codziennej eksploatacji podwozie pokazuje się z bardzo dobrej strony – zapewnia precyzyjną jazdę (ESP nie był standardowym wyposażeniem każdej odmiany) i akceptowalny komfort, a hamulce (cztery tarcze) zatrzymują Qashqaia na dystansie około 38 m.
Na który silnik się zdecydować? Jeśli przyjmiemy naszą poprzednią argumentację dotyczącą napędu 4x4, zakres poszukiwań ograniczy się do wersji 2.0 – benzynowej lub wysokoprężnej oraz 1.6 dCi. Ten ostatni silnik trafił do sprzedaży dopiero pod koniec 2011 r., jest więc dostępny jedynie w najmłodszych autach. Jednak w pełni zasługuje na uwagę – oferuje osiągi niewiele gorsze niż 2.0 dCi. 100 km/h w mniejszej wersji osiągniemy (według pomiarów) po 11 s, w większej – po 10 s, czas potrzebny na przyspieszenie od 80 do 120 km/h to odpowiednio: 14,5 s oraz 12,5 s. Stracone sekundy wynagradza spalanie – wersja 1.6 zadowala się średnio 6 l/100 km, odmiana 2.0 potrzebuje litr więcej.
Bardzo istotna jest trwałość silników. Choć to francuskie jednostki, nie ma się czego obawiać. Prezentują zupełnie inną jakość niż wcześniejszy, powszechnie znany silnik 1.9 produkcji Renault, który nadszarpnął wizerunek firmy. Nawet awarie osprzętu (w 2.0 dCi pracują np. piezoelektryczne wtryskiwacze firmy Bosch) zdarzają się rzadko, podobnie jak problemy z dwumasowymi kołami zamachowymi, turbinami czy rozrządem. Koszty mogą się wiązać np. z filtrem DPF. Zdarza się, że trzeba skorzystać z dopalania serwisowego. Niestety procedura wymaga wtedy również wymiany oleju, a to oznacza całkowity wydatek na poziomie 1000 zł.
Jeśli już zdecydujemy się na wariant 1.5 dCi (pali nieco więcej niż 1.6 dCi), warto wiedzieć, że ma on gorszą opinię, choć stosowana w Qashqaiu odmiana 106-konna to jednostka po wielu modernizacjach, korzystająca z lepszych jakościowo wtryskiwaczy i osprzętu Siemensa, a nie kiepskiego Denso. Problemy z turbinami czy zaworem EGR nie są tu tak powszechne jak w osobowych Renault, nawet koło dwumasowe charakteryzuje się wysoką trwałością.
Benzynowe silniki, a także układ przeniesienia napędu (również przekładnia CVT łączona z dwulitrówką) zazwyczaj pozostają bezawaryjne. Oczywiście w przypadku dwulitrowej benzyny trzeba przygotować się na dość wysokie spalanie, ale obiektywnie rzecz biorąc, średnia na poziomie 9 l/100 nie jest zła. Pod względem elastyczności benzyniak wyraźnie ustępuje dieslowi o tej samej pojemności – czas potrzebny na zwiększenie prędkości od 80 do 120 km/h to w tym przypadku ponad 20 s.
Właścicielom crossoverów Nissana, szczególnie tym z początku produkcji, dość mocno dokuczały usterki podwozia. Wystarczy przypomnieć liczne akcje serwisowe, które dotyczyły m.in. przegubów kulowych przedniego zawieszenia czy łożyskowania przekładni kierowniczej. Nagminnie na gwarancji wymieniano także np. stukające amortyzatory tylne. Obecnie jednak większość usterek powinna już być usunięta, ale przed zakupem warto sprawdzić w ASO, jakim kampaniom podlegał dany egzemplarz i czy wszystko zostało naprawione.
Kilkuletnie Qashqaie również nie są wolne od wad. Wiele usterek podwozia jednak dość łatwo i tanio można usunąć. Łączniki stabilizatorów, górne łożyska kolumn resorujących, amortyzatory – to powszechne naprawy. Wymiana wykonanych z tworzywa sztucznego łożysk MacPhersona kosztuje w ASO 800 zł (obie strony, materiały oraz robocizna). W samochodach intensywnie eksploatowanych w terenie trzeba się liczyć z awarią łożysk kół, które są sprzedawane tylko w komplecie z piastą. Taki zestaw do jednego koła tylnej osi poza ASO kosztuje około 600 zł. Może dojść też do uszkodzenia tylnego tłumika.
Zalety? Tych również nie brak: nadwozie nie poddaje się korozji, nie pojawia się też ona na wydechu czy elementach zawieszenia. Bardzo dobre jest zaopatrzenie w części zamienne, choć ceny w ASO są dość wysokie.
Szukając na początku XXI w. kierunków rozwoju aut osobowych i crossoverów, Nissan podjął bardzo odważną decyzję – postanowiono nie przygotowywać następcówkompaktowej Almery oraz pozycjonowanej w klasie średniej Primery. Modele te miał zastąpić crossover – Qashqai. Decyzja początkowo wydawała się bardzo odważna, jednak z perspektywy kilku lat można powiedzieć, że słuszna. Klienci coraz chętniej wybierają nieszablonowe konstrukcje. Już po 4,5 roku z brytyjskich zakładów Nissana na rynek wyjechał milionowy egzemplarz Qashqaia.
Nie ma wątpliwości, że wersja +2 bazuje na krótszym Qashqaiu, jednak lista zmian jest znacznie większa niż wydłużenie bagażnika. Samochód jest dłuższy o 211 mm (do 4526 mm), ale powiększono też rozstaw osi (o 135 mm) oraz wysokość (całkowita o 38 mm, w kabinie o 10 mm). Wszystkie wersje w standardzie mają trzeci rząd siedzeń, na którym jest oczywiście ciasno (dobrze posłuży tylko dzieciom i osobom do 160 cm), ale w awaryjnych sytuacjach może okazać się przydatny. Na co dzień dodatkowe fotele schowane są sprytnie w podłodze bagażnika. Środkową kanapę można przesuwać w zakresie 24 cm, dzieli się ona w proporcjach 40/20/40. Wiele osób wybiera odmianę +2 ze względu na większy bagażnik – jego podstawowa pojemność to aż 550 l, a po złożeniu foteli uzyskujemy długość ponad 1,8 m.
Nowoczesne, dopracowane podzespoły. Auto ma konstrukcję typową dla nowoczesnych crossoverów i SUV-ów bez ambicji terenowych. Nadwozie jest samonośne, zawieszenie niezależne, a silniki ustawiono poprzecznie z przodu. Standardowo napęd trafia tylko na przednią oś, silniki 2.0 oraz diesel 1.6 w opcji były wyposażanew system ALL MODE 4x4 z elektromagnetycznym sprzęgłem międzyosiowym. Kierowca ma do wyboru trzy standardowe ustawienia: 2WD, AUTO lub LOCK.
Bardzo dobre zaopatrzenie w części zamienne. Serwisy Nissana wiele elementów mają na półkach lub ściągają na następny dzień (niestety ceny są dość wysokie). Szeroka oferta i dobra dostępność zamienników, nietrudno o elementy używane.
Filtr oleju/powietrza | 88/145 | 57/28 |
Klocki/tarcze ham. (przednie, kpl.) | 294/874 | 120/355 |
Sprzęgło kpl. (z wysprzęgl., bez koła) | 2309 | 1220 |
Amortyzatory przednie/tylne (kpl.) | 2085/992 | 720/550 |
Końcówka drążka kierowniczego zew. | 367 | 85 |
Reflektor/błotnik przedni | 1364/789 | 530/14 |
*dane wersji 2.0 dCi 4x4 z 2008 r.
(Paweł Leszek ASO Jaworski-Gajewski)Typowe zastosowanie Qashqaia z napędem 4x4 to bezstresowe dojazdy do stoków narciarskich w czasie zimowych ferii i podróże po rozmiękniętych od opadów drogach gruntowych. W tych zadaniach Qashqai 4x4 sprawdza się znakomicie. W początkowym okresie produkcji przeprowadzono kilka akcji naprawczych, któreraz na zawsze usunęły większość kłopotów. Warto podkreślić wysoką trwałość silników – kłopotów nie sprawiają zarówno wysokoprężne, jak i benzynowe jednostki.
Qashqai nie próbuje udawać terenówki – to bardzo dobrze, bo jego możliwości off-roadowe są raczej mierne. Większość egzemplarzy w ogóle nie ma napędu 4x4! Nissan chce być nowoczesnym pojazdem miejskim i dla rodziny, w tej drugiej wersji znacznie lepiej sprawdzą się odmiany +2, nawet jeśli nie potrzeba dodatkowych siedzeń, to przyda się większy bagażnik. Ciekawie zaprojektowane wnętrze, dobra dynamika silników, wysoka pozycja siedząca – Qashqai kusi na wiele sposobów. Niestety szczególnie w autach z początku produkcji Nissan zanotował kilka wpadek jakościowych, które ciążą na modelu. Naszym zdaniem jednak nie dyskwalifikują crossovera Nissana, a jedynie wskazują, by dokładnie go sprawdzić przed zakupem.
Używane crossovery: Mitsubishi ASX kontra Nissan Qashqai