Otóż jedno się zgadza ... mianowicie kolor - czarny jak na tytułową "czarną wdowę" przystało. "Przedmiotem" (choć w kwestii samochodów nielubię używać tego właśnie słowa, gdyż bynajmniej nie traktuję aut przedmiotowo)moich rozważań jest ... OPEL VECTRA OPC. Auto dosyć rzadkie na polskich drogach. Szansa zobaczenia we wstecznym lusterku groźnie błyskajacych na błekitno oczu naszej tytułowej wdowy jest na tyle mała, że porównywalna z ujrzeniem na niebie spadającej gwiazdy lub rozpędzeniem mocarnego fiata 126p do mistycznej granicy 130 km/h (mówię tutaj o modelu seryjnym oddychającym całymi, zawrotnymi 24,2 końmi mechanicznymi). Wracając z tej krótkiej ale jakże sentymentalnej wycieczki w czasie skupmy się na Vectrze OPC. Wielu uważa, że to po prostu zwykły, niewyróżniający się samochód klasy średniej z "nieco" podkręconą jednostką napędową. W końcu każdy szanujący się producent samochodów ma w swojej ofercie mocną wersję sztandarowej limuzyny. Dla przykładu wymieńmy jedynie następujące modele (co bardziej złośliwi zaraz napiszą, że "wrzucam do jednego worka" Vectrę i A4 czy BMW 3 więc uprzedzę te komentarze i podzielę klasę średnią na segment: zwykły i premium):- Mercedes C 63 AMG (segment: średnia premium, zdecydowanie poza zasięgiem Vectry)- BMW M3 (segment: średnia premium, zdecydowanie poza zasięgiem Vectry)- Honda Accord type-R, Ford Mondeo ST, Saab 9-3 Aero (klasa średnia, w zasięgu VectryPod maską dopracowanego przez OPC produktu z Russelheim pracuje radośnie i dynamicznie sześciocylindrowy motor o pojemności 2.8 litra i mocy 255 koni mechanicznych. A to robi wrażenie, nawet wśródosób nie darzących tej niemieckiej marki sympatią. Silnik ochoczo reaguje na każde mocniejsze wciśnięcie przez kierującego gazu osiągając znakomite wartości elastyczności. Przyspieszenie mówi samo za siebie - wprawny i dynamiczny kierowca setkę na prędkościomierzu ujrzy już po 6,7 sekundy. Co więcej kierowcy Mercedesów, BMW czy Audi posiadających potężne ośmiocylindrowe jednostki napędowe muszą ustąpić z pasa rozpędzonej sześciocylindrowej i teoretycznie słabszej mocowo Vectrze. Dla wielu z nich (szczególnie osób cechujących się pierwiastkiem szpanerstwa wumyśle i zachowaniu) będzie to nie lada upokorzenie. Wyobraźmy sobie Mercedesa S 500 (wersję seryjną, bez przeróbek), który poganiany błyskami ksenonów niekulturalnego kierowcy Vectry zjeżdża na prawy pas ustępując pierwszeństwa. Ironia czyż nie ??? Firma z Russelheim spłatała figla wszystkim i jako jeden z nielicznych niemieckich producentów nie założyła elektronicznego ogranicznika prędkości. Dzięki temu oddychający dwoma turbosprężarkami motor Vectry OPC rozpędza pojazddo 260 km/h, a 10 km/h wcześniej kończą się możliwości "piekielnie drogich" niemieckich limuzyn (np.: BMW 7, Audi A8, VW Phaeton). Oczywiście po przejściu badań psychologicznych i wpłaceniu na konto producenta krągłej sumki firma zdejmuje ogranicznik a wówczas wszystkie wyżej wymienione pojazdy nie mają najmniejszego problemu z przekroczeniem bariery 250 km/h (jednak nie we wszystkich wersjach silnikowych, najczęściej poza sześciocylindrowymi podstawowymi dieslami). Ale powiedzmy sobie szczerze, Vectra OPC "drze" asfalt jak złoto. Moment obrotowy wynosi 355 nM i osiągany jest już od 1800 obrotów na minutę, a więc podczas wyprzedzania możemy zapomnieć o lewarku zmiany biegów. Pomińmy rozważania o spalaniu ,ponieważ w tej lidze aut to nie przystoi. Kogoś kogo stać i świadomie decyduje się na najmocniejszą wersję benzynową OPC nie zastanawia się nad spalaniem. Dla oszczędnych są Vectry z nowoczesnymi dieslami o zróżnicowanych mocach. Teoretycznie Vectra OPC niewiele różni się wizualnie od standardowej Vectry
Czarna wdowa na polskich drogach
Jedni wywnioskują, że mam na myśli jakieś sportowe. czarne "cacko" w stylu gromowładnej R8 inni z kolei pomyślą o dużej, dynamicznej czarnej limuzynie z bulgoczącym V8 pod maską.