Logo
UżywaneEscort o szerokim uśmiechu

Escort o szerokim uśmiechu

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Pierwszy przednionapędowy Ford Escort zaprezentowany w 1980 roku zrobił karierę. Wkrótce po prezentacji został uznany samochodem roku.

Escort o szerokim uśmiechu
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Escort o szerokim uśmiechu

Nie zepchnął wprawdzie na margines takich popularnych aut kompaktowych, jak Opel Kadett i VW Golf, ale stał się dla nich groźnym konkurentem. 10 lat później pojawiła się kolejna generacja Escorta. Auto o kilkanaście miesięcy wyprzedziło najgroźniejszych rywali - Opel Astra i VW Golf III trafiły do sprzedaży dopiero pod koniec 1991 roku. Kiedy jednak to się już stało, Ford na jakiś czas stracił szanse na skuteczną rywalizację w kompaktowej czołówce. Podstawowy silnik montowany w Fordach Escortach (1.3/60 KM) to jednostka już na początku lat 90. przestarzała - głośna i powolna. Były również silniki OHC (1.4/71 KM i 1.6/90-108), a także hałaśliwy, o przeciętnych osiągach, ale solidnie pracujący diesel 1.8/60 KM. W 1991 roku rozpoczęto równoległy montaż jednostek nowej rodziny Zeta (późniejsze silniki Zetec). Paleta silników w sumie szeroka, choć auta wyposażone w najbardziej atrakcyjne jednostki spotykane są dziś sporadycznie. Wadą wszystkich wersji był natomiast nieciekawy, siermiężny design karoserii i kokpitu.Właściwe zmiany Oferta szybko zyskiwała na atrakcyjności. Już w 1992 roku przeprowadzono face lifting Escorta, rozpoznawalny m.in. po owalnym wlocie powietrza. W 1993 roku zaoferowano turbodoładowany silnik wysokoprężny z intercoolerem 1.8/90 KM. Samochody opuszczające fabrykę po październiku 1993 roku wy-posażone są seryjnie w air-bag kierowcy (co nie dotyczy pierwszych egzemplarzy z Płońska). W styczniu 1995 roku zaprezentowano kolejną generację modelu. Z zewnątrz najmłodsza wersja kompaktowego Forda charakteryzuje się szerokim, eliptycznym wlotem powietrza. Pozornie niewielkie zmiany zaszły jednak dużo dalej: przekonstruowano strukturę nadwozia, zmieniono kształt deski rozdzielczej, poprawiono zawieszenie, wzbogacono seryjne wyposażenie. Co zaś najważniejsze, znacząco poprawiła się jakość. Od tego czasu Escorty zapomniały o rdzy, która do 1995 roku pomimo ocynkowania najbardziej narażonych na korozję blach skutecznie atakowała większość egzemplarzy.Najczęściej szaroKokpit najmłodszych Escortów wykonano z ciemnego, nieefektownego plastiku, choć poprawa wobec starszych modeli jest znaczna. Zwracają uwagę fotele o długich siedziskach i wysokich oparciach, a w wersji kombi dodatkowo dużo przestrzeni nad głową - linię dachu poprowadzono sporo wyżej niż w hatchbacku i sedanie. Fotele można odsunąć bardzo daleko, dzięki czemu nawet najwyższe osoby nie muszą się kurczyć za kierownicą. Cierpi na tym trochę przestrzeń pozostawiona pasażerom tylnego rzędu - przy maksymalnym odsunięciu foteli jest jej zdecydowanie za mało. Za to z tyłu wnętrze jest szersze. Tu mogą siedzieć swobodnie obok siebie trzy osoby. Escort kombi sprawdza się dobrze, gdy trzeba skorzystać z jego możliwości przewozowych. Podłoga bagażnika jest płaska, krawędź załadowcza znajduje się nisko, a nadkola tylko nieznacznie zakłócają proste kształty tylnej części wnętrza. Drzwi bagażnika unoszą się wysoko, choć osoba o wzroście 180 cm może uderzyć się o zamek wystający o kilka centymetrów. Zegary są czytelne, kierownica wyposażona w poduszkę powietrzną dobrze leży w ręku, ładnie wygląda analogowy zegar umieszczony na środku deski rozdzielczej. Trochę za daleko od rąk kierowcy i odrobinę zbyt nisko przewidziano miejsce na radio. Nie najlepszym pomysłem jest też umieszczenie włączników elektrycznie uchylanych szyb na tunelu środkowym. Jazda w sam raz90-konny, turbodoładowany silnik Diesla stanowi bardzo dobry wybór. Prezentuje wszystkie zalety jednostki wolno ssącej: niskie zużycie paliwa (w mieście ok. 8 l/100 km, podczas spokojnej jazdy pozamiejskiej nawet 2-2,5 l/100 km mniej), niezłą jak na starego diesla kulturę pracy oraz trwałość. Ma również zapas mocy i elastyczności umożliwiający skuteczne wyprzedzanie. Nie trzeba też często sięgać do lewarka zmiany biegów. Pod tym względem jest bezkonkurencyjny nie tylko wobec 60-konnego silnika wolno ssącego, ale również wobec 70-konnej jednostki turbodoładowanej, bez intercoolera (1.8/70 KM). Charakterystyka zawieszenia dobrze pasuje do osiągów w sumie spokojnej jednostki: nie nadaje się do sportowej jazdy, ale jest komfortowe i na co dzień sprawdza się znakomicie. Co ważne, montowane seryjnie w samochodach z silnikiem 1.8 TD/90 KM wspomaganie kierownicy sprawia, że manewrowanie na parkingu nie jest uciążliwe. Escort produkowany po 1995 roku odziedziczył niektóre typowe usterki poprzednika, ale nie wszystkie. Problemy wymagające natychmiastowej interwencji serwisu czasem powoduje alternator lub rozrusznik. Należy przygotować się na cykliczne, choć niezbyt częste wydatki związane z naprawą hamulców. Escort sprzed 1995 roku był pod tym względem dużo gorszy. Układ jezdny jest odporny na zużycie, choć w mocno obciążanych kombi przyspieszonemu zużyciu ulegają tuleje gumowe zawieszenia i amortyzatory. Korozja dotyka tylko układu wydechowego. Silnik, o ile właściciel pamięta o wymianie paska rozrządu co 60 tys. km, jest długowieczny. Tyle, że ma skłonności do drobnych wycieków oleju. Najmłodsza generacja kompaktowych Fordów prezentuje wysoki poziom bezawaryjności, choć nie można wiele dobrego powiedzieć np. o benzynowych silnikach 1.3. Na pochwałę zasługuje stosunkowo tani serwis ASO.Więcej niż innychEscortów jest w Polsce dużo, po pierwsze za sprawą montowni istniejącej w Płońsku od września 1995 roku, po drugie dzięki działalności prywatnych importerów. Większość oferowanych aut stanowią pojazdy wyposażone w jednostki 1.3. O 90-, a nawet 70-konnego diesla, zwłaszcza w wersji kombi, jest trudniej, choć wszystkie odmiany były okresowo oferowane w Polsce. Warto poszukać, bo ich wartość użytkowa, szczególnie wobec najsłabszych wersji silnikowych, jest duża.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: