Nadwozie, nawet wtedy, gdy auto wchodziło do sprzedaży, nie budziło zachwytu - było po prostu podobne do karoserii wielu innych aut tego rodzaju. Także dziś Mazda tej generacji (w przeciwieństwie do następnej, którą zaprojektowano o wiele ciekawiej) ginie na parkingu wśród innych aut. Podobnie bezbarwne pod względem stylistycznym jest wnętrze.Dużo lepiej wypada ocena auta, gdy skupimy się na funkcjonalności. Mimo umiarkowanych rozmiarów zewnętrznych na brak miejsca nie powinni narzekać pasażerowie ani przednich, ani tylnych siedzeń. Te ostatnie są wygodne nawet na długich trasach, przednim fotelom można zarzucić jedynie nieco zbyt słabe trzymanie boczne. W wersji sedan, wcale nie wyglądającej ciężej od hatchbacków (tradycjonalistom może się ona nawet bardziej podobać), jadący mają do dyspozycji spory, 415-litrowy bagażnik. Jego funkcjonalność ograniczają nieco wnikające do środka zawiasy pokrywy, ale to było normą w konstrukcjach z tamtych lat. Niestety, tylko niektóre sedany mają składaną tylną kanapę pozwalającą na powiększenie przestrzeni bagażowej (w hatchbackach montowana była standardowo). Pochwały należą się także desce rozdzielczej. Jest może "bezbarwna" i nieco przestarzała (suwaki w układzie grzewczo-wentylacyjnym), za to absolutnie nienaganna podwzględem ergonomii. Równie starannie zaprojektowano układy jezdny i napędowy. W podwoziu z przodu znajdziemy klasyczne rozwiązanie McPhersona, z tyłu zaś kolumny resorujące współpracujące z układem wahaczy. Dzięki konstrukcji wyrafinowanej jak na auto kompaktowe Mazda prowadzi się lepiej niż większość konkurentów. Ma neutralną charakterystykę i jest mało wrażliwa na zmiany obciążenia. Nie można także narzekać na komfort resorowania, nawet na marnych drogach. Podstawowy silnik 1.3 nie jest może szczególnie rączy (chętni na dynamiczne auto powinni poszukać wersji 1.6), ale do rodzinnej jazdy wystarczy w zupełności, mając przy tym bardzo umiarkowane spalanie. Dobrze działa układ kierowniczy, nawet w wersji bez wspomagania prowadzenie auta nie sprawia wysiłku. Jedyne zastrzeżenienia można zgłosić do skuteczności hamulców.I to właśnie układ hamulcowy sprawia najwięcej kłopotów eksploatacyjnych. W naszych warunkach (przyznajmy, polskie drogi nie należą do najczystszych) trudno, szczególnie zimą, obyć się bez dodatkowych zabiegów konserwacyjnych między standardowymi przeglądami auta (wykonywanymi co 10 tys. km). Polegają one po prostu na wyczyszczeniu i przesmarowaniu mechanizmów hamulców przedniej (tzw. zaciski pływające) i tylnej osi (w tym drugim wypadku najczęściej zapieka się mechanizm samoregulacji, trzeba też zwrócić uwagę na linkę hamulca postojowego). Jeśli się tego zaniecha, jest dość prawdopodobne, że samochód zacznie hamować opornie nawet przy silnym nacisku na pedał, a co gorsza - może przy tym ściągać i "wężykować". A na najbliższym przeglądzie nie wystarczy już czyszczenie i smarowanie, ale trzeba będzie wymienić niektóre elementy. Przy okazji - mechanicy, również ci konkurencyjni wobec ASO, namawiają, by do napraw hamulców stosować tylko oryginalne części, bowiem "podróbki" zużywają się błyskawicznie (chodzi przede wszystkim o tzw. reperaturki zacisków przednich kosztujące w ASO ok. 220 zł za komplet na dwa koła). Poza tym Mazda pod względem bezawaryjności może śmiało konkurować z najlepszymi "japończykami". Nawet zawieszenie mimo dziur w naszych drogach wymaga niewiele troski, jedyny zużywający się zauważalnie element to dolne sworznie wahaczy przednich. Fachowcy radzą sobie z nimi bez nadmiernych kosztów.Bardzo długowieczne są silniki. Konieczność naprawy głównej to rzadkość. Przy dużych przebiegach zdarzają się wycieki oleju z zespołu napędowego, ale łatwo im zapobiec, kontrolując stan uszczelek oraz uszczelniaczy (i zastępując zużyte nowymi) podczas wymiany paska rozrządu. Oryginalny pasek bez problemu wytrzymuje zalecane przez producenta 100 tys. km, w wypadku zamienników bezpieczniej będzie skrócić przebieg do 60 tys. km. Podczas wymiany paska należy też sprawdzić stan pompy wody, szczególnie jeśli płyn w układzie chłodzenia nie był wymieniany dłużej niż 2 lata.Trwałe są sprzegła (ok. 150 tys. km) i skrzynie biegów, dotyczy to także rzadko spotykanych automatów. Nie sprawia również problemów instalacja elektryczna, a jeśli już - dotyczą one opcjonalnych elementów wyposażenia, takich jak np. zamek centralny.
Gdyby nie hamulce...
Mazdę 323 zaprojektowano w sposób typowy dla "japończyków" z pierwszej połowy lat 90., a więc przywiązując największą wagę do użytkowych walorów auta, mniej troski poświęcając zaś jego wyglądowi.