Sukcesu miejskiego Fiata w pierwszej kolejności upatrywać należy w jego designie. To jedno z tych aut, które „kupuje się oczami”. Klientom spodobała się przede wszystkim dynamiczna stylistyka przedniej części nadwozia, wzorowana na… wyglądzie Maserati. Poza tym Grande Punto – jak wskazuje jego nazwa – oferuje duże i przestronne wnętrze (jak na segment B) oraz bardzo przyzwoitą (jak na Fiata) jakość materiałów i wykończenia. Osoby podróżujące z przodu mogą czuć się niemal jak w aucie o rozmiar większym.
Z tyłu będzie nieco ciaśniej, ale „mieszczuch” Fiata to i tak czołówka segmentu pod względem przestronności wnętrza. Narzekać można natomiast na niezbyt pojemny kufer (od 275 do 1030 l) i słabą widoczność (szerokie słupki). Trzeba też pamiętać o tym, że Grande Punto to samochód dla mas, dlatego trzeszczące i porysowane plastiki we wnętrzu kilkuletniego auta nie powinny nikogo dziwić – i tak w porównaniu z Punto II można mówić o dużym postępie.
Zmiany widać też w konstrukcji pojazdu. Specjalnie z myślą o Grande Punto Fiat opracował nową płytę podłogową. Jeśli chodzi o zawieszenie, to producent postawił na sprawdzone rozwiązania. To dobra wiadomość, bowiem nawet na dziurawych polskich drogach układ jezdny Grande Punto bez napraw wytrzymuje dość duże przebiegi. Stosunkowo trwałe okazują się łączniki stabilizatora (nawet 60-70 tys. km bez wymiany), natomiast tuleje tylnej belki potrafią wytrzymać 150 tys. km. Zawieszenie zestrojono raczej pod kątem komfortu jazdy, ale jest ono na tyle twarde, by miejski Fiat nie „podpierał się” na zakrętach lusterkami.
Narzekać można na niską trwałość górnych łożysk kolumn MacPhersona: w rzadko używanych egzemplarzach szybko może dojść do ich uszkodzenia – zdaniem mechaników przyczyną jest zbierająca się wilgoć.
Grande Punto z pewnością nie jest autem awaryjnym, ale w egzemplarzach z początku produkcji (2005-06) odnotowano kilka „chorób wieku dziecięcego”. Wiele samochodów wzywanych było do serwisów z powodu kłopotów z elektronicznymi systemami pokładowymi. W ASO wgrywano nowy software, co rozwiązywało problem. Inna duża kampania naprawcza (ponad 40 tys. egzemplarzy) dotyczyła sprawdzenia i ewentualnej wymiany wałka kierownicy (zachodziło ryzyko utraty panowania nad samochodem). Właściciele aut pięciodrzwiowych skarżą się na niepoprawne działanie klamek tylnych drzwi.
Ponadto, tak jak w innych modelach koncernu, trzeba liczyć się z przepalającymi się żarówkami czy też szwankującą „elektryką”, ale nasilenie negatywnych zjawisk nie jest zbyt duże. Nieco problemów przysporzyć może również system Blue & Me (obejmujący m.in. zestaw głośnomówiący Bluetooth): w autach z początku produkcji łatwo było „ogłupić” układ. W nowszych egzemplarzach system okazuje się bardziej stabilny, ponadto można samemu instalować najnowsze aktualizacje.
Na rynku wtórnym dominują wersje pięciodrzwiowe z benzynowym silnikiem 1.4/77 KM. Nic dziwnego – z racji przystępnej ceny i funkcjonalnego nadwozia odmiana ta sprzedawała się bardzo dobrze. Jednostce napędowej nie można praktycznie nic zarzucić poza tym, że jest mało dynamiczna. Zdarzały się również awarie czujnika faz rozrządu. Dobrym wyborem dla osób, którym nie zależy na dynamice, okazuje się motor 1.2/65 KM. Nie jest wiele wolniejszy od 1.4, a przy tym zużywa nieco mniej paliwa i zapewnia bezproblemową eksploatację.
16-zaworowy motor 1.4/95 KM możemy polecić z czystym sumieniem, bowiem oferuje bardzo dobre osiągi (0-100 km/h w 10,5 s) i umiarkowane spalanie. Niestety, odmiana ta wykazuje dość duży „apetyt” na olej silnikowy – radzimy często kontrolować stan środka smarnego. Wadą jest też dość wysoka cena zakupu i stosunkowo niska podaż na rynku wtórnym.
Topowy benzyniak 1.4 T-Jet o mocy 120 KM wszedł do sprzedaży dość późno (latem 2007 r.). To świetny i trwały silnik, zapewniający Grande Punto niemal osiągi hot-hatcha (8,9 s do „setki”), jednak „ustrzelenie” takiego egzemplarza graniczy z cudem. Trzeba też pamiętać o tym, że podczas dynamicznej jazdy łatwo osiągnąć spalanie na poziomie 12-13 l/100 km!
W „mieszczuchu” Fiata montowano trzy jednostki wysokoprężne. Najpopularniejszy jest silnik 1.3 Multijet (od 70 do 95 KM) – to trwała i oszczędna jednostka, ale chyba nieco zbyt słaba. Dotyczy to zwłaszcza odmian 70 i 75-konnej, w których we znaki daje się duża turbodziura. Egzemplarze wyprodukowane na początku 2008 r. zmagały się z wadliwą uszczelką pod głowicą (akcja naprawcza). Pierwszy objaw nieprawidłowości to znaczny wzrost ciśnienia w układzie chłodzącym. Ponadto niektórzy użytkownicy narzekają na spadki mocy podczas wilgoci. Na plus – napęd rozrządu realizowany za pomocą bezobsługowego łańcucha. Bardziej dynamicznie usposobionym kierowcom polecamy sprawdzoną 8-zaworową jednostkę 1.9 Multijet o mocach 120 i 130 KM.
Usterki, jeśli występują, wynikają raczej z zaniedbań użytkowników (np. awarie turbiny i dwumasowego koła zamachowego). Jako ostatni do gamy silnikowej Grande Punto dołączył 16-zaworowy diesel 1.6 Multijet. To nowoczesna konstrukcja, w której zastosowano filtr cząstek stałych. Niestety, w przypadku tej jednostki trzeba liczyć się z dość wysokimi cenami zakupu i eksploatacji.
A jak z wyposażeniem? Biorąc pod uwagę fakt, że Grande Punto to w założeniu tanie auto dla mas, nie można narzekać. Nawet w podstawowej wersji Fresh znajdziemy: wspomaganie kierownicy, dwie poduszki powietrzne, centralny zamek, elektrycznie sterowane szyby z przodu i ABS. Odmiana Active jest bogatsza o dwupłaszczyznową regulację kolumny kierowniczej i przygotowanie do montażu radia. We wszystkich pozostałych wersjach (Energy, Dynamic, Estiva Blue&Me i Sport) można liczyć już na dość długą listę dodatków (m.in. klimatyzacja, radio z CD, komplet airbagów czy nawet ESP).
Szczególnie warta uwagi odmiana Estiva Blue&Me występowała wyłącznie z nadwoziem pięciodrzwiowym, natomiast Sport – trzydrzwiowym. Jej wyróżniki to m.in. 17-calowe alufelgi, komplet spoilerów, białe tarcze zegarów i chromowana końcówka wydechu. Topowa odmiana Abarth (1.4 Turbo/155 KM) to już prawdziwy hothatch, zapewniający świetne osiągi i doskonałe prowadzenie.
Podsumowanie
Punto II jest uważane, za jeden z modeli Fiata, który można kupić bez obaw o nadmierną awaryjność i wysokie koszty eksploatacji. Jego następca model Grande Punto jest tym bardziej wart polecenia. Auto stało się przestronniejsze, lepiej wyposażone, ale przede wszystkim poprawiła się jakość wykonania i zastosowanych materiałów. Nie wyeliminowano zupełnie drobnych usterek, ale większość z nich to „głupstwa” nie przeszkadzające w jeździe. Najważniejsze, że jednostki napędowe odznaczają się niezawodnością, a konstrukcja auta nie jest zbyt skomplikowana.