Topowa odmiana Civica VIII generacji pojawiła się w 2007 r., niecałe 12 miesięcy po pięciodrzwiowym hatchbacku. Początkowo Type-R nie zbierał dobrych recenzji: narzekano głównie na zawieszenie, które okazało się jeszcze twardsze niż w i tak bardzo twardym poprzedniku. Niektórzy stwierdzili, że zastąpienie tylnej osi wielowahaczowej sztywno zestrojonym układem opartym na belce skrętnej negatywnie wpłynęło na własności jezdne auta. Jest w tym może nieco prawdy, ale Honda (jak zwykle w takich przypadkach) postanowiła wyjść użytkownikom naprzeciw. I tak w 2008 r. na rynku pojawił się Type-R Special Edition, wyposażony w bardziej dopracowany i komfortowy układ jezdny, a także mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (tzw. szpera).
Efekt? Doskonały! Zabieg ten w dużej mierze pozwolił zamknąć usta malkontentom i zmienić „zwykłego” hot-hatcha w „połykacza” zakrętów. Nie byłoby jednak dobrej zabawy, gdyby nie precyzyjny układ kierowniczy, a przede wszystkim – silnik. Honda pozostała wierna zasadzie „moc z wysokich obrotów”. Z dwulitrowego benzyniaka wyciśnięto dzięki układowi i-VTEC (zmienne fazy rozrządu) 201 KM (pomiary na hamowni w niektórych przypadkach wykazują mniej) i 193 Nm. Na papierze nie są to wartości imponujące, w rzeczywistości Civic okazuje się bardzo dynamiczny.
Maksymalny moment osiągany jest dopiero przy 5600 obr./min, ale auto przyspiesza całkiem nieźle już od 3 tys. obr. Deklarowane 6,6 s do „setki” może być trudne do uzyskania, lecz „niskie siedem” leży w zasięgu większości kierowców. Podczas w miarę spokojnej jazdy średnie spalanie nie powinno przekroczyć 10-11 l/100 km, natomiast na torze – jak na auto sportowe przystało – Type-R zużyje dowolną ilość paliwa. Uwaga – należy regularnie kontrolować poziom oleju!
W osiąganiu dobrych rezultatów w pewnym stopniu – przynajmniej początkowo – przeszkodzić może praca skrzyni biegów. W specyficznych warunkach przy szybkim włączaniu „dwójki” można usłyszeć zgrzyt. Mechanicy Hondy uspokajają, że nie jest to wada, lecz cecha wynikająca z konstrukcji auta. Nie należy niepokoić się również nieco głośniejszą niż w odmianach „cywilnych” pracą przekładni.
Z pozostałych wad modelu wymienić trzeba: kłopoty z pompą sprzęgła (sporadyczne), usterki tłumika drgań skrętnych (z reguły powstają z winy użytkowników), a także... dość kosztowną eksploatację.
Ceny Civica Type-R zaczynają się od ok. 60 tys. zł, natomiast wersji SE – od ok. 75tys. zł. To niemało, warto jednak podkreślić, że większość egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym ma jeszcze gwarancję oraz udokumentowany przebieg. Niestety, części w ASO kosztują krocie, a zamienniki praktycznie nie występują.
Podsumowanie - Civic Type-R łączy wszystkie cechy doskonałego hot-hatcha (mocny silnik, precyzyjny układ kierowniczy, dobrze zestrojone ESP) z praktycznością rodzinnego hatchbacka (obszerne wnętrze, bagażnik o poj. 456 l). Do tego dochodzi wysoka trwałość i niezwykle oryginalny design. Całość niestety musi dużo kosztować.