Logo
UżywaneJapoński krążownik

Japoński krążownik

Autor Adam Jamiołkowski
Adam Jamiołkowski

Wpołowie lat 90. stało się jasne, że apetyty japońskich producentów nie ograniczą się do oferowania klientom z Europy i USA aut kompaktowych i klasy średniej.

Japoński krążownik
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Japoński krążownik

Otwarcie walczyli także o kawałek tortu w klasie wyższej, może nie tak ważnej z punktu widzenia całościowych zysków, ale niezwykle istotnej, gdy mowa o budowaniu wizerunku i prestiżu firmy. Acura RL (w Europie znana jako Honda Legend), która weszła na rynek w 1996 roku, jest dobrą ilustracją strategii działania Japończyków: wziąć co się da z konserwatywnego stylu Mercedesa oraz znanego już Lexusa, a konkurentów (i rodzimych, i europejskich) pobić ceną. Dla porównania - nadwozie wprowadzonej do sprzedaży niemal w tym samym czasie Toyoty Camry ma "tylko" 4,77 długości, taką samą wartością może pochwalić się Nissan Maxima. Co interesujące, przekłada się to raczej na bardziej imponujący wygląd, niż na większą przestronność samochodu. Oczywiście w kabinie nie brak miejsca, ale nie wydaje się, by była ona większa niż w Camry (słusznie zresztą uważanej za przestronną). Podobnie jest z bagażnikiem - 450 l pojemności to z pewnością niemało, ale w tej klasie można oczekiwać wyraźnie lepszego rezultatu. Konkurentów z Dalekiego Wschodu RL/Legend bije za to wyraźnie w dziedzinie jakości zastosowanych materiałów wykończeniowych i staranności montażu. Decydenci z Hondy wzięli sobie widać do serca powtarzające się narzekania na marne plastiki w japońskich autach i postanowili nie żałować grosza. Ostateczny rezultat jest dobry, pod tym względem auto może śmiało rywalizować z konkurentami z Europy. Gorzej wypada ocena projektu deski i wnętrza - trudno znaleźć choćby cienie fantazji czy oryginalności. Jeśli jednak komuś nie zależy na efektach artystycznych, to z RL/Legenda może być zadowolony. Pod względem ergonomii samochód wykonany jest perfekcyjnie. Co więcej, do seryjnego wyposażenia należały m.in.: skórzana tapicerka czy elektryczna regulacja fotela kierowcy (z pamięcią dla dwóch kierujących), a także wiele innych dodatków, za które producenci aut konkurencyjnych kazali sobie słono dopłacać. Po modernizacji w 1996 roku model RL/Legend oferowano tylko z jednym silnikiem, ale za to jakim! Wcześniejszy motor o pojemności 3,2 litra zastąpiony został przez jednostkę 3.5 o tej samej mocy, ale o większym momencie obrotowym. Nie tylko ma ona znakomitą dynamikę i elastyczność, lecz także zachwyca kulturą pracy. Silniejszemu wciśnięciu pedału gazu nie towarzyszą warkotliwe dźwięki, ale miły dla ucha pomruk. Wyraźnie gorzej wypada skrzynia biegów, która jest po amerykańsku ospała, co nieco osłabia temperament auta. W żadnym wypadku nie można mieć jednak pretensji - zmierzony w redakcyjnym teście czas rozpędzania do 100 km/h (9,2 s) w wypadku auta o masie własnej 1,6 tony musi budzić najwyższy szacunek. Trzeba jednak pamiętać, że zapłaci się za to przy dystrybutorze. Spalanie na poziomie 15 l/100 km będzie normą przy dynamicznej jeździe.Zawieszenie ustępuje niestety europejskim autom tej klasy. Nie zachwyca ani komfortem resorowania, ani zachowaniem na zakrętach (auto ma tendencję do pochylania). Podobnie jak lekko pracujący, ale raczej nieprecyzyjny układ kierowniczy. Pod względem niezawodności RL/Legend należy bowiem do ścisłej czołówki. Stację obsługi odwiedza na ogół w celu wykonania przeglądu bądź naprawy wynikającej z normalnego zużycia eksploatacyjnego podzespołów. Regularny serwis pozwala ustrzec się kosztów zaniedbań. W przednim zawieszeniu najszybciej wybijają się gumy stabilizatora. Przy większych przebiegach kontrolować trzeba stan wahaczy i amortyzatorów. Na silnikach przebiegi rzędu 200-300 tys. km nie robią większego wrażenia, choć z czasem mogą pojawiać się drobne wycieki oleju. Warto im zapobiegać, weryfikując stan uszczelnień przy okazji wymiany paska rozrządu (co 100 tys. km). Przy zakupie należy starannie sprawdzić prawidłowość pracy skrzyni automatycznej oraz szczelność plastikowo-metalowejchłodnicy (cena ok. 2 tys. zł).Decydując się na Acurę, nie trzeba obawiać się o dostępność części zamiennych, gdyż Legend ma takie same podzespoły. W ASO Hondy są one dość drogie, ale zamienniki znajdziemy bez problemów.

Autor Adam Jamiołkowski
Adam Jamiołkowski
Powiązane tematy: