3 12V, rocznik 95. Gdy usiadłem za kierownicą poczułem się jak za sterami trochę lepiej wyposażonego trabanta, ale po chwili pierwszy szok minął. Z elektrycznych rzeczy to oprócz wycieraczek, świateł i akumulatora to nie miał nic, a żeby zmienić ustawienia lusterek zewnętrznych trzeba wyjść na zewnątrz auta i zrobić to manualnie napierając na przednią płaszczyznę lustra. Z drugiej strony dobrze, że na tej samej zasadzie nie odbywa się skręcanie przednich kół. I tu spotkałem się z miła niespodzianką, autko ma nawet wspomaganie kierownicy. Mając na uwadze masę auta ok. 900kg i moc 75 KM, prawdę mówiąc spodziewałem się osiągów niemalże kosmicznych. Spytacie się może czy możliwe jest przyspieszenie od 0 do 100km/h poniżej 10s? Jest, pod warunkiem że zegarek Wam stanie na 15 minut. Godząc się z myślą, że nie będę mistrzem polski na 1/4 mili postanowiłem, sprawdzić jego prędkość maksymalną. Zdrowo rozsądkowo, powinna wynosić ok. 170 km/h i może osiągnąłbym tyle gdyby nie to, że Misiek przy 150 chciał już przechodzić w nadświetlną a przy 151km/h stwierdził, że mu się nie uda i postanowił się rozlecieć. Ponieważ uważam, mało atrakcyjna jest dla mnie perspektywa zginięcia na drodze jako pierwszy człowiek na Świecie z powodu turbulencji, postanowiłem, zwolnić na co mój Colt przystał z ochotą. Jedno co trzeba mu oddać to spalanie, to jedyne ma jak auto z 150 konnym silnikiem. Pali średnio od 7 do 9 litrów. Można zejść oczywiście niżej, ale widzę małą frajdę w pchaniu go drodze. Wydawać by się mogło, że te auto jest beznadziejne, otóż nie, jest rewelacyjne. Nigdy mnie nie zawiodło, może za wyjątkiem dwóch sytuacji, ale to wyłącznie z mojej winy. Pierwszy raz jak uważałem że dam radę przejechać ponad 100km na rezerwie, nie dałem, drugi raz jak postanowiłem nie gasić świateł przez weekend jak stał przed domem i nie uwierzycie, ale nie odpalił w poniedziałek. A tak wracając do niezawodności. Misiek jest wyposażony w akumulator Arctica nieznanej firmy i potrafi zapalić samochód przy -25 stopniach C na jedno cykniecie kluczykiem. Nie mogłem zmieniać biegów bo olej z skrzyniami zamarzł, ale silnik mruczał. Jeśli ktoś lubi samochody tak jak ja. To z pewnością doceni ten samochód, a jeśli ktoś nie zna się na samochodach to jeszcze bardziej go doceni, bo nie zwróci uwagi na pierdoły do których ja się przyczepiam.null
My name is Colt, Misiek Colt.
Ponieważ cena była przystępna, to zakupiłem go. Odtąd stałem się dumnym posiadaczem Mitsubishi Colt 1.