Oferta giełdy skierowana jest głównie do miłośników pojazdów zabytkowych, jednośladów i militariów. Można tu też kupić bardzo zaskakujące rzeczy, m.in. rosyjskie mundury, medale i dawną broń, starą porcelanę, zegary, sztućce, monety - niektóre stoiska wyglądają jak na typowym "pchlim targu".Jeśli natomiast ktoś liczy na dużą liczbę zabytkowych samochodów, to się raczej zawiedzie. Na giełdzie wystawiono zaledwie kilkanaście pojazdów: niektóre były w 100 procentach odnowione, inne wymagały gruntownego remontu.Wśród nich znalazła się bardzo ładnie odrestaurowana Warszawa 223, którą właściciel chciał sprzedać za kilkanaście tys. zł. Można było obejrzeć również stare auta zza wschodniej granicy, m.in. Moskwicza 407.Pojazdy militarne reprezentował częściowo odrestaurowany Jeep Willys z okresu II wojny światowej i wojskowa wersja ciężarówki Lublin. Niewielką liczbę aut stanowiły przedwojenne konstrukcje, ale przynajmniej można było obejrzeć ładnego Sokoła 1000. Przeważają części do starych motocykliDuże zainteresowanie wzbudzały dwa wystawione Porsche 356 B. Jeden z nich okazał się repliką auta z 1957 r. (wyceniony na 23 tys. euro). Drugi to oryginalny egzemplarz z 1963 roku, za który trzeba było zapłacić aż 60 tys. euro. Uwagę przykuwało również kilka efektownych amerykańskich samochodów z tego okresu, jednak zainteresowanie nimi zazwyczaj kończyło się na zrobieniu pamiątkowych zdjęć. Warto tu przyjechać przede wszystkim w poszukiwaniu części zamiennych do motocykli i samochodów, których zwykle jest naprawdę dużo.Szczególnie jeśli próbuje się wyremontować czy odnowić jedną z polskich konstrukcji, np. Junaka czy Syrenę. Ale nie tylko. To również doskonałe miejsce do zdobycia kontaktów z ludźmi, którzy na co dzień zajmują się restaurowaniem starych pojazdów. Ich doświadczenie może okazać się bardzo pomocne przy poszukiwaniu trudno dostępnych części. Mogą podpowiedzieć, gdzie je zdobyć lub jak profesjonalnie przeprowadzić naprawę. Mogą też sami zająć się kompleksową renowacją starego auta. Ceny usług oczywiście są do negocjacji. Podczas dwóch dni trwania imprezy (sobota i niedziela) giełdę odwiedza kilkanaście tysięcy ludzi. Kolejne spotkanie odbędzie się dopiero w styczniu przyszłego roku.
Nie tylko starocie
Przez 15 lat łódzki Moto Weteran Bazar urósł do miana największej tego typu imprezy w Polsce. Organizowane cztery razy do roku targowisko jest miejscem handlu i spotkań towarzyskich ludzi, których łączy motoryzacyjna pasja.