Zapewnia je najbardziej luksusowy "maluch" na rynku: Lancia Y. Dobrym rozwiązaniem dla osób tęskniących za wygodami, ale z niezbyt dużymi możliwościami finansowymi, jest auto używane. Sprawdzonych ofert szukać można np. w sieci Autoexperta. Co prawda za pieniądze przeznaczone na małą (bądź co bądź używaną) Lancię kupić można nowe Seicento czy inne, większe auto z rynku wtórnego, tylko że żadne z nich nie będzie wyróżniało się z tłumu jednolitych pojazdów.Dwuletni "Ypsilon" z najmocniejszym silnikiem 1.2 16V kosztuje maksimum 28 100 zł, nowy ponad 60 procent więcej - co najmniej (nie licząc dodatków: alarmu itp.) 44 tys. Prawda że warto? Zwłaszcza że zbudowane na bazie Fiata Punto auto okazuje się wygodne, funkcjonalne i - w co przeciwnicy włoskich aut uwierzą z dużą trudnością - mało kłopotliwe. W porównaniu z Punto II istotną wadą jest niewielka odporność na zderzenia. Z klasąWysokie ambicje auta zdradza wygląd nadwozia. Występuje tylko jako trzydrzwiowe. Wyrafinowane linie karoserii, trochę chromu - wszystko ze smakiem i umiarem. Zderzaki są oczywiście w kolorze nadwozia, ale listwy gumowe, które mają je chronić, są raczej symboliczne i liczyć się trzeba z dużymi kosztami naprawy przy otarciach. Klamka schowana jest na środkowym słupku.Dobre wrażenie nie niknie również po zajrzeniu do wnętrza. Niezłej jakości obicia tapicerskie (dużo materiału również na tablicy rozdzielczej), szeroki zakres regulacji fotela pozwala poczuć się trochę jak w domu. Małe zdziwienie czeka po spojrzeniu na tablicę rozdzielczą: tam gdzie być powinna, jest tylko półka, wszystkie wskaźniki zgrupowano w centralnej części kokpitu. Czy poprawia to ich czytelność? Niewielkie wymiary zegarów sprawiają, że jest to co najmniej dyskusyjne, dobrze że łatwo się do takiego układu przyzwyczaić. Przełączniki umieszczono klasycznie, a ich obsługa nie sprawia żadnych problemów.Do zalet wnętrza należy bogate seryjne wyposażenie (m.in. poduszka powietrzna kierowcy, elektrycznie sterowane szyby, obrotomierz, termometr zewnętrzny) oraz odpowiednie do charakteru Lancii wyciszenie wnętrza.W samochodzie dłuższym od Seicento o około 40 cm nie należy spodziewać się zdecydowanie większej przestrzeni. Podróżujący z przodu nie mają jednak na co narzekać. Bardziej funkcjonalny i pojemniejszy (niż w polskim Maluchu) jest bagażnik.Bez przesadyAutko najlepiej sprawdzi się w mieście. Nie należy spodziewać się sportowych osiągów. Spora masa własna powoduje, że nawet szesnastozaworowy silnik 1.2 nie zapewni atrakcyjnego przyspieszenia. Motor jest mało elastyczny i aby osiągnąć dobrą dynamikę, trzeba utrzymywać obroty powyżej 3500. Średnie spalanie fabryczne (6,6 l/100 km) traktować należy raczej jako rezultat pozamiejski. Realnie, z wykorzystaniem osiągów i przewagą jazdy miejskiej liczyć trzeba, że będzie to nawet do 2 l paliwa na "setkę" więcej.Doskonale sprawdza się układ jezdny. W podwoziu zastosowano niezależne zawieszenie każdego z kół (rozwiązanie zbliżone do tego z Seicento). Zapewnia to wysoki komfort podróży. Przy agresywnej jeździe po krętej drodze po gwałtownym odjęciu gazu spodziewać się można znacznego zacieśnienia toru jazdy. Niewielka średnica zawracania (poniżej 10 m) i seryjne wspomaganie układu kierowniczego pozwalają na sprawną i przyjemną jazdę po krętych uliczkach.Miłe zaskoczenieOkazuje się, że mała Lancia sprawia użytkownikom niewiele kłopotów. Jako najczęstsza przyczyna niemożności uruchomienia silnika wymieniany jest rozładowany bądź uszkodzony akumulator. Wiele uwag krytycznych odnosi się też do egzemplarzy z początków produkcji wyposażonych w automatyczną przekładnię bezstopniową CVT (występowała w połączeniu z silnikiem 1.2 8V). Takich aut jest jednak w Polsce bardzo niewiele i pochodzą z indywidualnego importu. Jest to dodatkowym utrudnieniem, gdyż ASO Fiata są nieprzygotowane do obsługi takiego pojazdu (brak programów komputerowych i części zamiennych). Mniej kłopotliwa i kosztowna jest awaria uszczelki pod głowicą. Ogólnie jednak auto jest tanie w utrzymaniu. Części zamiennych szukać trzeba w wyspecjalizowanych w obsłudze Lancii stacjach Fiata, których nie ma zbyt wiele. Ułatwieniem jest unifikacja wielu elementów (np. silniki 1.1 doskonale znane z Seicento) z modelami Fiata.
Porywcze włoskie maleństwo
Nie każdy oczekuje od samochodu jak najniższej ceny i umiarkowanych kosztów eksploatacji. Czasem ważniejszy jest komfort i nietuzinkowe kształty.
Auto Świat
Porywcze włoskie maleństwo