Wprost przeciwnie - kształty nadwozia oceniano jako bardzo wyraźnie podporządkowane jednemu tylko celowi: przestronności wnętrza. Pięciodrzwiowy Civic ma bardzo krótką, mocno pochyloną maskę silnika, wysoko poprowadzony dach i całkowicie płaską podłogę w kabinie. W rezultacie kompakt ten przypomina pod wieloma względami jednobryłowe samochody przestrzenne. Zalety takiej konstrukcji można docenić po zajęciu miejsc w kabinie pasażerskiej. Mimo stosunkowo niewielkich rozmiarów auta wnętrze jest naprawdę obszerne. Na żadnym z siedzeń nawet osoby o dużym wzroście nie będą mieć problemów z niedostatkiem miejsca nad głową. Niektórzy wysocy pasażerowie jadący z przodu mogą trochę narzekać, że foteli nie da się bardziej odsunąć do tyłu, ale za to na tylnej kanapie jest w każdej sytuacji wyjątkowo dużo miejsca na nogi (oczywiście jak na tę klasę). Co więcej, nie ucierpiał na tym bagażnik. 370 l pojemności to wartość naprawdę dobra, a 1050 l uzyskiwane po złożeniu tylnej kanapy (oczywiście dzięki tak wysokiej linii dachu) - również nie przynosi autu ujmy. Nie wiadomo jednak, dlaczego pomysłu na kompaktowy van nie zrealizowano do końcaMożna się pogodzić z faktem, że po złożeniu kanapy na podłodze pozostaje wyraźny "schodek". Cóż zrobić, walczono o każdy litr pojemności. Trudniej jednak zrozumieć, dlaczego bagażnika nie wyposażono w typowe dla aut wielofunkcyjnych uchwyty do mocowania bagażu czy dodatkowe schowki w przestrzeni pasażerskiej. Zabrakło chyba konsekwencji. Bardzo dobrym pomysłem było za to umieszczenie dźwigni zmiany biegów nie w podłodze, ale w środkowej części deski rozdzielczej. Sięgnięcie do niej wymaga oderwania ręki od kierownicy dosłownie na chwilę. I ten fakt dodatkowo podwyższa ocenę funkcjonalnego kokpitu. Wykonany z lekkich stopów silnik o pojemności 1,4 litra i mocy 90 KM nie jest przeznaczony dla amatorów dynamicznych aut, muszą oni poszukać Civica w wersji 1.6. Zadowoli natomiast bez problemów miłośników spokojnego, rodzinnego podróżowania, tym bardziej że oprócz małej hałaśliwości i dużej kultury pracy charakteryzuje się niskim zużyciem paliwa (średnio 6,5 l/100 km w redakcyjnym teście). Na bardzo dobrą ocenę zasługuje zawieszenie. Doskonale wybiera nierówności (to także zasługa dużego rozstawu osi), a jednocześnie nawet na ciasnych zakrętach nie pojawiają się kłopoty z utrzymaniem kierunku jazdy (choć auto się przechyla). Przyczynia się do tego układ kierowniczy, który działa bardzo precyzyjnie pomimo elektrycznego wspomagania, które w wielu autach znacznie pogarsza czucie drogi. Najstarsze egzemplarze mają w tej chwili po 3 i pół roku, kupno bezwypadkowego daje właściwie gwarancję niezakłóconej eksploatacji. Jedyna "dziecięca choroba" aut z początku produkcji to kłopoty z głównym wyłącznikiem świateł. Producent dostrzegł niedociągnięcie i trwa akcja serwisowa. Problem jest zresztą na tyle nieznaczny, że na ogół właściciele... go nie zauważają. Na naszych drogach powtarzalną usterką jest za to wybicie gum łącznika przedniego stabilizatora. Poza tym działania serwisu ograniczają się do wymiany elementów zużywających się w trakcie eksploatacji (klocki hamulcowe wytrzymują co najmniej 40 tys. km). Silniki są bezproblemowe, mechanicy nie widzą powodu, by wymieniać pasek rozrządu szybciej, niż zaleca producent (co 120 tys. km). Informacja dla niechętych do korzystania z usług ASO: na rynku są już zamienniki podstawowych części. Niebawem zapewne pojawią się także blachy.
Prawie jak mały van
Dziś, kiedy aut o proporcjach vana znajdziemy w każdym segmencie bardzo dużo, komentarze z czasów debiutu tej generacji Civica mogą wydawać się zabawne. Faktem jest jednak, że przed niespełna czterema laty prasa pisała, że do wyglądu auta trzeba się będzie przyzwyczaić, i to bynajmniej nie dlatego, że stylistom pozwolono na zbyt dużą swobodę.
Auto Świat
Prawie jak mały van