Poza tym auto chwalono za wysoki komfort jazdy i atrakcyjny wygląd. Niestety, z czasem zalety okazały się już niewystarczające, aby przyćmić coraz wyraźniej widoczne wady. Jedną z nich jest przeciętna jakość wykonania. Właściwie tylko benzyna, diesel jest trwały, ale wolny i głośny Clio z dieslem to rzadkość pośród ogłoszeń. Wolnossący „klekot” 1.9D nie bardzo pasuje do charakteru tego auta. W Renault dominują motory benzynowe i to na nie warto stawiać. Dla oszczędnych godne polecenia są zwłaszcza jednostki o najmniejszych pojemnościach: 1.1, 1.2 i 1.4 (wszystkie 8-zaworowe), o mocach od 49 do 80 KM. W zależności od roku produkcji mogą mieć gaźnik lub wtrysk, jednak ich wspólną cechą jest dość duża wytrzymałość i niskie zużycie paliwa (maksymalnie średnio do 6,5 litra na 100 km). Oczywiście, w tak wiekowym modelu, jak Clio I może zdarzyć się wypalona uszczelka pod głowicą, jednak gdy należycie eksploatujemy motor, auto powinno długo pojeździć. Gorzej wypada osprzęt silnika, z którym może być więcej problemów, ale zazwyczaj tanich do usunięcia.Clio czasem pokazuje także pazur. Dostępne były mocne odmiany – 1.8 16V (maksymalnie 140 KM) i 2.0 16V Williams (150 KM). W tym wypadku jednak należy liczyć się z dużymi wydatkami na utrzymanie auta. Wystarczy przytoczyć pierwszy z brzegu przykład. Sprzęgło do wersji 1.2 kosztuje około 200 zł, do Williamsa dwa razy tyle. Nie należy także spodziewać się niskiego spalania. Za to mamy dużo twardsze zawieszenie, lepiej trzymające na zakrętach fotele i świetne osiągi.Dużo zależy od szczęścia.Niestety, ze względu na leciwy wiek w Clio I może się zdarzyć właściwie wszystko, wszak najmłodsze egzemplarze mają już 10 lat. Z całą pewnością większość pojazdów dotknięta jest defektami przedniego zawieszenia (na wybojach głośno pracuje), sporo denerwujących problemów dostarczyć mogą także elektryczne elementy pojazdu, takie jak przepalające się podświetlenia wskaźników, psujące się przełączniki świateł, spalone silniczki wycieraczek czy też zaśniedziałe połączenia. Mimo dość dobrego zabezpieczenia antykorozyjnego spotkać można mocno zaatakowane rdzą pojazdy. Po części wynika to z faktu, że największy import tego modelu przypadał na lata, kiedy najbardziej opłacało się sprowadzać „rozbitki”. Każde Clio I trzeba sprawdzić przed zakupem pod kątem występowania rdzy, bowiem ewentualna naprawa blacharki nie będzie tania, biorąc oczywiście pod uwagę aktualną wartość pojazdu. Z tego powodu warto zainteresować się autami z polskich salonów. Niestety, może to oznaczać pojazdy z wyjątkowo słabym wyposażeniem. O ile brak elektrycznie sterowanych szyb można jeszcze przeboleć, o tyle brak wspomagania kierownicy w miejskim aucie bardzo utrudnia jego eksploatację.Zdaniem fachowcaClio pierwszej generacji to proste konstrukcyjnie auto, z którym nie ma zbyt wielu problemów. Istotną zaletą pojazdu jest brak skomplikowanej elektroniki. Oczywiście, jak zwykle w przypadku wiekowego auta, dużo zależy od stanu konkretnego egzemplarza i od tego, czy poprzedni właściciel nie oszczędzał na serwisowaniu. Opinię trwałych cieszą się zwłaszcza starsze gaźnikowe silniki, z rozrządem napędzanym łańcuchem. Nowsze (z serii Energy) mają pasek, który radzę wymieniać co 60 tys. km. W nich także zdarza się wypalona uszczelka pod głowicą oraz defekt silniczka krokowego, poza tym są bardzo dobre. Nie polecam jedynie mocnych silników 1.8 16V, które zazwyczaj najlepsze lata mają już dawno za sobą.PodsumowanieRenault może być alternatywą dla Fiata Seicento czy Daewoo Matiza, pod warunkiem jednak, że trafimy na auto w dobrym stanie. Przed zakupem zalecamy weryfikację techniczną, ponieważ mimo tego, że koszty napraw są niewielkie, w zaniedbanym egzemplarzu może nazbierać się wiele rzeczy do naprawienia. Na uznanie zasługuje także zabezpieczenie antykorozyjne i trwałość silników.
Renault Clio I - Maluch za grosze
Renault Clio I w momencie debiutu wyznaczało standardy w klasie mini. Jak na ówczesne normy, miało obszerne wnętrze i spory bagażnik (265/1055 l).