Poniekąd dlatego, że oprócz dużego wnętrza jest całkiem ładna, szczególnie gdy porówna się z pierwszą generacją "klocowatego" Eurovana (Citroën Evasion, Fiat Ulysse, Lancia Z i Peugeot 806). Nowatorska konstrukcja nadwozia ma wady i zaletyPoszycie auta zbudowane jest z tworzyw sztucznych przymocowanych do stalowej ramy. Co ciekawe, tak zaprojektowany pojazd jest bezpieczny. W 1999 roku Euro NCAP przyznał mu cztery gwiazdki (konkurencyjny Chrysler Voyager uzyskał tylko dwie). Kolejną zaletą jest niska masa własna. Dzięki takiej budowie udało się też wyeliminować problem z korozją nadwozia. Jednak to rozwiązanie ma też wady, które dostrzeżemy po stłuczce. Nadwozie można naprawiać jedynie przy użyciu żywicy epoksydowej (z której buduje się kadłuby łodzi), jednak niewielu blacharzy to potrafi. Pozostaje więc rynek używanych części.Standardowo w krótszej odmianie montowano pięć niezależnych foteli, na rynku jednak spotkamy wiele siedmioosobowych aut. Z przodu pojazdu jest bardzo wygodnie, w drugim rzędzie trochę mniej, w trzecim zaś będzie najciaśniej. Seryjnie 7-osobowy Grand jest pod względem przestrzeni w kabinie lepszy. Wnętrze można dowolnie aranżować, gdyż fotele dają się obracać i przesuwać (czasem zawodzą prowadnice). W kabinie nie zabrakło dużych schowków.Za kontrowersyjny uznać można jedynie wygląd deski rozdzielczej z centralnym wyświetlaczem. Jakość wykonania kabiny pozostawia sporo do życzenia – plastiki są kiepskiej jakości i wydają nieprzyjemne dźwięki, a welurowa tapicerka lubi się przecierać. Zawodzi także wyposażenie elektryczne. Zbyt słaba jest wentylacja, co wynika zapewne z dużej powierzchni przeszklonej pojazdu. W zimie Espace 2.0 16V wolno się nagrzewa. Przy siedmiu indywidualnych fotelach bagażnik pomieści co prawda tylko 275 litrów, jednak gdy pozostawimy jedynie dwa przednie, wartość ta wzrośnie do 2850 litrów. Dłuższy Grand oferuje odpowiednio 520/3075 litrów pojemności kufra. Czterocylindrowa jednostka 2.0 16V występuje w dwóch wersjach. Nowsza, oferowana od 2001 r., ma zmienne fazy rozrządu. Średnie spalanie tych silników wynosi od 10 do 13 litrów na 100 km, jednak lepszą charakterystykę pracy przy niższych obrotach ma nowszy z motorów. Niestety, żaden z nich nie zapewnia dobrych osiągów. Mechanizm zmiennych faz rozrządu bywa awaryjny (psuje się koło zmiennych faz, w przypadku którego cena zamiennika wynosi 500-600 zł). Koszty utrzymania nie są małe, ale akceptowalneCo jakiś czas kontrolować trzeba także poziom płynu chłodzącego i działanie wentylatora chłodnicy. Sprzęgło nie jest zbyt trwałe (koszt zamiennika to około 500 zł plus 500 zł wymiana). Paski wymienia się w niektórych wersjach wraz z pompą wody (łączny koszt poza ASO – do 900 złotych, bez pompy – około 750 zł). Słabą opinię ma zawieszenie. Serwisuje się w nim przede wszystkim łączniki stabilizatora i poduszki amortyzatorów z przodu. Niezbyt długo wytrzymują także przednie hamulce oraz tylne łożyska (koszt jednego to około 600 zł).Zdaniem fachowcaEspace to niedoceniany pojazd, który ma dużo do zaoferowania i nie psuje się częściej niż konkurenci. Auto oparte jest konstrukcyjnie na Lagunie I, cieszącej się niezłą opinią wśród użytkowników. Identyczny jest silnik i skrzynia biegów, jednak nie wszystkie elementy z Laguny pasują. Użytkując Espace 2.0 16V, radzę przyspieszyć wymianę rozrządu z zalecanych przez producenta 120 tys. do 90 tys. km, gdyż zdarzały się przypadki zerwania paska po przekroczeniu tego przebiegu.Adam Główka, właściciel nieautoryzowanego serwisu Renault Auto-Reno z Wieliczki koło KrakowaNASZ WERDYKT Francuski "autobus" to idealna propozycja dla dużej rodziny. Zmieścimy w nim siedem osób, a w wersji Grand jeszcze sporo bagażu. Espace sytuuje się pomiędzy osobówkami a "dostawczakami". Koszty utrzymania pojazdu nie są jednak niskie. Co gorsza, zdarzają się egzemplarze, do których cały czas trzeba dokładać. Wersja 2.0 16V mało nie pali, cierpi także na kilka powracających przypadłości.
Renault Espace 2.0 - Rodzinny autobus
Espace w języku francuskim oznacza przestrzeń i rzeczywiście, pod tym względem auto ma się czym pochwalić. Trzecia generacja nieźle namieszała na rynku.