Logo
UżywaneRover MGF dla fanów angielskich roadsterów

Rover MGF dla fanów angielskich roadsterów

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Któż z nas nie marzył o dwuosobowym brytyjskim roadsterze z tylnym napędem? Tego typu pojazdy to przecież kwintesencja motoryzacji. Zazwyczaj jednak przed zakupem takiego cacka do głosu dochodzi rozsądek, który każe nam inaczej wydać pieniądze.

Rover MGF dla fanów angielskich roadsterów
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
Rover MGF dla fanów angielskich roadsterów

MGF-a bez problemu kupimy już za około 20 tys. zł. Co za to dostaniemy? Z całą pewnością oryginalny sportowy kabriolet. Reszta niestety zależeć będzie od szczęścia, bowiem zniszczonych aut jest sporo. Przykuwający wzrok roadster już za 20 tys. złWiększość MGF-ów ma pod maską silnik 1.8. Słabsza, dostępna od 2001 r. jednostka 1.6 praktycznie nie występuje. Wśród motorów 1.8 przeważają najsłabsze jego odmiany o mocy 120 KM. To niestety dość mało, biorąc nawet pod uwagę niewielką masę MGF-a. Otrzymujemy za to przyzwoite spalanie (8-11 litrów na 100 km), ale żeby poszaleć, mocy może trochę brakować. Więcej wigoru znaleźć można w wersji VVT, która ma 145 KM i według producenta przyspiesza do "setki" w 7,9 sekundy. Optymalną mocą dysponuje odmiana Trophy (160 KM), niestety to rzadkość na rynku. W Polsce spotkać można czasem podstawowe wersje z najmocniejszym silnikiem, pochodzącym z pojazdów z rynku brytyjskiego, które są często także „dawcami” części.Umieszczona centralnie (za plecami podróżujących MGF-em) jednostka serii K cierpi na typowe przypadłości marek Rover i MG. Przede wszystkim miewa problemy z chłodzeniem i łatwo się przegrzewa. W MGF-ie układ chłodzenia jest bardziej rozbudowany niż w innych modelach, ponieważ chłodnicę umieszczono z przodu, a silnik z tyłu. Gdy już go przegrzejemy, czekają nas wydatki – od 2 tys. złotych za wymianę uszczelki pod głowicą do kilkunastu tys. zł za wymianę całego dołu motoru. Z poważniejszych awarii warto wymienić także uszkodzenia synchronizatorów skrzyni biegów (nie są już one tak nagminne). MGF miał też wersję z bezstopniową przekładnią, o której – z uwagi na małą popularność – nie można powiedzieć nic konkretnego.Model ma dość nietypowe zawieszenie. Zamiast sprężyn zastosowano w nim układ z hydrogazowymi gruszkami (regulowana twardość). Przypomina to trochę francuskie hydro-pneumatyczne zawieszenia, nie jest jednak aż tak skomplikowane i rzadziej się psuje. Czasem wymaga tylko odpompowania, do czego potrzebna jest specjalna pompka, którą ma niewiele serwisów. Inne awarie to np. pękająca linka przedniej maski i zacinające się pasy bezpieczeństwa.MGF często bywa nadsterownyAuto ma dobre właściwości jezdne. Siedzi się w nim nisko, a za plecami słyszy się hałasujący silnik. Tylny napęd oraz centralne umieszczenie silnika mogą spłatać figla na śliskiej nawierzchni, bowiem jeśli już pojazd stanie się nadsterowny, masa motoru zadziała jak wahadło i raczej nie wyprowadzimy auta z poślizgu. W korzystaniu z MGF-a w złą pogodę przeszkadzać może także płócienny dach, na szczęście wiele aut ma hardtopy. Do image’u sportowca przeciętnie pasują zbyt komfortowe fotele. MGF ma sporo schowków i dwa bagażniki (również z przodu).Zdaniem fachowcaPo tak nietypowym aucie można się spodziewać problemów. Tymczasem z MGF-em nie jest tak źle. W internecie znajdziemy o nim dużo informacji, części są dostępne, a ich ceny nie przerażają.Gracjan Socha,właściciel warsztatu Sochaux z KrakowaNASZ WERDYKTMGF? Tak, ale… nie dla osób, które poświęcą mu tylko trochę czasu w weekend. Auto wymaga aktywnego podejścia. Trzeba znać dobrego mechanika (tylko duże miasta), szukać części, poszperać w internecie i do tego dobrze jeździć. Pojazd odwdzięczy się prawdziwą frajdą z jazdy bez dachu, świetnym zachowaniem na zakrętach i tym, że niemało osób się za nim obejrzy.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: