SLC dość mocno nawiązywał do kabrioletu SL, od przodu auta są niemal identyczne. Różnice najłatwiej dostrzec w tylnej części. Większy o 356 mm rozstaw osi sprawił też, że wnętrze znacznie urosło i można zabrać na pokład dodatkowe dwie osoby. Początkowo auto występowało z 8-cylindrowymi silnikami o pojemności 3,5 lub 4,5 litra i mocy odpowiednio 200 i 225 KM. Mniejszą jednostkę napędową (2.8/185 KM) wprowadzono w 1974 r., a w 1978 r. moc 4,5-litrowego silnika wzrosła do 240 KM. Pod koniec produkcji (w 1980 r.) pojawiła się wersja 500 SLC, której aluminiowy motor rozwijał 240 KM. Większość aut występowała z 3- lub 4-stopniową, automatyczną skrzynią. Można spotkać wersje z 5-biegowym "manualem", ale to rzadkość. Ze względów ekonomicznych bardzo popularna okazała się odmiana z najmniejszym silnikiem 2.8. Ale i tak spalanie (przy delikatnej jeździe 12 l, przy agresywnej nawet ponad 20 l/100 km) nie należy do małych. Duży, 90-litrowy zbiornik paliwa nie skazuje użytkownika na częste tankowanie, ale wizyta na stacji benzynowej oznacza duży wydatek. Rzędowy, 6-cylindrowy silnik wyposażono w dwa wałki rozrządu i mechaniczny układ wtryskowy typu Bosch K-Jetronic. Początkowo wtrysk paliwa był sterowany elektronicznie, jednak po zaostrzeniu norm emisji spalin w 1976 r. zrezygnowano z tego rozwiązania. Ze względu na zastosowanie mechanicznego wtrysku i nieutwardzonych gniazd zaworowych nie poleca się montowania instalacji gazowej.Niepoprawne jej założenie lub zła obsługa prowadzi do awarii, a nawet zniszczenia niektórych elementów jednostki napędowej. Poza tym samochód może spalać nawet dwukrotnie więcej gazu niż benzyny. Mechanik amator nie powinien również brać się za regulację układu wtryskowego. Trzeba powierzyć to wyspecjalizowanemu warsztatowi. Dostępność części jest bezproblemowa, wiele elementów mechanicznych zastosowano w innych modelach Mercedesa (seria W107 ma wspólne korzenie z W116). Nie są one drogie w stosunku do ceny auta, która waha się (w zależności od stanu) od 15 do 50-60 tys. zł. Wiele aut trafia do Polski z USA, gdzie ładnie utrzymane egzemplarze wymagają wydania jedynie 8 tys. dolarów. Typowe części eksploatacyjne można tanio kupić w ASO (filtry powietrza i oleju to wydatek 156 zł). Przy wymianie elementów układu hamulcowego (klocki i tarcze na obu osiach) trzeba być przygotowanym na wydatek około 1500 zł. Wiele problemów w eksploatacji może przysporzyć instalacja pneumatyczna. To rozwiązanie zastosowano m.in. przy sterowaniu reflektorów i zamków drzwi. Ciekawostką jest zamontowanie pneumatycznej blokady przednich foteli. Po otwarciu drzwi można uchylać oparcia w celu ułatwienia dostępu na tylną kanapę. Po zamknięciu ich instalacja blokuje oparcie. Aby wszystkie urządzenia zasilane powietrzem działały sprawnie, trzeba na bieżąco usuwać awarie i nieszczelności instalacji. "Mały" silnik zapewnia dynamiczną jazdę w wyższych partiach obrotów. Zauważyć to można zwłaszcza po przekroczeniu 100 km/h. Jak na auto ze sportowymi aspiracjami z lat 70. przyspieszenie jest nie najgorsze - "setkę" osiąga się po 11 s. Zawieszenie zapewnia komfortową jazdę (miękkie sprężyny), a samochód dobrze trzyma się drogi, jednak mógłby być trochę twardszy. Ze względu na dość duże gabaryty (długość ponad 4,7 m) jego środowiskiem nie są raczej miejskie zaułki. Większości egzemplarzy doskwiera korozja. Zewnętrzna powłoka nadwozia jest dobrze zabezpieczona i raczej nie powinno być z nią problemów. Gorzej z podłogą i innymi elementami spodu auta, gdzie mogą pojawić się ogniska rdzy. Najbardziej narażone na korozję są nadkola i progi. Z dostępnością części i tutaj nie powinno być problemów, jednak w stosunku do mechaniki trzeba przygotować się na znacznie wyższe wydatki - zwłaszcza gdy kupujemy elementy chromowane, które trzeba zamawiać. Koszt błotnika przedniego to 2290 zł, za nowy reflektor trzeba zapłacić 1760 zł, a za lusterko 1470 zł. Wnętrze wykonano starannie. Luksusową atmosferę zapewnia drewniane wykończenie kokpitu oraz pokryte materiałem i skórą fotele. Do bogatego wyposażenie seryjnego można zaliczyć m.in. wspomaganie układu kierowniczego, centralny zamek czy klimatyzację. Kierowca siedzi nisko, ale ma zapewniony bardzo dobry dostęp do wskaźników i przełączników. Siedzisko fotela jest wygodne, ale oparcie zapewnia nieco za słabe trzymanie boczne. Szerokie wnętrze pozwoli dwójce pasażerów z tyłu znaleźć w miarę wygodną pozycję (jak na możliwości coupé), do dyspozycji mają też duży, wysuwany podłokietnik. Dziękujemy za pomoc w realizacji materiału firmie Autotax.
Staruszek z ikrą
Wiosną 1971 r. Mercedes zaprezentował model 350 SL, a kilka miesięcy później - 350 SLC (litera C oznacza nadwozie typu coupé).