Obecnie jednak, w związku ze zbliżaniem się Polski do Unii Europejskiej, stawki celne systematycznie maleją. Ministerstwo Finansów zmuszone jest do ich planowego obniżania traktatami międzynarodowymi. Jest to jednak sprzeczne z wewnętrzną polityką państwa, które za kryzys na rynku motoryzacyjnym odpowiedzialnością obarcza masowy import samochodów używanych i pragnie uczynić go nieopłacalnym. Ograniczeniu przywozu samochodów służyć ma m.in. akcyza, która naliczana jest od wartości celnej powiększonej o należne opłaty celne. W roku 2001 cło obniżone zostało do 5 procent wartości pojazdu, jeśli został on wyprodukowany i nabyty w państwie należącym do grupy uprzywilejowanej (kraje Unii, CEFTA - Czechy, Słowacja, Słowenia, Węgry, Rumunia - a także Bułgaria, Litwa, Łotwa, Estonia, Izrael, Wyspy Owcze i Turcja, dla uproszczenia określone w tabelce jako kraje Unii). W pozostałych wypadkach cło wynosi 35 procent od wartości celnej. Istotna jest kwota minimalna, która uzależniona jest od wieku pojazdu. Dla aut wyprodukowanych w latach 1998-2001 w kraju należącym do grupy uprzywilejowanej to 178 euro, czyli ok. 700 złotych. W przypadku pozostałych krajów kwota ta wynosi 1250 euro (ok. 4880 złotych). Stawka minimalnego cła za auta starsze jest dwa razy wyższa.Po obliczeniu należnego cła, które w praktyce przekreśla opłacalność przywozu aut spoza grupy uprzywilejowanych krajów i skutecznie ogranicza opłacalność sprowadzania samochodów starych o niewielkiej wartości, pora na oszacowanie podatku akcyzowego. Uzależniony jest on od pojemności silnika. Jeśli jest ona mniejsza lub równa 2000 ccm akcyza wynosi 6,4 proc. (od wartości celnej auta powiększonej o cło). Sprowadzaniesamochodów z większymi jednostkami napędowymi obciążone jest akcyzą 17,6 proc. To jeszcze nie koniec. Cała dotychczas obliczona kwota podlega obciążeniu 22-procentowym podatkiem VAT. Niedozwolone jest sprowadzanie pojazdów starszych niż 10-letnie, chyba że stanowią one mienie przesiedlenia lub są pojazdami zabytkowymi.Nie warto jednak za bardzo wybiegać w przyszłość planując zakup auta za granicą. Obecnie obowiązujące przepisy mogą się wkrótce zdezaktualizować. W połowie stycznia 2001 Ministerstwo Gospodarki przedstawiło projekt rozporządzenia, które przewiduje znaczący wzrost podatku akcyzowego (dla większości aut), rosnącego proporcjonalnie do wieku pojazdu. Zgodnie z tym projektem przestanie istnieć dotychczasowa różnica w wysokości podatku ze względu na pojemność silnika. Podstawową stawką będzie 6,4 proc. od wartości celnej powiększonej o opłaty celne. Będzie ona mnożona przez wiek pojazdu liczony w latach. Np. 2-letni samochód będzie obciążony stawką 2 x 6,4 proc. (12,8 proc.), 3-letni 3 x 6,4 proc. (19,2 proc.), 7-letni 7 x 6,4 proc. (44,8 proc.) itd.Przepisy te, drakońskie dla importerów kilkuletnich samochodów, w rzeczywistości godzą nie w auta stare lub rozbite, ale w każde, także 2-, 3-letnie, których import przestanie się opłacać. Co ciekawe, w przypadku młodych aut z dużymi silnikami ogólna stawka akcyzy może zmaleć.O ograniczeniu strumienia samochodów powypadkowych może zadecydować drugi projekt, uzupełniający podwyżkę akcyzy. Ma on na celu profesjonalną weryfikację stanu technicznego sprowadzanych aut i ewentualne umiemożliwienie ich rejestracji w Polsce. Przewiduje on powstanie kilku (prawdopodobnie 8-9) stacji diagnostycznych na terenie kraju, gdzie samochody będą badane pod kątem ewentualnych zagrożeń, jakie mogłyby spowodować w ruchu. Szczegółowe rozwiązania oraz kryteria kwalifikowania aut do rejestracji nie zostały jeszcze podane. Można się spodziewać, że będą one przedmiotem wielu kontrowersji. Stawka badania będzie wysoka - samochody niezakwalifikowane do rejestracji będą musiały opuścić granice Polski (co jest raczej niewykonalne), zostać skasowane na koszt importera lub (być może) wprowadzone do obiegu jako części zamienne. Według informacji przekazanych przez pracownika biura prasowego Ministerstwa Gospodarki projektodawcy mają nadzieję na zatamowanie strumienia używanych samochodów w złym stanie technicznym trafiających do Polski. Tak rygorystyczne przepisy ograniczą jednak rozwijający się import aut używanych w ogóle i chyba to jest właściwym celem projektodawców. W 2000 roku liczba sprowadzonych do Polski samochodów używanych wyniosła 210 tys. sztuk, czyli prawie dwa razy więcej niż rok wcześniej. Według autorów takie rozporządzenie (wymagające jeszcze zgody Rady Ministrów) mogłoby wejść w życie już za kilka tygodni. Wstępnie projekt zmian dotyczący wysokości akcyzy został zaakceptowany przez Komitet Ekonomiczny RM już w styczniu.Maciej Brzeziński
Stawka maleje, suma rośnie
Sprowadzenie samochodu na polski obszar celny wiąże się z szeregiem opłat, które niewielkie z osobna, razem mogą złożyć się na pokaźną sumę. Stosunkowo niedawno samo cło mogło zadecydować o nieopłacalności zakupu samochodu za granicą.