Zresztą pal sześć kanty - o urodzie można dyskutować, ale o walorach praktycznych auta już nie. Rzadko który samochód ma tak przestronną kabinę. Zarówno z przodu, jak i z tyłu miejsca wystarczy nawet rosłym i tęgim pasażerom. Kanapa bez trudu zmieści 3 osoby, a gdy jadą tylko 2, mają do dyspozycjiwygodny, rozkładany podłokietnik.Bagażnik duży i bardzo funkcjonalnyBardzo dobre wrażenie robi też przestrzeń bagażowa. Dane katalogowe nie wyglądają może imponująco - przy komplecie pasażerów do dyspozycji mamy pojemność 420 l. Jednak po złożeniukanapy wartość ta wzrasta do 1580 l. Nietrudno też zauważyć, że wszystkoprzemyślane zostało w każdym szczególe. Osłaniającą bagażnik, zwijaną roletę można zdemontować w kilkanaście sekund, a dzieloną tylną kanapę składa się dziecinnie łatwo. Dzięki temu samochodem tym bez problemówprzewozi się nawet choinkę, deskę surfingową czy wiele innych nietypowych ładunków. Na tym jednak nie koniec spostrzeżeń potwierdzających, że zmysł praktyczny Szwedówzasługuje na najwyższe uznanie. Oto w podłodze przestrzeni ładunkowej znajdziemy dwie klapy, których podniesienie ujawnia, że kufer ma drugie dno. Zbyt wielkich przedmiotów w tych schowkach nie zmieścimy, ale do przewożenia rozmaitych szmatek, linki holowniczej czy innych drobiazgów nadają się znakomicie, uwalniając od konieczności ciągłego porządkowania kufra. Eleganckie i solidne wykończenie kabinyWewnątrz kabiny pasażerskiej nie ma może tylu schowków, co we współczesnych autach, ale ten przed pasażerem jest dość pojemny, a do tego dochodzi drugi, umieszczony w centralnym podłokietniku między przednimi fotelami. W tym ostatnim znajdziemy także składany uchwyt na napoje.Także wykończenie samochodu robi naprawdę dobre wrażenie. Dziesięcioletnie auto i dziś nie skrzypi na wybojach, jeśli tylko "nasi" zanadto przy nim nie majstrowali i nie skręcili deski rozdzielczej czy drzwi po swojemu. Jeśli trafi się na egzemplarz zadbany przez właściciela (czy właścicieli), to choć trudno liczyć, by wyglądał, jak nowy, to na pewno nie trzeba się go będzie wstydzić. Za najbardziej praktyczną uchodzi wśród fanów Volvo tapicerka łączona - skórzano-tekstylna (skórą pokryte są boki foteli). "Pełna skóra" wygląda wprawdzie ładniej, kiedy jest nowa, ale z czasem rozmaite zagniecenia i przetarcia odbierają jej świeżość. W większości "850" znajdziemy obicia tapicerskie i plastiki utrzymane w praktycznej, szaro-czarnej tonacji. Jasne odmiany wykończeniowe są ładniejsze, ale też znacznie trudniejsze do utrzymania w dobrym stanie. Szczególnie dotyczy to pokrytej wykładziną dywanową podłogi przestrzeni bagażowej.Zważywszy na wyraźnie praktyczny charakter auta, można bypodejrzewać, że "850" to pojazd stworzony dla ojców rodzin do dostojnego przemieszczania się po drogach. Błąd! Owszem, do tej roli nadaje się on znakomicie, ale pozwala też "poszaleć". Trochę za głośny, za to dynamiczny i oszczędnyZe 140-konnym silnikiem TDI pod maską Volvo 850 jest naprawdę dynamiczne i szybkie. Wielu kierowców pseudosportowych aut kompaktowych może się bardzo zdziwić, że choćmocno wciskają pedał gazu, to spod świateł wyraźnie szybciej rusza jednak szwedzkie "pudło na telewizor". Pochodzący z fabryk koncernu VW/Audi turbodiesel wyposażony w układ bezpośredniego wtrysku paliwa ustępuje wprawdzie kulturą pracy najnowszym jednostkom dieslowskim - szczególnie przez pierwsze minuty po uruchomieniu wyraźnie słychać twardy gang kojarzący się bardziej z pojazdem dostawczym niż autem klasy wyższej. Za to potrafi on rozpędzić ciężki przecież samochód do "setki" w 9,4 s, w czym zasługa przede wszystkim potężnego momentu obrotowego osiągającegowartość 290 Nm przy 1900 obr./min. A przy tym wszystkim, korzystając z możliwości auta z rozsądnym umiarem, średnie zużycie paliwa bez trudu utrzymamy w granicach 7-7,5 l/100 km. Jeśli wersję z przekładnią mechaniczną można z czystym sumieniem polecić nawet kierowcom wymagającym od auta dużej dynamiki, to szukający prawdziwego luksusu mogą się zdecydowaćna "automat" , niestety niezbyt często spotykany. Strata na dynamice jest niewielka (10,7 s do "setki" naprawdę pozwala na sprawną jazdę w każdych warunkach ruchu), za to kosztem zwiększenia o jeden tylko litr zużycia oleju napędowego na "setkę"zwolnieni zostajemy od konieczności "grzebania kijkiem w podłodze. Trzeba przy tym dodać, że skrzynia współpracuje z silnikiem bardzo sprawnie, a w trudnych sytuacjach na drodze potrafi możliwości motoru wykorzystać w 100 procentach (ma tzw. kick down).Na korzystanie z dynamicznego silnika pozwala także znakomity układ jezdny. Wprawdzie najbardziej zaciekli tradycjonaliści twierdzą, że gdyby Pan Bóg preferował napęd na przód, to ludzie chodziliby na rękach, ale nawet oni przyznają, że "850" prowadzi się znakomicie. Zresztą o dopracowaniu konstrukcji podwoziaświadczy choćby fakt, że promień zawracania 4,7-metrowego pojazdu wynosi 10,2 m! Manewrowanie na parkingach jest więc wbrew pozorom bardzo łatwe, trzeba tylko przyzwyczaić się do sporych rozmiarów samochodu.Dostaniesz więcej niż tylko odrobinę luksusuKolejnym miłym aspektem korzystania z Volvo 850 jest bogate zazwyczaj wyposażenie. Możemy więcliczyć na ABS, co najmniej jedną poduszkę powietrzną, elektryczne sterowanie szyb przednich i lusterek, podgrzewanie foteli, klimatyzację i centralny zamek (tego typu elementów brakuje niekiedy tylko w autach konfigurowanych na indywidualne, nietypowe zamówienie). Często airbagów i dodatkowych urządzeń elektycznych jest więcej, a w wypadku modelu TDI dość łatwo o egzemplarze mające m.in. układ kontroli trakcji, tempomat, komputer pokładowy i automatyczną klimatyzację dwustrefową. Wszystko to sprawia, że komfort i bezpieczeństwo jazdy nie odbiegają właściwie od poziomu, który oferują współczesne pojazdy klasy wyższej i luksusowej. Na ten samochód zawsze możesz liczyćTakże pod względem eksploatacyjnym wszystko jest w porządku - "850" należy do aut ponadprzeciętnie trwałych i niezawodnych. Ma oczywiście słabe punkty, jak maglownica, osuszacz w układzie klimatyzacji, moduł ABS (psuje się często, a kosztuje ponad 2 tys. zł) czy chimeryczne hamulce (w jednych autach działają świetnie, w innych marnie mimo napraw).Ale nie zmuszają one do ciągłych wizyt w warsztacie. Właściwie eksploatowanyzespół napędowy (nie oszczędzać na oleju i wymianie pasków!) nie powinien się psuć, a karoseria (z wyjątkiem tylnej klapy) koroduje tylko po wypadkach. Naprawdę trudno więc wskazać istotne wady Volvo. Na pewno największym problemem jest po prostu znalezienie bezwypadkowego egzemplarza o rozsądnym przebiegu. Turbodiesle wytwarzano zaledwienieco ponad rok, w Polsce jest ich mało, z kolei te sprowadzane z Zachodu mają na ogół bardzo duże przebiegi. Chętni muszą sięwięc przygotować na cierpliwe poszukiwania albo z góry zarezerwować kwotę na doprowadzenie auta do porządku. Nie jest to na szczęście bardzo kosztowne. Wprawdzie polska sieć ASO Volvo nie sprawia wrażenia zbytnio zainteresowanej obsługą starszych modeli, ale zakup części - zarówno oryginalnych, jak i zamienników - nie sprawia żadnych problemów. Te drugie są przy tym dość tanie. Jeżeli zaś chodzi o silnik, to w potrzebie odwiedzić należy po prostu dowolny sklep Volkswagena. Będzie jeszcze taniej.Zdaniem fachowca- Volvo 850 w wersji z silnikiem wysokoprężnym to samochód bardzo atrakcyjny i niekłopotliwy w eksploatacji. 90 procent usterek da się łatwo przewidzieć, spośród tych częstszych największe koszty pociąga za sobą wymiana modułu ABS. Co ważne: silnik, choć ma wtrysk bezpośredni, nie jest bardzo wrażliwy na jakość paliwa.Konrad Dobrzyckinaprawa samochodów Volvo, Ząbki k/W-wyNASZ WERDYKTBardzo dobry wybór dla szukających auta komfortowego i praktycznego zarazem. Za umiarkowaną kwotę można kupić pojazd świetnie sprawdzający się na długich trasach, a przy tym mający swój niepowtarzalny styl. Volvo 850 TDI ma przy tym "wszystko co trzeba", a utrzymanie go w pełnej sprawności nie powinno przysparzać większych kłopotów ani dużych wydatków. Największy problem to znalezienie egzemplarza godnego zakupu - poszukiwania mogą zająć sporo czasu, bowiem na rynku dominują niestety samochody mocno wyeksploatowane.
Volvo 850 2.5 TDI - Strzał w samą dziesiątkę
Kanciasta karoseriaauta może w istocie wydawać się przestarzała pod względem stylistycznym, jednak są i tacy,dla których Volvo po prostu musi być kanciaste. Wielu fanów marki wyżej ceni "850" niż sprzedawany od 1997 rokuzaokrąglony już nieco model V70 (zwany dziś Classic).