Logo
UżywaneW spadku po dziadku

W spadku po dziadku

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Golf III w momencie prezentacji w 1991 roku miał idealne warunki do przejęcia korony króla kompaktów. "Trójka" miała to, czego z czasem zaczęło brakować poprzednikowi produkowanemu niemal bez zmian od 8 lat: odrobinę polotu, lepsze wykończenie, zaokrąglenia, wyższy poziom bezpieczeństwa biernego.

W spadku po dziadku
Zobacz galerię (4)
Auto Świat
W spadku po dziadku

Golf II pozostawił po sobie opinię auta o legendarnej żywotności i wzorowej, pomijając drobne, typowe usterki, niezawodności. Nie było powodu, aby nie ufać reklamowanym zaletom następcy. W przypadku Golfa podstawowym nadwoziem jest hatchback, 3- lub 5-drzwiowy. Kilka miesięcy po wprowadzeniu nowego modelu zaprezentowano Vento - 4-drzwiowego sedana. Dopiero w 1993 roku gamę nadwozi uzupełniło kombi (Golf Variant) oraz kabriolet. O ile ten ostatni był bezpośrednim następcą odkrytej wersji Golfa pierwszej generacji, to kompaktowe kombi stanowiło nowość w ofercie Volkswagena.Variant to bardzo ciekawa oferta, czyniąca z Golfa praktyczne auto rodzinne. Bardziej uniwersalne od Vento, które dysponuje wprawdzie pojemnym kufrem, ale trudnym do wykorzystania ze względu na niewielki otwór ładunkowy. Golfa kombi łatwo jest przerobić na miniciężarówkę: po złożeniu tylnych siedzeń długość przedziału bagażowego urasta do 164 centymetrów, a jego podłoga pozostaje płaska. Załadunek ułatwiają duże, wysoko podnoszone drzwi tylne.We wnętrzu wiele zależy od wersji wyposażeniowej. Najtańsze odmiany są nie tylko uboższe o elementy uprzyjemniające eksploatację, istotne różnice dotyczą np. jakości foteli i materiałów tapicerskich. Podstawowa odmiana Golfa (1.4) może być pozbawiona nawet wspomagania kierownicy, choć w przypadku kombi zdarza się to tylko w starszych egzemplarzach. Auta sprzedawane przez polskich dilerów właściwie do końca produkcji wyposażone były tylko za dopłatą w elektrycznie sterowane szyby, lusterka, czy np. poduszki powietrzne. Zdarzają się jednak samochody pochodzące z polskiej sieci dilerskiej (szczególnie z większymi silnikami) posiadające dwa airbagi, ABS, "elektrykę" i np. welurowe fotele. Łatwo je rozpoznać również z zewnątrz po np. dzielonych reflektorach - standardowe mają pojedyncze lampy H4. Niezależnie od wersji Golf jest "autem kierowcy". Deska rozdzielcza jest nieco ciężka z wyglądu, ale czytelna i łatwa w obsłudze. Nie można nic zarzucić ergonomii kokpitu. Z tyłu nieco gorzej, wyższym pasażerom może brakować miejsca na kolana. Szerokość kanapy wystarczająca raczej dla dwóch niż trzech osób.Szeroka gama silników benzynowych obejmuje 9 podstawowych jednostek o poj. od 1,4 do 2,9 l i mocy od 55 do 190 KM. Niektóre z nich występują w różnych wariantach (różnią się np. systemem zasilania), co dodatkowo wzbogaca ofertę, ale też utrudnia wybór. Silnik wysokoprężny 1.9 początkowo oferowany był tylko w dwóch wersjach: wolno-ssącej (64 KM) i turbodoładowanej (75 KM). Od 1994 roku do Golfa montowano równolegle diesla 1.9 z bezpośrednim wtryskiem (TDI) o mocy 90 KM. Dwa lata później zaoferowano wzmocnioną 110-konną wersję tej samej jednostki.Turbodoładowany diesel osiągający moc 75 KM zapewnia osiągi nieznacznie tylko lepsze niż podstawowy silnik 1.4. Sprint nie jest jego specjalnością - 16 sekund do "setki" to słaby wynik. Również niewysoka jest prędkość Varianta 1.9 TD - ok. 160 km/h. W praktyce możliwość jazdy z taką szybkością przez dłuższy czas należy traktować wyłącznie teoretycznie - hałas szybko zmusza do zmniejszenia obrotów silnika. Natomiast jeżeli chodzi o przyspieszenie, subiektywne wrażenia są bardzo pozytywne - turbodiesel nadrabia dużym, nisko położonym momentem obrotowym. Nie trzeba nieustannie męczyć skrzyni, już od 2 tysięcy obrotów na minutę silnik przyspiesza swobodnie. To dobrze, bo lewarek zmiany biegów, choć krótki i położony w idealnym miejscu, lubi haczyć.O tym, że zespół napędowy Golfa 1.9 TD nie jest nowoczesną konstrukcją, przypomina charakterystyczne, wyraźne klekotanie, zanikające dopiero po osiągnięciu prędkości podróżnej. Ale to mała wada wobec faktu, że klekoczący silnik często zadowala się 6 litrami oleju napędowego na 100 km, a nawet w ruchu miejskim spalanie na poziomie 7-7,5 l/100 km nie jest wynikiem oszczędzania, a normalnej jazdy.Zmiana modelu w 1991 roku nie przyniosła usunięcia typowych usterek Golfa, pojawiły się natomiast nowe. Najbardziej zauważalne są wycieki płynów eksploatacyjnych z zespołu napędowego - identyczne jak w Golfie II. Olej wydostaje się spod pierścieni uszczelniających, pokrywy zaworów, ze skrzyni biegów. Zdarzają się również nieszczelności elementów układu chłodzenia, np. nagrzewnicy. Niewielkie defekty tej części powodują parowanie szyb i nieprzyjemny zapach we wnętrzu. Zbyt niski poziom cieczy w układzie chłodzenia może być też efektem skorodowanych zacisków na przewodach wodnych. Do typowych usterek należy korozja układu wydechowego, choć najczęściej jest to wynik dużego przebiegu i wieku, a nie niskiej jakości. W autach z silnikiem Diesla czasem dochodzi do pęknięcia wydechu. Powodem są duże wibracje jednostki napędowej. Na pochwałę zasługuje wnętrze, na którym czas nie robi większego wrażenia. Deska rozdzielcza starzeje się powoli, wydaje znacznie mniej odgłosów niż w poprzedniku. Oczywiście i tu nie wszystko jest w idealnym stanie. W Golfie II (a również w Passacie II generacji) kiwanie się foteli było typowe, a skutek interwencji serwisów z reguły krótkotrwały. Nie inaczej jest w "trójce". Również kanapa może wydawać delikatne stuki, ale zdarza się to głównie w przypadku częstego składania jej. Bardzo trwałe są elementy zawieszenia: łożyska kół, silentblocki, a także układ kierowniczy mimo dużych przebiegów pozostają często w nienagannym stanie. To samo dotyczy silnika, z wyłączeniem świec żarowych zużywających się szybko, jeśli auto eksploatowane jest na krótkich dystansach. Kosztownym problemem może okazać się Turbosprężarka - tu wszystko zależy od sposobu eksploatacji. Jest ona w stanie pracować bez zarzutu nawet przez 200 tysięcy kilometrów i więcej, ale może ulec uszkodzeniu dużo szybciej.Co więc jest tajemnicą sukcesu auta, już nie tak bezproblemowego jak wiecznotrwała "dwójka"? W sumie wysoka trwałość, solidne zawieszenie, a przede wszystkim łatwość wykonywania napraw, która wiąże się z niskimi kosztami. Co ciekawe, Varianty i Vento często prezentują lepszy stan techniczny niż Golfy hatchba-cki. Niestety, ryzyko i tak jest duże. Do Polski sprowadzono bardzo dużo Volkswagenów, większość w złym stanie. Dobre Golfy Varianty są bardzo drogie również w Niemczech.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: